Mówią, że diabeł jest nieduży, wzrostu dziesięcioletniego dziecka, że nosi zielony fraczek, żabot, włosy splecione w harcap, białe pończochy (...). Nie na darmo inna nazwa nieczystej siły jest nad Issą „Niemczyk” – oznacza, że diabeł jest po stronie postępu. (Czesław Miłosz „Dolina Issy”)

Poznawczy projekt uczniów z Niemenczyna

Śladami Czesława Miłosza po Ziemi Kiejdańskiej

Czterdziestoosobowa grupa uczniów z Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie udała się do stron ojczystych Czesława Miłosza – Szetejń. Dziś ta nazwa każdemu Polakowi jest znana, ale jaka tam tkwiła moc, że ta ziemia w samym sercu Litwy zrodziła takiego twórcę? Ta odpowiedź – to dzieła autora. Dla nas to możliwość spojrzeć i na własne oczy zobaczyć wsie, pola, dolinę, dęby, park, Niewiażę, kościoły... Może coś jeszcze mówi o poecie wiatrem, szumem drzew w parku, falami wody…

Nareszcie jesteśmy przy bramie do dworku rodziny matki poety. Idziemy przez park do centrum. Dworku już nie ma, a z daleka świeci się biały spichlerz. Przed nami drzewa-pomniki. Czytamy cytaty z powieści „Dolina Issy”. Książka jest w parku jak pomnik pamięci o miejscach, które znalazły się na jej stronicach. Roma Kožukauskienė od początku otwarcia Centrum Kultury im. Czesława Miłosza jest przewodnikiem i kuratorem. Wolą noblisty było, aby był to człowiek z tej wsi. Pani Roma przypomniała nam o najciekawszych spotkaniach i gościach, którzy tu byli. Czesław Miłosz chciał, aby to nie było oficjalne muzeum, lecz otwarta i gościnna przestrzeń dla wszystkich odwiedzających i twórców. W 1999 roku w Szetejniach został uroczyście otwarty odnowiony Biały Spichlerz dworski (architekt Algimantas Kančas). „Dobrze jest urodzić się w małym kraju, gdzie przyroda jest ludzka, na miarę człowieka, gdzie w ciągu wieków współżyły ze sobą różne języki i różne religie. Mam na myśli Litwę, ziemię mitów i poezji” – pisał Miłosz. Na mansardzie zwiedziliśmy pokoje dla gości i jednopokojowe mieszkanie. Zachowało się okno, przez które przyszły noblista obserwował wieżę kościoła w Kiejdanach. W tym pokoju Miłosz odpoczywał w lipcu 1999 roku, kiedy po raz ostatni odwiedził rodzinne Szetejnie.

Centrum Kultury im. Cz. Miłosza należy do Uniwersytetu Witolda Wielkiego, odbywają się w nim imprezy społeczności akademickiej. W centrum znajduje się ekspozycja prezentująca najważniejsze wydarzenia z życia i twórczości Czesława Miłosza.

Nasza przewodnik Audronė Kivarienė opowiedziała o miejscowości Świętobrość, gdzie w niedużym XVIII-wiecznym kościółku pw. Przemienienia Pańskiego Miłosz został ochrzczony. Przeczytaliśmy napis na tablicy pamiątkowej o ofiarach powstania 1863 roku na tych ziemiach.

Obok kościoła znajduje się stary cmentarz. Na wysokiej skarpie w cieniu rozłożystego dębu stoi wysoki obelisk ogrodzony łańcuchami, to miejsce wiecznego spoczynku Szymona Syrucia (1807-1870), pradziada poety i właściciela Szetejń. Na nagrobku widnieje napis: „Mąż dla naylepszey żony Eufrozyny z hrabiów Kossakowskich Szymonowey Skiruciowey”.

Następnie zwiedzamy Opitołoki. Tu w barokowym kościele śś. Piotra i Pawła z XVII wieku wzięli ślub jego rodzice: Aleksander i Weronika z Kunatów. Wesele odbyło się we dworze w Szetejniach, zaś do tańca przygrywała znakomita orkiestra żydowska z Kiejdan.

Dolina Niewiaży pożegnała nas ciepłymi słonecznymi promieniami, a postacie z powieści na długo zostaną w naszej pamięci. A może to sprawa tych „Niemczyków”, że dzień był słoneczny, niebo jasne i tylko wiaterek przypominał o Rzece?.. „Gdziekolwiek wędrowałem, po jakich kontynentach, zawsze twarzą byłem zwrócony do Rzeki”.

Czesław Miłosz – wielki poeta, prozaik, eseista, tłumacz i laureat Nagrody Nobla miał tytuł doktora honoris causa wielu uniwersytetów w USA i w Polsce, a także honorowego obywatela Litwy. Takiego poetę znamy z podręczników, a to spotkanie pomoże spojrzeć na niego inaczej. Spojrzeć oczami małego dziecka, które tak kochało te miejsca, że uwieczniło je w swej twórczości.

Dziękujemy Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie za sfinansowanie projektu „Śladami Czesława Miłosza po Ziemi Kiejdańskiej”.

Krystyna Rostowska

Na zdjęciu: w Szetejniach nawet powiew wiatru, szum drzew w parku, pola i doliny odsłaniają tajemnice, którymi swoją duszę w dzieciństwie nasycił Czesław Miłosz
Fot.
autorka

<<<Wstecz