100-lecie wyzwolenia Wilna przez Samoobronę

Piękna manifestacja miłości do swego miasta

W pierwszych dniach stycznia 1919 roku w Wilnie stoczono zacięte walki w obronie miasta przed bolszewikami. Po 120 latach zaboru rosyjskiego i trzech latach okupacji niemieckiej gród nad Wilią doczekał się kilkudniowej wolności. Jednym z tych, którzy przypłacili życiem działalność na rzecz obrony miasta był słynny architekt Antoni Wiwulski. Jego 100. rocznicę śmierci, 10 stycznia br., miasto upamiętni przy ulicy Zarzecznej 5. W miejscu ostatniej warty Wiwulskiego ma być odsłonięta rzeźba w kształcie wojskowego szynela.

Natomiast w sobotę, 5 stycznia, wilnianie, harcerze oraz przedstawiciele Ambasady RP w Wilnie uczcili pamięć tych, którzy przed wiekiem rzucili wszystko i zaciągnęli się do Samoobrony Wileńskiej, żeby stoczyć nierówną walkę z bolszewikami. Poległych pochowano wówczas na Nowej Rossie – tutaj też, w kwaterze wojskowej pod kolumną „Wilno swoim wybawcom” rozpoczęły się uroczystości zorganizowane przez Klub Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka”, redakcję portalu „Wilnoteka.lt” i Komitetu Opieki nad Grobami Wojennymi. Zapalenie zniczy, złożenie kwiatów, opowieść o wydarzeniach sprzed stu lat – zapoczątkowały przedsięwzięcie, które objęło Starą Rossę, kwaterę wojskową przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, oraz te miejsca na wileńskiej starówce, gdzie żołnierze Samoobrony pełnili wartę i stoczyli zwycięskie walki z bolszewikami.

Miasto pięciu władz

Waldemar Szełkowski, prezes Klubu Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka”, opowiedział o sytuacji ówczesnego Wilna. Zaznaczył, że w końcu listopada 1918 roku w mieście działało aż pięć władz: okupacyjna władza niemiecka (od czterech lat rządziła w mieście i miała największe wpływy); „Soldatenrat” (Niemieckie Rady Żołnierskie, które solidaryzowały się z bolszewikami i im planowały oddać miasto); działający w konspiracji bolszewicy (mieli pewne oparcie w proletariacie wileńskim, głównie żydowskim, oczekiwali pomocy z Moskwy); Taryba Litewska (wspierana przez okupacyjne dowództwo niemieckie nie miała żadnego oparcia w mieszkańcach Wilna); powołany w 1917 roku Polski Komitet, którego zapleczem wojskowym stała się Samoobrona Wileńska.

W 1918 roku dominującą grupą narodowościową zamieszkującą Wilno, obok Żydów, byli Polacy. Część polskiej ludności Wileńszczyzny jeszcze przed zdobyciem niepodległości przez Polskę przygotowywała się do przyłączenia tych ziem do tworzącego się kraju. Podjęto próbę porozumienia ludności polskiej, litewskiej, białoruskiej i żydowskiej w celu wspólnej obrony przed zbliżającymi się bolszewikami, ta jednak misja ta zakończyła się fiaskiem. W związku z tym obronę miasta samodzielnie podjęła nowo powstała polska Samoobrona.

Krótko, lecz walecznie

Przed północą z 1 na 2 stycznia przystąpiono do rozbicia sztabu bolszewickiego na ul. Wroniej (obecnie ul. Jakšto 9). Walka trwała przez całą noc, nad ranem przeszła w oblężenie budynku. Przyniosło to skutek – gdyż po południu 2 stycznia oblężeni poddali się – do niewoli wzięto 65 byłych żołnierzy rosyjskich powracających z Niemiec do Rosji, 7 zbolszewizowanych Niemców i kilkoro Żydów i Żydówek. Zdobyto wówczas dużą ilość karabinów i granatów.

W nocy z 2 na 3 stycznia z Wilna wyjechali ostatni Niemcy. 3 stycznia w okolicach Nowej Wilejki w pierwszej potyczce udało się zatrzymać bolszewików. Do szeregów Samoobrony Wileńskiej dołączyło około 80 mieszkańców Nowej Wilejki. W stosunku do liczby mieszkańców w 1919 r. stanowi to wyższy od innych miast procent. Większość ochotników z Nowej Wilejki stanowili wychowankowie Gimnazjum im. św. Kazimierza. Dzisiaj waleczną przeszłość tej miejscowości od zapomnienia chroni m. in. społeczność Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego, którą podczas sobotnich uroczystości reprezentowali harcerze, dyrektor Helena Juchniewicz oraz polonistka i przewodniczka Wanda Andruszaniec.

– Po kilku dniach walki zdano sobie sprawę, że odsiecz z Polski tak szybko nie nadejdzie. Wileńskie pułki piechoty i kawalerii wycofały się i razem z innymi oddziałami Samoobrony Litwy i Białej Rusi dały początek bohaterskiej Dywizji Litewsko-Białoruskiej Wojska Polskiego – opowiadał Szełkowski, który jest też nauczycielem historii w „Kraszewskim”. Podkreślił, że „działania Samoobrony Wileńskiej nie były jakimś wielkim czynem militarnym, tylko była to przede wszystkim piękna manifestacja miłości do swego miasta i gotowości oddania za nie życia”.

Chwila ciszy i modlitwa

Podczas sobotnich uroczystości Ambasadę RP reprezentowali – Grzegorz Poznański, zastępca ambasadora, i ppłk Piotr Sadyś, attaché obrony, wojskowy, morski i lotniczy. Złożyli oni wieniec u stóp kolumny na Nowej Rossie na znak wdzięczności narodu polskiego za walki o niepodległość stoczone przed wiekiem przez Polaków zamieszkujących Wilno. Redaktorzy portalu „Wilnoteka.lt” Walenty Wojniłło i Marian Sokalski przybliżyli dzieje potyczek oraz pochówku żołnierzy. Razem z Szełkowskim zaprosili na wycieczkę po Wilnie, żeby odwiedzić miejsca, związane z Samoobroną. Natomiast członkowie garnizonu Nowa Wilejka i harcerze odegrali poszczególnych żołnierzy i dowódców oraz pełnili wartę honorową przy grobach.

Tomasz Bożerocki jako kpt. Zygmunt Kliger odczytał Rozkaz Mobilizacyjny gen. Władysława Wejtki. Władysław Borys uosabiał Antoniego Wiwulskiego, Andrzej Busza – kpt. Stanisława Bobiatyńskiego, Andrzej Bielawski – rtm. Jerzego Dąbrowskiego. Pozostali – Aleksander Kisielewski, Zbigniew Bujko, Romuald Sieniuć – odegrali szeregowców; gościnnie wystąpił Jarosław Szostko. Do grupy kolegów dołączył, choć bez munduru, kanonier Andrzej Sidorowicz razem z żoną Krystyną, którzy krzewią pamięć o historii swojej małej Ojczyzny-Wileńszczyzny. Uczniowie Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego – Nikita Maisejenko i Dominik Szełkowski – zagrali stojących na warcie przy Ostrej Bramie i przy pałacu Honestich na Zarzeczu – harcerzy Witolda Pileckiego i Tomasza Zana (prawnuka Tomasza Zana, poety, przyrodnika, przyjaciela Adama Mickiewicza).

Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy uczestnicy obchodów oddali hołd także uczestnikom Samoobrony, spoczywającym na Starej Rossie: Antoniemu Wiwulskiemu i Józefowi Filipowiczowi, żołnierzowi Pułku Ułanów Wileńskich oraz w kwaterze wojskowej przy płycie Matki i Serca Syna – Janowi Smoleńskiemu.

Potem były odwiedziny miejsc, związanych z wydarzeniami i postaciami sprzed stu lat: Ostra Brama, Zarzecze (tutaj w pałacu Honestich mieścił się sztab Samoobrony Wileńskiej), plac Łukiski, budynek przy dawnej ul. Wroniej, kościół śś. Filipa i Jakuba (tu dominikanin o. Sławomir Brzozecki odprawił Mszę św. w intencji poległych żołnierzy Samoobrony Wileńskiej).

Jak św. Marcin

Do obrony Wilna na początku 1919 roku dołączyli także ludzie sztuki. Mieli oni świadomość obywatelskiego obowiązku i wiedzieli, że na ten czas muszą zaprzestać swojej artystycznej działalności, żeby zaciągnąć się do wojska. Byli to m. in.: bracia – Józef Mackiewicz i Stanisław Cat-Mackiewicz, autor książki „Gawędy o czasach i ludziach” – ks. Walerian Meysztowicz, znany wilnianom autor obrazu „Jezu, ufam Tobie” – malarz Eugeniusz Kazimirowski.

Wydarzenie z życia Antoniego Wiwulskiego przywołuje nam w pamięci legendę o innym żołnierzu, św. Marcinie, który część swego płaszcza oddał żebrakowi. Architekt 3 stycznia pełnił wartę przy sztabie Samoobrony. Zmieniającemu go zziębniętemu harcerzowi oddał swój płaszcz. Wracając do domu Wiwulski się przeziębił i zachorował na zapalenie płuc. Zmarł 10 stycznia 1919 roku. To właśnie wydarzenie ma zamiar upamiętnić Wspólnota Zarzecza, odsłaniając pomnik przedstawiający płaszcz Wiwulskiego w miejscu jego warty. Właśnie tę scenę odegrali członkowie klubu rekonstrukcyjnego.

O Samoobronie Wileńskiej do niedawna mało się mówiło. Ten etap historii zaczął popularyzować w 2015 roku Klub Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka” poprzez odwiedzenie grobów żołnierzy Samoobrony i zapalenie zniczy w pierwszych dniach stycznia.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: nad grobem Antoniego Wiwulskiego;
kwiaty na Nowej Rossie złożyli przedstawiciele Ambasady RP w Wilnie;
na placu Łukiskim rozkaz do wymarszu wydaje rtm. Dąbrowski (Andrzej Bielawski)
Fot.
autorka

<<<Wstecz