Generał Woynicz i jego najbliżsi (II)

Już będąc wdowcem Woynicz, w wieku 67, ożenił się powtórnie. Wybranką była Salomea Zofia Trzeciak (1884-1943) herbu Ogończyk z majątku Rudoszany, córka Stanisława Trzeciaka i Heleny ze Śmigielskich. Z pierwszą żoną, Marią Choniewicz (zm.1908) miał syna. Drugie małżeństwo było bezdzietne.

Maria Choniewicz pochodziła z zamożnej rodziny ziemiańskiej na Witebszczyźnie. Uchodziła za osobę uczynną, czyniącą „ciche akty miłosierdzia”. Wraz z mężem byli członkami komitetu budowy trójnawowego kościoła katolickiego w Mironach (obecnie w granicach Białorusi), zbudowanego w l. 1905-1907 z czerwonej cegły w stylu neogotyckim. Jako właścicielka rozległych dóbr zawsze „serdecznie zajmowała się gospodarstwem i współpracownikami”. W Wilnie była znana jako osoba towarzyska, organizująca na swoich salonach „pyszne śniadania i herbatkowe podwieczorki przy muzyce”. Po jej śmierci gazeta wileńska skonstatowała, że była to „bolesna strata dla inteligencji polskiej”.

Salomea Zofia, druga małżonka doktora, ukończyła pensję dla dziewcząt w Wilnie. Dr Woynicza poślubiła „z wielkiej miłości” w wieku 27 lat. Jako doktorowa Woyniczowa prowadziła na Portowej salon towarzyski, w którym mówiło się po polsku bądź francusku i zajmowała się działalnością charytatywną. Po śmierci męża (małżeństwo trwało zaledwie 3 lata) już nigdy nie wyszła za mąż i do końca życia nosiła żałobę chodząc w czerni. Od 1916 r. była działaczką konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej z siedzibą w Wilnie (Oddział Kobiecy w Okręgu Wileńskim). W czasie wojny bolszewickiej służyła w wojsku wraz z siostrą – Marią – w sekcji Propagandy i Opieki Nad Żołnierzami. W 1920 roku (w czasie wojny) pracowała w 3. pułku lotniczym i woskowym szpitalu na Antokolu.

Jak zaświadcza relacja krewnej, Wiktorii Trzeciak, Woyniczowa była całe życie wielkim społecznikiem. Prawie cały majątek męża oraz jego emeryturę przekazała społeczeństwu. Salomea była piękną kobietą, bardzo towarzyską, rodzinną, pełną temperamentu, czasami wybuchową. Jej dom przy ul. Portowej był otwarty dla rodziny i przyjaciół. Odmówiła przyjęcia emerytury po mężu; nie chciała, by posądzono ją o to, że wyszła za Woynicza dla pieniędzy – wspomina siostrzenica Wiktoria. W międzywojniu sama na siebie zarabiała. Pracując do 1939 r. w Syndykacie Narzędzi Rolniczych w Wilnie, a później na poczcie. Pozostawiła po sobie bardzo serdeczne i pełne szacunku wspomnienia. Prawdopodobnie została pochowana na nieistniejącym dziś Cmentarzu Ewangelickim w Wilnie obok męża, dr-a Aleksandra Woynicza.

Dom przy ulicy Portowej 4 w Wilnie był ważnym miejscem nie tylko w życiu doktora Aleksandra Woynicza i jego małżonek, ale i parafian wyznania ewangelicko-augsburskiego. Był także ważnym miejscem rodziny Trzeciaków. To w nim, w okresie od 1915 do 1945, mieszkali, przebywali, szukali schronienia, konspirowali i prowadzili życie kulturalno-towarzyskie. Tu również, jak np. Salomea z Trzeciaków, doktorowa Woynowiczowa, umierali. Dokładny opis mieszkania (Portowa 4 m 1), zajmowanego i wyposażonego przez Aleksandra i Salomeę z Woynowiczów, wyjątkowo ocalałego i nieograbionego w czasie I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej, został sporządzony przez Wiktorię Trzeciak, córkę Józefa, a bratanicę Salomei na podstawie jego wyglądu z lat 30-ych XX w., czyli już po śmierci doktora. Podobno do II wojny światowej pozostawało ono w stanie niezmiennym.

Mieszkanie Salomei zajmowało cały parter i liczyło 11 izb. Przed domem, od strony wejścia frontowego, znajdował się ogródek z bzami i trawnikiem. Drzwi otwierały się na długi korytarz, dzielący mieszkanie na dwie części. Po prawej stronie od wejścia znajdował się mały pokój zwyczajowo wynajmowany studentom, na jego wyposażenie składało się łóżko, biurko, umywalka, lustro, stolik i szafa. Za nim swój pokój miał Józef Trzeciak [brat Salomei], który prowadził tutaj m.in. biuro poselskie. Miejsce to nazywał „Brześciem”. W pokoju znajdował się tapczan, piękny, skórzany fotel, stolik, biurko przy oknie, szafa z ubraniami i duża biblioteka, pełna literatury pięknej, ale przede wszystkim fachowej. Nad fotelem na ścianie wisiał olejny obraz namalowany przez znanego malarza Henryka Siemiradzkiego.

Następny pokój zajmował Stanisław Trzeciak, brat Salomei i Józefa. Stało w nim łóżko, gramofon z tubą, płyty, w rogu umywalka i szafa, piękna toaletka z podwójnym lustrem, skórzany tapczan i głęboki fotel, w którym siedział w swoim czasie Józef Piłsudski, biurko i piec. Na ścianie obraz olejny przedstawiający konia. Korytarz prowadził dalej do salonu. Pokój Marii, siostry Salomei Zofii, znajdował się na końcu. Meble, które się w nim znajdowały, były pięknej roboty: fotele, kanapa, łóżko i stoliczek (…). Pokój Salomei był w jasnych kolorach, wyposażony w rzeźbione meble; łóżko kanapę, stoliczek i fotel. Szafa pełna ubrań i piec. Na ścianie wisiał portret męża, Aleksandra Wojnicza, oraz rodzinne zdjęcia. Jadalnia miała ogromny stół z krzesłami na 24 osoby, dwa duże kredensy ze srebrem i porcelaną. Piękne świeczniki i lampy. Na ścianach obrazy olejne o tematyce wileńskiej. Wszystkie te obrazy po śmierci Salomei rodzina przekazała do Muzeum Wileńskiego”.

Aleksander Woynicz zmarł w Wilnie w wieku 70 lat po ciężkiej chorobie zapalenia płuc. Nie pomogły żadne zabiegi i starania kolegów, najlepszych lekarzy, którzy usiłowali uratować szacownego kolegę. W ostatnią drogę był odprowadzony przez tłumy przyjaciół, współpracowników, miejską elitę Polaków, wiernych kościoła ewangelicko-augsburskiego i miejską biedotę. Został pochowany na nieistniejącym dziś na Górze Bouffałowej Cmentarzu Ewangelickim, o którym możemy przeczytać w przedwojennym przewodniku po Wilnie autorstwa prof. Juliusza Kłosa.

Dr medycyny Woynicz, który prywatnie interesował się astronomią i malarstwem, był stałym czytelnikiem poznańskich „Nowin Lekarskich” ukazujących się od 1899 r. i uważanych za najlepsze wówczas polskie pismo medyczne, gdyż były na jego łamach zamieszczane odkrycia i wyniki medyków zagranicznych. Był też prenumeratorem „Nowin Ewangielickich”, najstarszego pisma protestanckiego ukazującego się po polsku od 1863 r. Finansowo wspierał, a nie tylko abonował i czytał wileński „Kurier Litewski”. W swoim środowisku uchodził za mola książkowego.

Po śmierci pozostawił dużą bibliotekę dzieł naukowych, głównie medyczno-chemicznych, które żona Salomea przekazała w roku 1916 do Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie, którego członkiem zmarły był, do działu im. T. Wróblewskiego. Księgozbiór liczył 1946 książek. Natomiast wyposażenie prywatnego laboratorium analityczno-chemicznego wsparło odradzający się w 1919 r. Uniwersytet im. Stefana Batorego w Wilnie. Korzystał z niego m. in. znany chirurg, profesor Kornel Michejda, również kalwin, który przybył do Wilna w 1922 r. (był dziekanem Wydziału Lekarskiego na USB i redaktorem „Polskiego Przeglądu Chirurgów”). Doktorat robił w Krakowie pod kierunkiem prof. Kaderasa i jeszcze jako student poznał dr. Woynicza. Bronisław Kaderas zmarł w 1937 r. w Krakowie, ale jego ciało zostało przywieziono do Wilna. Był pochowany w grobie rodzinnym niedaleko miejsca pochówku Aleksandra Woynicza. Prof. Michejda po wojnie repatriował się do Polski. Zmarł w Krakowie. Spoczywa na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Cieszynie. Pośmiertnie odznaczony (1992) tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, przyznawanym za ratowanie Żydów z narażeniem własnego życia podczas II wojny światowej.

Liliana Narkowicz

Na zdjęciach: Aleksander Woynicz (pierwszy z lewej) jako członek Synodu ewangelicko-reformowanego ok. 1905 r.;
Salomea z Trzeciaków Woyniewiczowa (1884-1943) z matką Heleną ze Śmigielskich Trzeciakową ok. 1913 r.
Zdjęcia
z archiwum rodzinnego Krzysztofa Trzeciaka

Dokończenie, początek w nr. 48

<<<Wstecz