Trzy dekady Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego

Jesteśmy popularną placówką!

W miniony piątek Centralna Przychodnia Rejonu Wileńskiego (CPWR, lit. VRCP), obsługująca aż 70 tys. pacjentów z rejonu podstołecznego i Wilna, obchodziła jubileusz 30-lecia działalności. Tego dnia pacjentów już w drzwiach placówki radośnie witali i częstowali pomarańczami mimowie, a cały budynek pstrzył się od kolorowych dekoracji.

Wieczorem niemalże wszyscy lekarze, personel zarówno centralnej przychodni w wileńskiej dzielnicy Poszyłajcie, jak również należących do niej ambulatoriów, punktów medycznych, przyjaciele i partnerzy z zaprzyjaźnionych instytucji zgromadzili się na jubileuszowej gali, aby razem spędzić czas przy wesołej biesiadzie i dobrej muzyce. Przy tak radosnej okazji nie mogłoby zabraknąć gratulacji, podziękowań, ani też wspomnień i planów na przyszłość, którymi chętnie dzieliła się ze swymi gośćmi Vida Žvirblienė, ordynator CPRW, główny lekarz rejonu wileńskiego.

Z perspektywy minionych lat

W ciągu trzech dziesięcioleci warunki obsługi pacjentów w przychodni największego w kraju rejonu zmieniły się nie do poznania i na pewno wielka w tym zasługa zgranego i koleżeńskiego zespołu pracowników, ale i samej pani doktor Žvirblienė, która latem tego roku obchodziła również swój prywatny jubileusz – 50-lecie pracy zawodowej w rejonie wileńskim.

– Do Poszyłajć przybyliśmy z Nowej Wilejki, gdzie początkowo mieściła się nasza przychodnia. Warunki pracy były tam nie do pozazdroszczenia; budynek ogrzewano węglem, więc praktycznie każdego dnia białe kitle musiano prać, gdyż węglowy pył osiadał dosłownie wszędzie. Możliwości badań również były bardzo ograniczone. Mieliśmy jedyny aparat rentgenowski, a laboratorium też nie wydawało zbyt wielu parametrów badań. Wszystko to skłaniało ku temu, żeby szukać możliwości polepszenia warunków, bo dalej tak pracować po prostu nie można było – wracała do historii sprzed lat ordynator CPRW.

W roku 1986 zatwierdzono projekt nowego gmachu przychodni i rozpoczęto budowę. Trudno uwierzyć, ale jeszcze trzydzieści lat temu w sąsiedztwie z rosnącym gmachem przychodni rejonowej w dzielnicy Poszyłajcie znajdował się jedynie zakład produkcyjny, a nieopodal – ferma awiżeńskiego sowchozu. Dookoła rozpościerało się szczere pole, na którym w ciągu dwóch lat stanął piękny, nowoczesny budynek przychodni. W listopadzie 1988 roku nowa przychodnia otworzyła podwoje dla swoich pracowników i pacjentów.

– Chociaż budowa trwała zaledwie dwa lata, nie wszystko szło składnie, wszak były czasy deficytu… Nie było płytek ceramicznych do sanitariatów, nie było płyt na posadzki i przegrody, a co dopiero mówić o wyposażeniu gabinetów, na przykład gabinetu okulisty, gdzie była potrzebna lampa szczelinowa… Ażeby wszystko to załatwić należało uruchomić wszelkie znajomości i możliwości, więc chodziłam i prosiłam, jak dla siebie – zwierzała się Žvirblienė i z wdzięcznością wspominała ludzi, którzy pomagali jej otworzyć drzwi wysokich dygnitarzy i pomagali jak mogli.

Wiatry przemian

Przemiany strukturalne w CPRW (do której początkowo należały szpitale dzielnicowe i aż 27 punktów medycznych) zwiastował program „PHARE”, finansowany przez Szwedów i Duńczyków. Przychodnia rejonowa zaczęła ten program realizować w roku 1996. Podstawowym jego zadaniem było wprowadzenie usług lekarzy rodzinnych (zamiast pediatrów i terapeutów). Udział w projekcie pozwolił na przeprowadzenie remontu, w wyniku którego – zgodnie z zaleceniami zagranicznych kolegów – znajdujące się obok gabinety pielęgniarek i lekarzy rodzinnych zostały oddzielone i wyposażone w niezbędny sprzęt. Takie rozwiązanie pozwoliło na bardziej efektywną pracę i sprawną obsługę rosnących potoków pacjentów. Ponadto w ramach programu wielu lekarzy rodzinnych z przychodni rejonu wileńskiego odbyło szkolenia za granicą.

– Dzisiaj naszą przychodnię spośród innych placówek lekarskich kraju wyróżnia bardzo rozbudowana struktura i szerokie spektrum świadczonych usług – z dumą stwierdza ordynator przychodni rejonowej.

Obecnie w gestii CPRW są 3 szpitale opiekuńczo-pielęgnacyjne (paliatywne) w Szumsku, Czarnym Borze i Rzeszy, 12 ambulatoriów, 4 gabinety lekarza rodzinnego, 3 gabinety odontologiczne i 3 punkty medyczne. A oprócz tego do przychodni rejonowej należy pogotowie ratunkowe (6 brygad stacjonujących w Czarnym Borze, Mickunach, Niemenczynie, Skojdziszkach i Rzeszy), Centrum Zdrowia Psychicznego i otwarte w Niemczynie stacjonarne Dzienne Centrum Zdrowia Psychicznego, Diagnostyczne Centrum Konsultacyjne, wydział protezowania zębów, rehabilitacji i medycyny fizycznej oraz inne.

Zaplecze finansowe i inwestycje

Jednakże, jak podkreśla rozmówczyni gazety, żadna zmiana nie byłaby możliwa bez zaplecza finansowego. Na restrukturyzację punktów medycznych i ambulatoriów od 2005 do 2018 roku z funduszy strukturalnych UE, Państwowego Programu Inwestycyjnego (VIP) oraz z budżetu samorządu rejonu wileńskiego CPRW pozyskała 7,1 mln euro. Samorząd rejonowy na ten cel przeznaczył 3,5 mln euro, środki unijne i państwowe stanowiły 3,6 mln euro. Za te środki wybudowano nowy szpital opiekuńczo-pielęgnacyjny w Szumsku i ambulatorium w Rukojniach, uporządkowano bazę materialną innych placówek lekarskich w rejonie. Nieprzypadkowo w roku 2008 samorząd rejonu wileńskiego został laureatem nagrody „Złote Wici”, ustanowionej przez Zrzeszenie Samorządów Litwy i Ministerstwo Ochrony Zdrowia.

Specyfika terenu

Według głównego lekarza, rejon wileński jest terenem specyficznym, przede wszystkim pod względem usytuowania geograficznego. Cechują go duże odległości i m.in. brak szpitala rejonowego, którego rolę do niedawna pełnił wileński „Czerwony Krzyż”.

– Było lżej, gdy byliśmy „przypisani” do szpitala „Czerwony Krzyż” w Wilnie, ale cieszymy się, że przy pomocy samorządu rejonowego udało nam się wzmocnić pogotowie ratunkowe, z resortu zdrowia otrzymaliśmy nowe pojazdy, więc spełniamy wszystkie wymogi i zwozimy naszych chorych do właściwych stołecznych placówek lekarskich. Jesteśmy popularną placówką, ponieważ świadczymy opiekę medyczną dla 70 tysięcy pacjentów. 30 tysięcy stanowią mieszkańcy Wilna, zaś 40 tysięcy – to ludność zamieszkała na terenie rejonu – zaznacza Vida Žvirblienė.

Akcent na jakość i dostępność

Ponieważ w tym roku wiele się mówiło o kolejkach do lekarzy rodzinnych, przychodnia rejonu wileńskiego wspólnie z samorządem zatwierdziła projekt, na mocy którego lekarzom rodzinnym oraz pracującym z nimi pielęgniarkom o 20 proc. zwiększono wypłaty. W ramach projektu zatrudniono 5 nowych lekarzy rodzinnych, co wpłynęło na zmniejszenie liczby obsługiwanych pacjentów, zreorganizowano rejestrację, założono centrum telefoniczne.

– Spodziewamy się, że takie posunięcie pozwoli nam spełnić rozporządzenie ministra zdrowia, dotyczące terminów przyjęcia pacjentów, które wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku. Zgodnie z tym rozporządzeniem, pierwsza pomoc ambulatoryjna musi być udzielona choremu nie później, niż w ciągu 7 dni kalendarzowych. Niektórym lekarzom rodzinnym w naszej przychodni już teraz udaje się to osiągać – cieszy się doktor Žvirblienė.

Od 5 lat w CPRW działa gabinet lekarza dyżurnego, czynny 12 godzin na dobę (od godz. 7.00 do 20.00), który jest w stanie przyjąć osoby z nagłym zachorowaniem podczas nieobecności ich lekarza rodzinnego czy w innym przypadku.

– Jestem bardzo wdzięczna samorządowi rejonu wileńskiego za wsparcie i pomoc. Według normy w gabinecie stomatologicznym na jeden etat powinno przypadać 4,5 tys. pacjentów. Tymczasem u nas, ażeby dostęp do dentysty był łatwiejszy, na jeden etat przypada 3,5 tysięcy pacjentów i praktycznie we wszystkich ambulatoriach działa gabinet stomatologiczny. Dzieje się tak tylko dlatego, że samorząd pokrywa wydatki komunalne i w ten sposób pomniejsza koszty utrzymania placówek medycznych na wsiach – dodaje z uznaniem.

Przyszłościowe plany

Na dzień dzisiejszy największym problemem jest brak specjalistów, przede wszystkim kardiologów i okulistów. Z myślą o przyszłości przychodnia wspólnie z samorządem pokrywa koszty odbycia rezydentury dla lekarzy specjalistów. Takim sposobem ekipę lekarzy uzupełniła lekarz rodzinna, kardiolog. W tym roku placówka lekarska uzyskała aprobatę samorządu na sfinansowanie rezydentury neurologa.

Przychodnia z własnych środków pokrywa lekarzom oraz średniemu personelowi medycznemu, dojeżdżającym do pracy z miasta na wieś (więcej jak 20 km) koszty transportu.

– Nasza przyszłość zależy od tego, jak się będą rozwijały placówki lekarskie w Wilnie. Abyśmy byli konkurencyjni powinniśmy rozszerzać usługi rehabilitacji. Co bardzo ważne – mamy do tego niezbędną bazę, zwłaszcza świadczenie zabiegów wodnych. Powinniśmy doskonalić oddział kardiologii, neurologii, trzeba rozszerzać dzienną chirurgię, być może pomyślimy o wprowadzeniu dziennego leczenia stacjonarnego – snuje plany na przyszłość ordynator.

Na liście najpilniejszych zadań znalazło się także zatrudnienie większej liczby higienistów jamy ustnej w gabinetach stomatologicznych, rozszerzenie świadczenia pielęgnowania chorych w domach, zwiększenie (z 6 do 12) liczby łóżek palia¬tyw¬nych w szpitalach opiekuńczo-pielęgnacyjnych. Niezmiernie ważnym zadaniem przychodni rejonowej pozostaje propagowanie i przeprowadzanie nieodpłatnych badań profilaktycznych, które, jak z goryczą podkreśla Žvirblienė, nie cieszą się zbyt wielką popularnością u mieszkańców. Zwłaszcza opornie przebiegają badania mammograficzne, które sprzyjają wczesnemu wykryciu nowotworu piersi. Przyczyną tego jest niska świadomość i brak należytej uwagi dla własnego zdrowia.

– Telewizja nie musiałaby zamieszczać tylu reklam leków, tylko zachęcać do zdrowego trybu życia, do troski o zdrowie. Bo nieraz zdarza się, że troska pojawia się, gdy już jest na wszystko za późno. Wtedy nawet najdroższe leki, ani najlepsi lekarze nie pomogą – reasumuje ordynator CPRW.

W ciągu 30 lat CPRW nie tylko zmieniła swój wygląd, ale i wykuła mocne ogniwo – zespół pracowników, kompetentnych, zaangażowanych w pracę i gotowych do pokonania wszelkich wyzwań codzienności. Aczkolwiek, jak zaznacza pani ordynator, aby to ogniwo sprawnie działało potrzebne są też i normalne wynagrodzenia, i normalne warunki pracy, i możliwość rozwoju, i oczywiście – życzliwość pacjenta, do którego cały ten wysiłek jest skierowany.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: w listopadzie 1988 roku CPRW przyjęła pierwszych pacjentów;
figurki aniołów – symbolu dobroci, pokoju i troski – w rękach tych, którzy troszczą się o zdrowie mieszkańców rejonu (Vida Žvirblienė – druga od lewej)
Fot.
autorka, Eglė Samsonienė

<<<Wstecz