Akcja charytatywna wspólnoty sużańskiej wkroczyła w drugą dekadę

Sympatyczna i potrzebna inicjatywa

Do 187 dzieci mieszkających na terenie gminy sużańskiej trafiły prezenty przygotowane przez organizatorów akcji charytatywnej pt. „Magiczne święta Bożego Narodzenia dla dzieci wiejskich”. Odbyła się już po raz 11., a jej pomysłodawca i główne koło napędowe Władysław Maluk, prezes Wspólnoty Lokalnej Sużan, zapewnił, że będzie ona kontynuowana i w przyszłości.

Każdego roku, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, trzech przesympatycznych, wesołych i szczodrych św. Mikołajów, którzy przybywają wprost z mroźnej Laponii, wyruszają w teren, by obdarować wszystkich małych mieszkańców starostwa (do lat 10) świątecznymi prezentami. Zakupione one zostały dzięki ofiarności wielu ludzi dobrej woli o otwartym sercu i czułej duszy. Jak twierdzi Maluk, za lata przeprowadzania akcji ukształtowało się grono stałych sponsorów, ale każdego roku dołączają się do niej nowe osoby i spółki.

– Jest to dobry znak, że nasza inicjatywa podjęta we współpracy z miejscowym kościołem pw. św. Feliksa Walezjusza, zyskała uznanie wśród ludzi i dzięki temu możemy każdego roku sprawiać dzieciom radość i umacniać ich wiarę w to, że te szczególne święta mają naprawdę magiczną aurę i sprzyjają spełnianiu najskrytszych marzeń – z nieukrywaną satysfakcją mówił prezes wspólnoty. Jak wspominał, początki nie były łatwe, gdyż dużo czasu zajmowało dotarcie do właściwych adresatów, szczególnie tych mieszkających na ustroniu. – Wpadliśmy wtedy na pomysł, żeby skorzystać z pomocy miejscowych aktywistów, którzy doskonale znają teren i ludzi tam mieszkających. Współpracę z sołtysami, bo najczęściej oni są społecznie aktywni, kontynuujemy do dziś – relacjonował Maluk. Przypomniał, że „budżet” pierwszej akcji wynosił około 800 litów, a ostatniej 2,5 tys. euro. – Z biegiem lat ceny na zabawki, słodycze, przybory szkolne poszły znacznie w górę i koszty rosną, ale mamy rabaty i wiele rzeczy udaje się nam nabyć ze zniżką – zwierzał się Maluk. Według niego, najważniejsza jest jednak reakcja dzieci, bowiem dla niektórych z nich bywał to jedyny prezent, jaki otrzymały na święta. – Proszę sobie wyobrazić nasze wzruszenie, gdy widzimy, że zabawka, którą sprezentowaliśmy w ubiegłym roku została zachowana, darzona jest uwagą, wręcz szacunkiem. Tego nie da się przekazać słowami, trzeba to doświadczyć na własnej skórze i jest to wzruszenie na tyle silne, że nawet św. Mikołajom w oku zaszkliła się łza – z nieukrywanym wzruszeniem mówił Maluk.

Dodał też, że akcji zaczyna rosnąć broda, bo dzieci, które zostały obdarowane podczas pierwszych jej edycji, mają już własne potomstwo i ze wzruszeniem wspominają, jak to wtedy wyglądało i jakie prezenty otrzymały. Maluk poinformował także, że przed wyruszeniem w teren wszystkie prezenty są segregowane i dobierane odpowiednio do wieku każdego dziecka.

– Do tej mozolnej pracy są wciągnięci również członkowie naszych rodzin. Bardzo pomocne są m. in. uwagi i wskazówki mojej żony Marzeny, która pracuje w przedszkolu i wie, jakie zabawki są najbardziej odpowiednie dla dzieci w określonym wieku – kontynuował inicjator akcji, która zyskała uznanie nie tylko w lokalnym środowisku, ale również zdobyła rozgłos w całym kraju. Właśnie za wrażliwość społeczną wspólnota sużańska została wyróżniona w 2016 roku i nagrodzona premią w wysokości 1000 euro. – Jesteśmy wiarygodni i to jest bardzo ważne, gdyż za każdy ofiarowany cent rozliczamy się przed Państwową Inspekcją Podatkową, a sprawozdanie z wydatków upubliczniamy na Facebooku oraz podczas zebrania ogólnego członków wspólnoty – rzeczowo relacjonował prezes wspólnoty.

Na pytanie, czy akcja będzie kontynuowana w kolejnych latach odpowiada, że bez dwóch zdań. – Nie mamy wyboru i chociaż zajmuje to sporo czasu, a czasami dotarcie do adresata sprawia kłopot – niejednokrotnie odbijaliśmy się od psów, wymachując worem z prezentami – to satysfakcja, gdy się widzi świecące dziecięce oczy i radością rozpromienione buzie, jest na tyle duża, że podładowuje nasze akumulatory na cały rok – z uśmiechem na twarzy mówił Maluk. – Na portalach niejednokrotnie spotykałem wpisy, w których ludzie bez ogródek stwierdzają, że zazdroszczą Sużanom, które potrafiły zorganizować tak sympatyczną i potrzebną akcję. Wszystko to sprawia, że wycofać się nie możemy. Naszym zadaniem jest natomiast to, żeby wciągnąć do jej organizowania jak najwięcej młodych odpowiedzialnych osób, którym z czystym sumieniem i lekkim sercem moglibyśmy z czasem przekazać pałeczkę i które kontynuowałyby to szlachetne przedsięwzięcie – podsumował prezes aktywnej wspólnoty lokalnej.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: wizyta św. Mikołaja jest wielkim wydarzeniem dla rodzin – cieszą się i dzieci, i dorośli
Fot.
archiwum wspólnoty Sużan

<<<Wstecz