Pamięci Heleny Sikorski (z domu Rouck)

29 stycznia w wieku 96 lat w Wielkiej Brytanii zmarła Helena Sikorski z domu Rouck. Urodziła się 1 stycznia 1923 r. w Wilnie. W podwileńskiej Hamerni przebiegało jej dzieciństwo. Jej ojciec, Jerzy Rouck, i matka, z domu Wańkowiczówna, byli właścicielami posiadłości liczącej 100 hektarów ziemi. Jerzy Rouck przez pewien czas piastował godność zastępcy starosty powiatu wileńskiego.

Helena uczyła się w gimnazjum sióstr niepokalanek, a w 1939 r. – sióstr nazaretanek w Wilnie. W 1941 r. wraz z matką i siostrą Wandą została wywieziona na Syberię, do Kraju Ałtajskiego. Ojca też aresztowano i wywieziono do łagru. Jerzy Rouck po wyjściu z łagru w 1942 r., podążając do armii Andersa, zachorował na dwustronne zapalenie płuc i zmarł.

Wraz z armią Andersa Helena Rouck razem z matką i siostrą ewakuowała się z miejscowości Kermine w Uzbekistanie do Teheranu. Dalsza trasa ich tułaczki prowadziła do Afryki Wschodniej. Przebywali w osiedlu Tengeru, leżącym na terenie ówczesnej Tanganiki, gdzie mieścił się obóz rodaków uratowanych z „nieludzkiej ziemi”. Funkcjonowały tam 4 szkoły, liceum, szkoła techniczna, szpital, był też kościół. Helena ukończyła kursy pielęgniarskie. W 1955 r. przybyła do Londynu. Wyszła za mąż za porucznika Edmunda Sikorskiego, b. oficera II Korpusu Polskiego. Wspólnie przeżyli 30 lat, mąż zmarł w 1989 r. Helena Sikorski działała społecznie wśród rodaków w Londynie, była członkiem Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK). Z jego ramienia organizowała wszelaką pomoc dla potrzebujących rodaków w Wilnie i na Wileńszczyźnie. Niejednokrotnie gościła na Litwie. Spotykała się z mieszkańcami grodu Giedymina i Wileńszczyzny. Wzruszające były owe spotkania.

W Londynie prywatnie organizowała spotkanie towarzyskie sędziwych rodaczek z Kresów Wschodnich, podczas których płynęły wspomnienia z lat dzieciństwa i młodości.

Przed kilku laty Helena Sikorski wraz z siostrą Wandą zamieszkała w Polskim Ośrodku Penrhos w Północnej Walii. Tam, otoczona troskliwą opieką, zakończyła swą ziemską wędrówkę. Do końca życia zachowała pogodę ducha.

Niech spoczywa w pokoju!

<<<Wstecz