Potrójne święto w Grzegorzewie

Kiedy polskość w duszy gra

Myliłby się ten, kto twierdziłby, że polskość w Grzegorzewie liczy zaledwie 30 lat. Owszem, przed trzema dekadami rodacy zrzeszyli się w szeregach koła Związku Polaków na Litwie, zespołu „Grzegorzanie” i dziecięco-młodzieżowego „Źródełka” oraz powołali w miejscowej rosyjskiej szkole polski pion nauczania. Ale to, co rodzime, polskie i tradycyjne od pokoleń „grało w duszy i sercu” grzegorzan.

„30 lat nam w duszy gra” – pod takim hasłem Gimnazjum w Grzegorzewie napisało w ubiegłym roku projekt, który miał na celu przypomnienie entuzjazmu towarzyszącego odradzaniu polskości w tej miejscowości. Kulminacją przedsięwzięcia był jubileuszowy koncert, który odbył się w miejscowym Domu Kultury w piątek, 20 września, i zgromadził liczne grono gości (z kraju i z zagranicy) oraz świadków owych pamiętnych dni.

Rodzice w zespole, a dzieci w szkole

– Moja wnuczka Emilia mawiała: „U dziadka są zawsze najlepsze zabawy: żywa muzyka i śpiew” i bardzo chętnie przyjeżdżała do nas, była na próbach zespołu i potrafiła przetańczyć cały wieczór. Starszy wnuk też chętny do śpiewu. W taki sposób rodzime tradycje zakorzeniły się w kolejnych pokoleniach naszej rodziny – w rozmowie z „Tygodnikiem” opowiadał Leonard Klimowicz, starosta Grzegorzewa i od samego początku wierny członek zespołu „Grzegorzanie”. – Zbieg okoliczności sprawił, że zarówno moje dzieci, jak i dzieci innych członków nowo powstałego zespołu, miały rozpocząć edukację w roku 1989. Dlatego nasz wysiłek i starania o to, żeby powstał polski pion w tej szkole były zdwojone.

Starosta przyznał, że w Grzegorzewie w polskich rodzinach panowały smutne nastroje z powodu braku w tej miejscowości polskiej placówki. Odrodzenie polskości na fali niepodległości zostało wykorzystane przez miejscowych 100-procentowo: powstała polska szkoła, polski zespół oraz koło ZPL. Pierwsza nauczycielka – Mirosława Siagło – też należała do zarządu koła ZPL.

Wanda Krawczonok, starosta sejmowej frakcji AWPL-ZChR w litewskim Sejmie, oraz Edyta Szyszko, radna miasta Wilna, z dumą przyznały, że Grzegorzewo – to ich mała ojczyzna. – Pamiętam, jak młodzież bawiła się na dyskotekach w sali na górze. Natomiast niedzielami spotykaliśmy się na Mszy św. w auli tego Domu Kultury, który służył jako dom modlitwy, zanim zbudowano kaplicę – wspominała posłanka, składając gratulacje i życząc wytrwałości oraz zdrowia na dalsze lata społecznej działalności.

Szyszko do dzisiaj pozostaje mieszkanką tej dzielnicy, jej syn Marcin uczęszcza do polskiego gimnazjum.

– Poszłam akurat do tej pierwszej polskiej klasy w Grzegorzewie. Pamiętam, że latem uczyliśmy się polskich piosenek, a potem 1 września, ubrani w stroje krakowskie, na apelu śpiewaliśmy je na rozpoczęcie roku szkolnego. Dla mnie ten dzień był wielkim świętem: nie lubiłam przedszkola i bardzo czekałam, żeby wreszcie pójść do szkoły – opowiada pani, dodając, że utworzenie polskich klas w Grzegorzewie było wielkim marzeniem jej taty Antoniego Mielki, który wspólnie z innymi aktywistami działał na rzecz odrodzenia polskości. – Pamiętam, że tato był bardzo dumny, gdy jego dzieci mogły uczyć się w polskiej szkole.

Wierność religii i pamięć o historii

Klimowicz wspomina, że Polacy działali i nadal działają w Grzegorzewie na wielu płaszczyznach. To w gronie pierwszych aktywistów powstał pomysł utworzenia parafii. Gwoli przypomnienia, jeszcze do roku 2000 Grzegorzewo było osobną miejscowością, należącą do rejonu trockiego. Z czasem zostało wchłonięte przez stolicę. Teraz Wilno ma dwie parafie pw. Ducha Świętego – jedna od XVII wieku na starówce, druga, XX-wieczna, w Grzegorzewie. Mama pana Leonarda zasiliła grono pierwszych nauczycielek religii. Natomiast koło ZPL wyszło z inicjatywą ustawiania pierwszych krzyży i organizowania modlitwy na grobach akowców, zarówno w mieście – np. na Pióromoncie czy w Kalwarii Wileńskiej, jak też na Białorusi.

Obecny na jubileuszowej uroczystości proboszcz ks. Andrzej Andrzejewski dziękował parafianom za działania na rzecz lokalnego kościoła, chwalił ich zaangażowanie i współpracę. Zaprosił na konsekrację nowo zbudowanej świątyni, która ma się odbyć w końcu tego roku.

Jan Witowicz jest archiwistą koła ZPL – zdjęcia, które znalazły się na wystawie Ośrodka Kultury, pochodzą z jego albumów. Mówi, że wiele ciepłych wspomnień i pięknych chwil wiąże się z wydarzeniami, które złożyły się na trzy ostatnie dekady.

– Pamiętam, jak 7 kwietnia 1989 roku w mieszkaniu pana Leonarda [Klimowicza – przyp. red.] zakładaliśmy koło ZPL. Pan Leonard był prezesem, potem ja piastowałem to stanowisko przez dwie kadencje, był też śp. Andrzej Zagórowski. Teraz pani Krystyna Zienkiewicz nie szczędzi ani sił, ani energii w działalności na rzecz lokalnej społeczności – mówi pan Jan, wspominając, że nie wszystko szło „jak z płatka”. Członkowie koła szli do mieszkań miejscowych Polaków i przekonywali rodziców, żeby ci zapisali dzieci do polskiej klasy. Niełatwo było, ponieważ wiele małżeństw w Grzegorzewie jest mieszanych. Sam pan Jan ma żonę Litwinkę, z którą świetnie porozumiewa się po polsku. Ich dzieci, niestety, kończyły szkołę, kiedy nie było jeszcze polskich klas. Niemniej jednak wnuczki już uczą się po polsku i po dziadku, który zasila grono „Grzegorzan”, odziedziczyły zamiłowanie do śpiewu, bo należą do szkolnego zespołu „Źródełko”.

Ważna aktywność społeczna

Powstałe przed 30 laty w Grzegorzewie koło ZPL jest jednym z największych kół tej polskiej organizacji społecznej na Litwie, liczy 150 członków. Dziękował za to przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin, europoseł Waldemar Tomaszewski.

– Poza małymi wyjątkami to była praca społeczna. Tym bardziej cenna, ponieważ trwa przez wiele lat: ziarno, zasiane w latach 1988-1989, dzisiaj kiełkuje. Ci, którzy zakładali Związek, w najśmielszych prognozach nie oczekiwali takich wyników – mówił Tomaszewski, podkreślając, że zadaniem na dzisiaj jest przekazanie polskości dla przyszłych pokoleń, co kołu ZPL w Grzegorzewie dobrze się udaje.

Przestrzegając przed zagrożeniami współczesnego świata zaznaczył, że „ważnym zadaniem będzie wychowanie młodzieży tak, jak nas wychowywali ojcowie i praojcowie, czyli w polskim patriotyzmie i wierze katolickiej”.

– Adam Mickiewicz już przed 200 laty napisał: „Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. My, Polacy na Wileńszczyźnie, dobrze to rozumiemy – zaznaczył Tomaszewski. Apelował, aby z dumą nieść polskie słowo, używać języka polskiego na wszystkich świętach, zrzeszających Polaków, by nie doszło do takiej sytuacji, jaka panuje wśród niektórych wspólnot polonijnych w Ameryce. Tam spotkania Polaków odbywają się po angielsku. Lider AWPL-ZChR zachęcał też do większego zaangażowania społecznego i dbania o polską oświatę.

Współpraca na wielu płaszczyznach

O działalności i osiągnięciach koła ZPL w Grzegorzewie opowiedziała jego prezes Krystyna Zienkiewicz, nauczycielka Gimnazjum w Grzegorzewie.

– Koło aktywnie działa, rozwija się, bo do nas dołączają młode rodziny, młodzież. Współpracujemy z harcerzami. Cieszymy się, że wiele osób, które zakładały Związek Polaków na Litwie, jest aktywnych do dzisiaj i służy poradami. To: Leonard Klimowicz, Jan Witowicz, Irena Sadowska, Rita Narwojsz, Andrzej Gotto, Antoni Mielko, rodziny Leszczyńskich i Raczkowskich – mówiła Zienkiewicz.

Różne przedsięwzięcia są realizowane także z rejonem trockim, do którego Grzegorzewo należało administracyjnie przez dłuższy czas. „Szlakami powstańców styczniowych Ziemi Wileńskiej” – projekt zrealizowany wspólnie ze Szkołą Podstawową im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach. Natomiast współpraca z sołtysami i organizacją społeczną „Grija” zaowocowała wydaniem publikacji o historii Grzegorzewa (w trzech językach: polskim, rosyjskim i litewskim).

Wizytówką koła ZPL jest zespół „Grzegorzanie”, którym kieruje Aleksander Melech. Artyści są obecni na różnych festynach, przedsięwzięciach w kraju i za granicą, rozsławiając swoją małą ojczyznę. Nierozerwalnym członem grzegorzewskiej rodziny jest oczywiście szkoła. Dyrektor placówki Hanka Grzybowska nie szczędziła słów wdzięczności pod adresem rodziców, którzy oddają swe latorośle do polskiej szkoły. Podkreśliła też, że duszą placówki jest zgrany i dobrze wykwalifikowany zespół pedagogiczny.

– Nasze gimnazjum wytworzyło bogate tradycje, swój klimat, które są pielęgnowane przez nauczycieli, uczniów i rodziców – mówiła dyrektor. – W szkole najważniejszy jest uczeń, a duszą gimnazjum są nauczyciele i wychowawcy, wsparciem zaś służą rodzice. Jestem dumna, że grono pedagogiczne i wicedyrektorzy są twórczy, kreatywni, wrażliwi na potrzeby uczniów, poszukują najlepszych rozwiązań w pracy z uczniami.

Dyplomy i uznania

Jubileusz był świetną okazją do przekazania odznaczeń dla najbardziej zasłużonych członków koła ZPL w Grzegorzewie. Wręczył je prezes ZPL, poseł na Sejm RL z ramienia AWPL-ZChR Michał Mackiewicz razem z prezesem i wiceprezes Wileńskiego Miejskiego Oddziału ZPL – Markiem Kubiakiem i Krystyną Zimińską. Okolicznościowe podziękowania od ambasador RP na Litwie Urszuli Doroszewskiej przekazała Irmina Szmalec, III sekretarz Wydziału Konsularnego ambasady RP w Wilnie.

Jarosław Narkiewicz, minister komunikacji, poseł na Sejm, prezes Trockiego Rejonowego Oddziału ZPL wręczył dyplomy tym, którzy krzewią kulturę w Grzegorzewie. Poseł dziękował jubilatom za współpracę i cieszył się, że w Grzegorzewie prężnie rozwijają się lokalne wspólnoty, krzewiące rodzimą kulturę i tradycje. Z gratulacjami przybyła także wicemer stolicy Edyta Tamošiūnaitė, która wręczyła listy gratulacyjne. Podziękowania i gratulacje płynęły także z ust Józefa Kwiatkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”. Swoją obecnością święto zaszczyciła wicemer rejonu trockiego Maria Pucz.

Podczas uroczystości nie zabrakło dobrych słów, życzeń, podziękowań, prezentów, a także tańców i piosenek w wykonaniu jubilata – zespołu „Grzegorzanie” i reprezentującego szkołę zespołu „Źródełko”.

Goście z Macierzy

Dzięki współpracy członków ZPL z różnymi organizacjami i instytucjami, udało się nawiązać aktywną współpracę koła z wieloma partnerami w Polsce, z którymi realizowane są wspólne projekty, organizowane wyjazdy, wycieczki i in. „Historie z kuferka mojej prababci” – to projekt, który został zrealizowany wspólnie przez szkołę oraz Fundację Odtworzeniową Dóbr Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Krakowie i portalem „Genealogia Polaków”. Projekt zaowocował publikacją, w której są zebrane autentyczne historie wojenne dziadków i pradziadków uczniów.

Na jubileusz przybyła liczna delegacja z Tomaszowa Lubelskiego, z burmistrzem Wojciechem Żukowskim na czele. Obecni byli dyrektorzy różnych szkół, ośrodków kultury, biblioteki oraz urzędu miasta. Delegacja zaprzyjaźnionych instytucji w Grębocicach przybyła z zespołem „Polne Maki” (kier. Krzysztof Cybula). Na jubileuszu gościła delegacja ze Szczytna, w tym prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wileńsko-Nowogródzkiej Janina Surgał.

Wieloletni przyjaciel szkoły, przedstawiciel Fundacji „Genealogia Polaków” Maciej Jerzy Rajpolt przybył razem z Bogusławem Urbanowiczem, redaktorem Radia Kraków. Nauczyciele gimnazjum podkreślają wielkie zasługi pana Jerzego w organizowaniu wycieczek do Małopolski. Grzegorzanie nie pozostają dłużni i u siebie też podejmują młodzież z Polski. Na jubileuszu wystąpił Studencki Zespół Góralski „Skalni”, reprezentujący Uniwersytet Rolniczy w Krakowie.

– Pamiętam, kiedy przed wielu laty po raz pierwszy odwiedziłem szkołę w Grzegorzewie, zaproszono mnie na apel 1 września. Gdy tam przybyłem, kątem ucha usłyszałem, jak ktoś z zachwytem mówił: „Będziemy mieli na uroczystości prawdziwego Polaka z Polski”. Ten zachwyt nad tym, co polskie i ojczyste tutaj jest zawsze, dlatego każdy kontakt z Wileńszczyzną umacnia mnie w patriotyzmie – powiedział do zgromadzonych Rajpolt, dziękując za wieloletnią współpracę i otwartość rodaków z Grzegorzewa.

Jubileuszowy projekt został zrealizowany przy wsparciu Senatu RP.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: „Grzegorzanie” są promotorami polskości w swojej małej ojczyźnie;
osie napędowe tej działalności (od lewej) – prezes koła ZPL Krystyna Zienkiewicz, dyrektor gimnazjum Hanka Grzybowska, starosta Leonard Klimowicz;
pierwsza polska klasa w Grzegorzewie, rok 1989
Fot.
autorka

<<<Wstecz