Ukazała się kontynuacja losów słynnej „Piątki” na Antokolu

Z Antokola nasz ród…

Ilu absolwentów szkoły na wileńskim Antokolu, tyle opowieści, ile losów, tyle stron księgi... Zapisały ją wspomnienia, refleksje drzemiące przez lata w zakamarkach pamięci. Zebrała je po raz drugi Krystyna Adamowicz, opublikowała, bo taka była potrzeba serca.

„To wychowankowie tej Szkoły w pierwszych latach powojennych zasilili rzesze nauczycieli szkół polskich. To jej roli zawdzięczamy odradzanie polskiej inteligencji, wyniszczonej przez kolejnych okupantów Wileńszczyzny” – napisał przewodniczący AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski w pierwszym tomie pt. „Zawsze wierni „Piątce”, który ukazał się w 2013 roku. Publikacja poruszyła lawinę emocji. Posypały się listy, prośby o więcej. Bo ktoś ma jeszcze w zanadrzu ciekawostki, ktoś przegapił szansę na spisanie swoich wspomnień. Słowem już po wydaniu pierwszego tomu wiadomo było, że kolejny musi powstać.

– Bardzo bym chciała, żeby obie książki były przyjmowane jako całość. Na ile w pierwszej części mówiono o nauczycielach, o profesorach, ciekawych wydarzeniach szkolnych, trudnościach, walkach o szkołę, na tyle w drugiej części udało mi się uchwycić wartości i duchowość tamtych lat. Przecież patriotyzmem, polskością nasiąka się w domu rodzinnym. Dlatego historie rodzinne stały się kanwą opowieści o konkretnych ludziach – tłumaczy autorka genezę powstania publikacji. „Duch patriotyzmu został przekazany dzieciom i wnukom przez żołnierza, walczącego pod Monte Casino, wujka – legionistę, spoczywającego na Rossie obok serca Marszałka” – napisała we wstępie.

Na drugi tom „wiernych „Piątce” złożyło się pięć rozdziałów: Rodzina, szkoła, losy; Spotkania, które stały się świętem; Wiliowcy z „Piątki”; Walka o szkołę; Stefan Narębski.

Ostatni rozdział poświęcony jest wybitnemu architektowi, autorowi wielu znaczących budynków w Wilnie, a później i w Toruniu, m. in. szkoły na Piaskach. Dzięki wnukowi profesora – Lechowi Narębskiemu, autorka weszła w posiadanie pamiętnika architekta. – To prawdziwa perełka, bo o ile niektóre teksty już ukazały się np. na łamach „Tygodnika Wileńszczyzny”, to fragmenty pamiętnika są zupełną nowością. Pisany w latach 60. ubiegłego wieku pokryty patyną czasu rękopis – przedstawiający dzieje nawet od czasów carskich – uzupełnia postać tego niezwykłego człowieka a zarazem wilnianina z wyboru – opowiada dokumentalistka dziejów „Piątki”.

Ważną kartą w historii szkoły są regularne spotkania absolwentów. Od 2009 roku spotykają się na placu szkolnym, przybywają z bliska i z daleka. W oczach otoczonych zmarszczkami znowu pojawia się blask, na twarzy uśmiech a szeroko otwarte ramiona nie opadają, bo tyle osób trzeba powitać! Na okładce pierwszego tomu widnieje zdjęcie grupki dziewcząt, wówczas uczennic, patrzących na miasto z dachu swojej szkoły, w drugim tomie wykorzystane zostało zdjęcie tych samych osób podczas pierwszego zjazdu absolwentów w 2009 roku. Zewnętrznie wszyscy wyglądają inaczej, ale w duszy ta sama radość...

„Nasza szkoła ogólnie miała dobrą renomę. W szkolnictwie polskim zapisała piękną kartę historii. (...) Dzięki pedagogom i ich wysiłkom rozumieliśmy i pamiętaliśmy „skąd nasz ród“. Posłanie dziecka do polskiej szkoły w Wilnie po II wojnie światowej było wyrazem pewnej determinacji, odwagi, a myślę, że również mądrości rodziców...” – napisał ks. Tadeusz Jasiński. Być może dzięki tej książce wiele osób na nowo uświadomi sobie, jaką wartość ma wychowanie współczesnego pokolenia w duchu jedności z tym, co nasze, polskie, własne – wymaga to determinacji i mądrości.

Na prezentację książki Krystyna Adamowicz zaprasza 12 stycznia 2019 roku, o godz. 11.30 w DKP. Będzie to prawdziwe spotkanie autorskie, gdyż zapowiedzieli się bohaterowie poszczególnych wspomnień.

Monika Urbanowicz

<<<Wstecz