Festiwal Pieśni i Poezji Religijnej „Ciebie, Boże, wysławiamy”

Wyśpiewać miłość do Boga i… ludzi

Dużo radości, piosenek i wierszy – zdawałoby się czym jeszcze może zaskoczyć tradycyjny na Wileńszczyźnie festiwal religijnej piosenki. Zaręczyny na scenie – taki sposób wybrał Eduard Michalkiewicz z zespołu „Bez słów” w Duksztach, żeby oświadczyć się koleżance z zespołu Eryce Duszkiewicz.

Na Wileńszczyźnie zakorzeniła się tradycja, żeby w 2. niedzielę maja spotykać się w gronie tych, którzy lubią śpiew i poezję religijną. Powołany przez śp. Jana Gabriela Mincewicza Festiwal Pieśni i Poezji Religijnej „Ciebie, Boże, wysławiamy” w tym roku miał dwudniową odsłonę: w sobotę, 11 maja, w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie zagrano muzykę klasyczną, natomiast w niedzielę, 12 maja, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie rządziła religijna muzyka oazowa i rozrywkowa.

– Niech o muzyce religijnej i o sprawach wiary mówi świat. Festiwal pokazuje nam, że wiara może być nie tylko silna, ale i piękna – w taki sposób ks. Tadeusz Jasiński, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie, podsumował pierwszy dzień występów.

Odkąd przed dwoma laty inicjator religijnego przedsięwzięcia odszedł do Pana, organizacją festiwalu zajęło się grono ludzi, którzy od lat towarzyszyli i wspierali w tej inicjatywie śp. Mincewicza. Ilona i Adam Jurewiczowie, Jarosław Królikowski i Natalia Sosnowska – grono zapaleńców, którzy już po raz trzeci organizują przedsięwzięcie.

W tym roku, można powiedzieć, festiwal powrócił do kościoła pw. Ducha Świętego w Wilnie, gdzie miał kilka edycji w czasach, kiedy dopiero stawiał swe pierwsze kroki, a było to prawie 30 lat temu. W sobotę, proboszcz parafii odprawił Mszę św. w intencji uczestników i organizatorów festiwalu. Nabożeństwo swym śpiewem upiększył zespół „Wileńsz¬czyzna”, pod kierownictwem Sosnowskiej. Po nabożeństwie przed publicznością artyści, którzy przybyli z różnych zakątków rejonu wileńskiego (m. in. z Niemenczyna, Mariampola, Pogir, Korwia, Wojdat), święciańskiego (z Podbrodzia) oraz Wilna zaśpiewali pieśni religijne. Dominowała muzyka klasyczna.

– Pierwszy raz udział w festiwalu wzięłam gdzieś przed 7 laty, jeszcze jako członkini zespołu „Casus” z Korwia, pod kierownictwem Grzegorza Pileckiego, a dzisiaj debiutuję jako kierowniczka i animatorka młodzieży, którą opiekuję się w Ośrodku Kultury w Podbrodziu. Festiwal jest możliwością podzielenia się tym, co przynosi mi radość: śpiewaniem dla Pana – dzieliła się swoimi spostrzeżeniami Katarzyna Szydłowska, kierowniczka artystyczna zespołów oraz dzieci i młodzieży w Ośrodku Kultury w Podbrodziu. Natomiast jej uczennica Oliwia Wąsowicz podkreśliła, że śpiew w kościele daje swoistą aurę, „to coś zupełnie innego niż występ na zwykłej scenie”. Nastolatka, która też śpiewa w kościelnym chórze w Podbrodziu, cieszy się z możliwości udziału w festiwalu, który pozwala chwalić Boga piosenką.

Ilona Jurewicz nie kryła, że śpiew kościelny, zaangażowanie w prowadzenie scholi, chórów parafialnych i zespołów jest najlepszym sposobem na wychwalanie Pana. – Może dlatego, że stale jestem przy kościele, zaangażowałam się do organizacji festiwalu. Cieszę się, kiedy widzę tylu młodych ludzi, którzy garną się do śpiewu i chcą pokazać swoje talenty. Przekonują się naocznie, że nie są w tym sami. Dar śpiewu mamy od Boga i nie możemy zachować go wyłącznie sobie, tylko trzeba się nim dzielić z innymi. Co właśnie czynimy – w rozmowie z „Tygodnikiem” twierdziła Jurewicz. Przyznała, że czasem brakuje siły i wytrwałości, ale wtedy motywuje ją mąż, który twierdzi, że powinna służyć przykładem dla dorastających córek.

W następnym roku czeka nas festiwal jubileuszowy, czy będzie szczególny? Zapewne tak, wszak jest jakiś niepowtarzalny, a jego uczestnicy wkładają wiele zaangażowania i serca, żeby wyśpiewać miłość do Pana. W tym roku podczas części rozrywkowej, która odbyła się w sali DKP niespodziankę dla widzów przygotował Eduard Michalkiewicz z Dukszt, który na scenie oświadczył się swej ukochanej Eryce. Zakochani i szczęśliwi chcą o swojej miłości opowiedzieć całemu światu.

Sosnowska podkreśliła, że sens i założenia festiwalu są niezmienne od lat. – Na co dzień uczestnicy festiwalu najczęściej należą do różnych grup parafialnych, chórów, zespołów. Wychwalają Pana śpiewem, natomiast raz do roku mogą się spotkać, żeby wspólnie cieszyć się ze swych osiągnięć oraz podziękować Stwórcy za dar głosu i prosić o błogosławieństwo na kolejne lata – mówiła Sosnowska, która przygotowała dzieci i młodzież z Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie.

Uczestnicy otrzymali książkę „Pod prąd” o działalności katechetycznej śp. Mincewicza w czasach sowieckich. Sponsorzy przedsięwzięcia: Ambasada RP w Wilnie, Dom Kultury Polskiej w Wilnie, kościół pw. Ducha Świętego w Wilnie, ZSA „AD PRO”, Fundacja „AD BONUM”. Piosenka Tomka Kamińskiego „Ty tylko mnie poprowadź” zwieńczyła drugi dzień występów i była modlitwą, która poprowadzi młodych i starszych muzyków przez cały rok aż do następnej, jubileuszowej edycji religijnego przedsięwzięcia.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: organizatorzy na pierwszym planie na scenie
Fot.
autorka

<<<Wstecz