Jedyny pomnik Wieszcza na Litwie Kowieńskiej

Ta wieś zwie się nieco z pogańska – Burbiszki,
Aleja wiedzie do nich topolowa,
Zaś Matka Boska stoi u wylotu,
Wśród brzóz, jaśminów i róż białych splotu…
Kornel Makuszyński

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Litwę i Polskę, niegdyś zbratanych Unią Lubelską i Horodelską, podzielił zatarg o Wilno. Litwini uważali dawny gród Giedymina za swoją stolicę historyczną; Polacy bronili się tym, że jest ono od wieków spolszczone, że zdecydowaną większość jego mieszkańców stanowi ludność polska, a Litwinów na 120.000 obywateli nadwilejskiego miasta jest tylko 2.000. Do marca 1938 r. oba wrogo do siebie nastawione kraje nie utrzymywały ze sobą żadnych stosunków dyplomatycznych, gospodarczych, kulturalnych, a nawet obywatelskich. Jednak w przed¬wojennym Muzeum Wojska w Kownie, oprócz tablicy przypominającej ziomkom o tym, że „zdradziecki Polak” zabrał Wilno, w sali muzealnej poświęconej najwybitniejszym Litwinom była umieszczona imponująca rzeźba głowy Adama Mickiewicza wykonana z brązu, a pod nią czterowiersz w formie napisu w językach litewskim i polskim:

Litwo, Ojczyzno moja, Ty jesteś jak zdrowie (…)

Początek słynnej Inwokacji z poematu Pan Tadeusz, ale wyłącznie w języku polskim, widnieje na postumencie pomnika Adama Mickiewicza w Burbiszkach koło miasteczka Szadów w rejonie radwiliskim. Jako studenci wybraliśmy się tam z kolegami w maju 1988 r. wiedzeni ciekawością zobaczenia obalonej głowy poety, ponoć „poniewierającej się w gąszczu krzaków parkowych”. Rzeczywiście, tak było. Zapytałam wówczas staruszka Żmudzina skąd wziął się Mickiewicz w sąsiedztwie pomnika Witolda Wielkiego. Ten odpowiedział: Juk Mickevičius irgi Lietuvis buvo (Przecież Mickiewicz też Litwinem był).

Temat jakby wrócił, kiedy niedawno od znajomego kolekcjonera z Kowna otrzymałam oryginalną fotografię przedstawiającą odsłonięcie pomnika Adama Mickiewicza w Burbiszkach. Zaznaczył on przy tym, że pośród grupki ludzi prawdopodobnie stoi Kornel Makuszyński, ulubiony autor moich czytanek dziecięcych – Przygody Koziołka Matołka; Szewc Kopytko i kaczor Kwak; O tym, jak krawiec Niteczka został królem i lektur młodzieżowych – Szatan z siódmej klasy; Awantura o Basię; O dwóch takich co ukradli księżyc i in.

Odsłonięcie pomnika Wieszcza miało miejsce w 1912 roku. Podobno tego lata jaśminy i białe róże, których było tu mnóstwo, zakwitły prawie jednocześnie. Pomnik z piaskowca (w międzywojniu spadkobiercy zleceniodawców wycenili koszty materiału i postawienie obiektu na 25 000 ówczesnych litów litewskich) stanął na terenie prywatnym, w majątku Bażeńskich herbu własnego. Mickiewicz był wówczas dla różnych narodów cierpiących pod zaborami uosobieniem wolności. W przypadku Burbiszek z pewnością zadecydowały też związki polsko-litewskie, także rodzinne, jak i zainteresowania literackie samych Bażeńskich.

Po uroczystym przemówieniu gospodarzy i gości wszyscy udali się na poczęstunek. Podstawowym daniem były ulubione potrawy poety, za którymi tak bardzo tęsknił na emigracji: kołduny litewskie, szczupak po żydowsku, potrawki z grzybów i jarzębiak. Zgromadzonym przy stole przygrywała specjalnie zaproszona orkiestra, która nieco później, ale już w tonacji głośniejszej, umilała czas spacerującym po rozległym parku. Nawet sama gospodyni zasiadła wieczorem do fortepianu, a goście zatańczyli walczyka. Salon Biały urzekał lustrami w kunsztownych ramach i atlasowymi obiciami ludwików. Przytulny Salon Zielony był wyposażony w meble włoskie. Zdobiły go obrazy i marmurowe popiersia.

Nazwę majątku Burbiszki (dziś to przestrzeń 28 ha, przed II wojną światową wynosiła ona 40 ha) wywodzi się od nazwiska jego pierwszego właściciela – szlachcica Burby. Przechodząc z rąk do rąk, był własnością Drabiszów, Staszewiczów, Towiańskich. Od 1719 r. aż do II wojny światowej był w rękach Bażeńskich, potomków rycerskiego rodu wywodzącego się z Prus Królewskich. Wzniesieniem siedziby rodzinnej i założeniem parku krajoznawczego na terenie starodrzewu zajął się Michał Ignacy Bażeński (1850-1902), żonaty z Heleną Lenkiewicz-Ipohorską. Dumą gospodarzy były stare topole, rozłożyste kasztanowce i strzeliste brzozy. Aleje i alejki wjazdowo-spacerowe ciągnęły się na długości 5 km.

W nawiązaniu do niemieckich domów Bażeńskich i gniazda rodzinnego, przypominającego średniowieczną fortecę von Baysen-Bażeńskich w Prusach, wzniesiono dwie neogotyckie wieże z blankami (jedna przetrwała do dziś). Natomiast zgodnie z modą w budownictwie wiejskim nawiązano do klasycyzmu, stawiając portyk z masywnymi kolumnami. Zarówno przy budowie siedziby, jak i stawianiu innych budynków majątku (oficyny, stajni, lodowni, gołębnika), wykorzystano w charakterze budulca kamień ciosany.

Zgromadzony przez przodków kapitał i moda na podróże zagraniczne sprzyjały zapoznaniu się z najmodniejszymi trendami w architekturze i powszechnie zakładanych parkach i ogrodach rekreacyjnych. Te ostatnie urozmaicano także posągami, kamiennymi wazami, mostkami, altankami i innymi atrakcjami świadczącymi o zamożności właściciela majątku. Modne było także mieć własnego, rodzinnego portrecistę lub rzeźbiarza. Był zwykle zapraszany do majątku na spędzenie sezonu letniego (z wiktem i opierunkiem włącznie), kiedy to w sprzyjających warunkach mógł łączyć przyjemne z pożytecznym, czyli pracę z pobytem w gościnnym dworze.

Właściciel Burbiszek, mający domieszkę krwi niemieckiej, uważał się za Polaka i był wyznawcą religii katolickiej. W tym duchu wychowywał też swoje dzieci. Dużo podróżował. Był człowiekiem na tyle hojnym, że swojego nadwornego artystę-rzeźbiarza zabierał na wojaże po Europie, by ten mógł nie tylko zwiedzić obce kraje, ale i polerować swój warsztat twórczy. W Burbiszkach taką rolę pełnił Kazimierz Ulański (1878-1914), rodem z Poniewieża, zdobywający pierwsze szlify w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. To Bażeńskiemu zawdzięczał wielokrotne podróże do Włoch, niekwestionowanej mekki sztuki rzeźbiarskiej i podobno, chcąc się odwdzięczyć chociaż symbolicznie, za Mickiewicza ustawionego przy głównej drodze wiodącej do dworu burbiskiego (faktycznie na jego tle) nie wziął ani grosza.

Kazimierz Ulański nie tylko stworzył pomnik poety dla Burbiszek. Był on także twórcą pomnika Witolda jako wielkiego księcia litewskiego, podobnej wielkości co pomnik Mickiewicza. Także kopii Matki Boskiej z wężem u stóp (miała być kopią Madonny z Lourdes, która kiedyś urzekła Bażeńskiego, gdy dotarł tam jako pielgrzym). Był też Ulański autorem licznych mniejszych rzeźb i ozdób ogrodowo-parkowych. Wiadomo, że wśród nich były także mniejsze figury, fontanna z kamiennymi bortnicami, donice i wazy ogrodowe, putta. Większymi obiektami były m. in. cztery lwy, upiększające jeden z licznych w parku mostów i mosteczków, łączących sztuczne akweny wodne utkane wysepkami. Wiele rozwiązań zaczerpniętych z włoskich ogrodów i stylu upiększania parków w Italii, którą lubił.

A skąd pomysł z lwami? Córka właściciela – Emilia (ur. 1884) – studiowała we Lwowie, mieście lwów. Ale też lwy od wieków odzwierciedlały odwagę i potęgę. Odważny w pewnym sensie pan na Burbiszkach wystawił pomniki wzbudzające uczucia patriotyzmu, a przez rosyjskie władze carskie zakazane w miejscach publicznych. Zaś jako właściciel wzorowego w swoim czasie gospodarstwa rolnego i zamożny obywatel był potęgą na tym skrawku ziemi i w tej okolicy. W swoim majątku w charakterze służby zatrudniał Niemców (specjaliści sprowadzeni z zagranicy), Polaków (przyjechali razem z Warmii bądź zostali poleceni przez krewnych Bażeńskich dalej mieszkających na terenach polskich) i Litwinów (okoliczni mieszkańcy).

Wypada przypomnieć, że nie tylko Mickiewicz, ale i Witold Wielki, uwiecznieni na pomnikach byli pierwszymi obiektami tego typu na zabranych ziemiach litewskich. Syn Michała Ignacego, również Michał (ur. 1880), był żonaty z Marią Vileišis, córką Petrasa Vileišisa, litewskiego działacza niepodległościowego. Maria była znaną na Litwie poetką piszącą po polsku w czasach, kiedy kobiety rzadko do głosu dopuszczano. Używała polskiej wersji swego rodowego nazwiska – Wilejszys, Wilejszysówna.

Jak już było wspominane, Emilia, córka Michała Ignacego i Marii, czyli starsza siostra Michała juniora, studiowała na Uniwersytecie Lwowskim. Tam właśnie poznała swojego przyszłego męża, poetę i pisarza Kornela Makuszyńskiego. Urodzony pod Lwowem, był obywatelem austriackim. Młodzi po ślubie parę lat mieszkali w Burbiszkach, wówczas własności brata Emilii. Podczas I wojny światowej Makuszyński jako obywatel państwa obcego wraz z żoną był przez Rosjan zesłany do Kołomyi, skąd wydobył ich właśnie Michał Bażyński. Po wojnie Kornel i Emilia osiedli w Warszawie. W latach 1922-1925 przyjeżdżali na Litwę Kowieńską często, nie tylko aby odwiedzić brata z rodziną (w 1923 r. w Burbiszkach urodził się bratanek – Adam). Emilia była nadal właścicielką folwarku Pojule, swego wiana, wydzielonego przez brata z majątku rodzinnego.

Mąż Emilii Bażeńskiej-Makuszyńskiej, rozkochany w modnym w międzywojniu stylu zakopiańskim (ze względu na gruźlicę Emilii często przebywali w Zakopanem), w Burbiszkach postawił drewniany domek i altankę, w których chętnie brał się za pióro. Był już bardzo poczytnym pisarzem. Jego małżonka trawiona, wciąż uważanymi za chorobę nieuleczalną, suchotami zmarła w 1926 r. Rodzinne Pojule odkupił od szwagra Bażyński, by nie dzielić i tak okrojonej po litewskiej reformie rolnej ojcowizny. Po śmierci małżonki Makuszyński w roku następnym ożenił się ponownie. Do Burbiszek już nigdy nie przyjechał.

W nekrologu pisano, że śp. Emilia Makuszyńska rodem z Burbiszek była muzą lwowskiej cyganerii, a w Warszawie – młodopolskiej. Między innymi przyjaźniła się z pisarzem Władysławem Reymontem i właśnie obok niego na warszawskich Powązkach została pochowana. Jej urodą, pięknym głosem i zdolnościami literackimi zachwycali się m.in. Leopold Staff, Tadeusz Boy-Żeleński i Bolesław Leśmian. Dzięki niej mogli też odwiedzać „bardzo gościnne” Burbiszki. A że rzeczywiście były przyjazne pisał Makuszyński m. in. w wierszu Pieśń o Ojczyźnie, nazywając Burbiszki miejscem, „gdzie serca rade są i ludzie radzi”. Rzeczywiście, zarówno przed I wojną światową, jak i w międzywojniu, dwór i park w Burbiszkach były lokalnym ośrodkiem kultury. Tu spotykali się polscy i litewscy poeci, pisarze, malarze, politycy, myśliciele. Burbiszki już w XIX wieku były swoistym pomostem pomiędzy Polską a Litwą.

Międzywojenny polski dyplomata Leon Mitkiewicz w swojej książce autobiograficznej pt. Wspomnienia kowieńskie 1938-1939, wydanej w Londynie w 1968 r., napisał: Z dzisiejszymi Litwinami my, Polacy, możemy się pogodzić w dziedzinie kultury i historii tylko na jednej płaszczyźnie: zapomnijmy o przeszłości – patrzmy w przyszłość; to, co było dobre w naszej wspólnej polsko-litewskiej historii i współżyciu kulturalnym, uważajmy za wspólne dobro. Mickiewicz był w takim samym stopniu Litwinem, jak i Polakiem; za swoją Ojczyznę uważał całą dawną Rzeczpospolitą.

Liliana Narkowicz

Na zdjęciach: odsłonięcie pomnika Adama Mickiewicza, 1912 r.;
dworek w Burbiszkach
Fot.
archiwum Mariusza Jonaitisa

<<<Wstecz