Złote gody w gminie Koleśniki

Rodzina to wielki skarb

Dla dużej i sympatycznej rodziny Bliźniewiczów 22 listopada był dniem szczególnym – przed 50 laty Alfreda i Andriej przysięgli sobie miłość przed ołtarzem, wspólne wychowywanie dzieci, doczekali się ich aż dziewięcioro.

Pierwsza trójka ich dzieci przyszła na świat w rodzinnych stronach pana Andrieja, we wsi Prudele, gdzie młoda para zamieszkała po weselu. Kolejne urodziły się już we własnym domu, który kupili we wsi Giejsmonty w gminie koleśnickiej. Mieszkają tu do dziś. Dom rozbudowali, aby dla wszystkich członków licznej rodziny starczyło miejsca. Obecnie podczas świąt w rodzinnym domu do stołu zasiada około 30 osób.

– Z okazji pięknego jubileuszu składam najserdeczniejsze życzenia. Rodzina to wielki skarb. Wychowaliście dzieci na dobrych ludzi. To z całą pewnością największy trud. Dzieci są obok was. Dziękuję Państwu za to, że jesteście wzorem dla innych. Życzę kolejnych długich lat w zgodzie i miłości – powiedział zastępca dyrektora administracji samorządu rejonu solecznickiego Grzegorz Jurgo, który odwiedził Jubilatów, aby złożyć im życzenia oraz wręczyć kwiaty i prezent. Towarzyszyły mu zastępca kierownika Wydziału Opieki Społecznej i Ochrony Zdrowia Halina Rogoża, starosta gminy Danuta Wilbik i pracowniczka gminy Irena Andriukonienė.

Jak powiedziała starosta, rodzina Bliźniewiczów jest bardzo pracowita, życzliwa i silna, pielęgnująca wartości chrześcijańskie. Wartości rodzinne są na pierwszym miejscu, a dzieci od maleńkości były uczone pracowitości i uczciwości. I nawet teraz, w starszym wieku, jubilaci prowadzą gospodarstwo.

Pani Alfreda skromnie wyznała, że dopóki mają siły, nie mogą bezczynnie przesiadywać. Z żoną zgadza się też pan Andriej, a córki Krystyna i Alfreda dodają, że wychowując dzieci, rodzice mieli aż 10 krów.

– Mamy bardzo dobrych braci. Nigdy nie okazywali braku szacunku rodzicom, zawsze byli dobroduszni i uczciwi. Mama w młodości zawsze nam ufała, pozwalała chodzić na tańce i do kina, ale o ustalonej godzinie mieliśmy wracać i wracaliśmy. Każdy z nas miał swoje obowiązki: jeden sprząta, drugi przygotowuje posiłek, trzeci pomaga rodzicom w polu. Jak w wojsku – opowiadały siostry Krystyna i Alfreda.

Zapytana o to, ile ma wnuków, pani Alfreda opowiedziała, że czternaścioro, ale przez chwilę się zawahała – a może jednak piętnaścioro? Powiedziała żartując, że już nie liczy wnuków i dodała, że ma też jedną prawnuczkę.

W 2010 r. pani Alfreda, jako wielodzietna matka, została odznaczona przez prezydent Litwy Dalię Grybauskaitė orderem „Za zasługi dla Litwy”.

Inesa Suchocka

Na zdjęciu: Bliźniewiczowie doczekali się już prawnuczki
Fot.
autorka

<<<Wstecz