Jubileusz zespołu „Świtezianka” – z Mickiewiczem w tle

Od chałupy do reduty

To już 40 lat odkąd szkolny zespół artystyczny „Świtezianka” cieszy nas polską pieśnią i tańcem, polskim słowem, które pomysłowo wplecione w widowisko wzrusza i przypomina o historii naszej ojcowizny, rodzimych tradycjach i obrzędach.

Jubileuszowy występ zespołu, który odbył się w minionym tygodniu w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, był przepiękną feerią umiłowania naszej ziemi. „Od chałupy do reduty, czyli zaloty wielkomiejskie” – właśnie taką nazwę organizatorzy nadali temu wyjątkowemu artystycznemu i patriotycznemu przedstawieniu.

Nieco historii

Zespół Pieśni i Tańca „Świtezianka”, powstały w Wileńskiej Szkole Średniej nr 29, dziś noszącej imię Szymona Konarskiego, jako jeden z pierwszych zespołów szkolnych stanął przed wyzwaniem utworzenia zespołu, który niósłby do ludzi i ocalał pieśń gminną. Był to okres, gdy „Wilia”, najstarszy zespół polski, już zaliczył swoje ponad dwadzieścia lat działalności i mocno stał na nogach. Także o kierownictwo dla nowego zespołu szkolnego nie było trudno. Podjęli się tej pracy niezapomniany „wiliowiec” Władysław Korkuć oraz wspaniała tancerka, uczennica niezapomnianej choreograf zespołu „Wilia” Zofii Gulewicz – Krystyna Bogdanowicz.

W ciągu swych 40 lat „Świtezianka” koncertowała ponad 700 razy w wielu krajach, m. in. w Polsce, na Łotwie, Ukrainie, Białorusi, w Rosji i Norwegii. Nie da się zapomnieć pierwszego zagranicznego wyjazdu zespołu w roku 1990 do Polski, gdzie dla widzów Warmii i Mazur zaprezentował program kaziukowy. Podobnie jak nie da się zapomnieć drugiego występu dla Warmii i Mazur przed pięciu laty. Było to przedstawienie przygotowane na jubileusz 35-lecia „Świtezianki” pt. „Ze starej fotografii”, które ukazywało tragizm polskich rodzin Ziemi Wileńskiej, rozdzielonych przez wojnę i sowiecki ustrój. Widzowie, w przeważającej większości repatrianci z Wileńszczyzny, nie mogli powstrzymać łez, dziękując artystom rzęsistymi oklaskami na stojąco. Pomysłodawcą i reżyserem tego wzruszającego przedstawienia była nauczycielka historii Beata Kowalewska, która nadal pracuje w szkolnym teatrze oraz jest bezgranicznie oddana życiu artystycznemu szkoły.

Na wskroś polski i patriotyczny

Tematyczne przedstawienia „Świtezianki” są bardzo dobrym pomysłem. W jej życiorysie twórczym były „Zapusty”, były „Koguciki Wielkanocne”, wymienione już przedstawienie „Ze starej fotografii” czy ostatnie „Od chałupy do reduty, czyli zabawy wielkomiejskie”. Wątek ludowości – to barwne korowody taneczne, których było wiele, to piękne piosenki ludowe, wyniesione z domów rodzinnych a jednocześnie cudowny salonowy mazur do muzyki z filmu „Pan Tadeusz”, piękny krakowiak, wiele innych pieśni i tańców. I wszystko to w tle uwspółcześnionego „Pana Tadeusza”. Brzmiały strofy tego poematu, a jednocześnie zagadkowe: jak widzi dzisiejszy świat… Adam Mickiewicz. W rolę Wieszcza wcielił się wspaniały aktor Teatru Polskiego w Wilnie Mirosław Szejbak. Wrażenie niesamowite, tak może odtworzyć klimat dawnych filomackich czasów tylko Szejbak, który swym artyzmem zauroczył widzów. Pan Mirosław z powodzeniem może być upiększeniem każdej sceny zawodowej. Między innymi – Teatr Polski w Wilnie podjął się jeszcze jednego wyzwania – nagrał cały poemat „Pan Tadeusz” na płytach, wszystkie 12 ksiąg. Będzie to autentycznie wileńskie wykonanie.

Wracając zaś do widowiska „Od chałupy do reduty…” należy nadmienić, że jego reżyserami są Zofia i Jan Czechlewscy, tancerze i choreografowie Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Pokierować takim widowiskiem, w którym bierze udział 140 artystów – od pierwszaków do dziesiątaków – to zadanie niełatwe.

Nie poskąpiono pięknych słów i nagród

Dorobek zespołu „Świtezianka” został pięknie uhonorowany. Dyrektor szkoły Walery Jagliński nie skąpił słów podziękowania wszystkim, którzy przez lata przyczynili się do pracy w zespole; najbardziej zasłużonych obdarował statuetką „Przyjaciel Szkoły”. Marcin Zieniewicz, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie, w słowach podziękowania i gratulacjach wyraził sugestię: jest przyjęte, że to jubilat najczęściej otrzymuje gratulacje i upominki, a to ten wspaniały zespół podarował nam, tu obecnym, ten cudowny wieczór – kontakt z polską kulturą narodową. Pan radca najbardziej zasłużonym członkom „Świtezianki” wręczył dyplomy uznania i podziękowanie od pani ambasador RP na Litwie oraz wydanie albumowe o Annie Krepsztul.

Wiele serdecznych słów podziękowania i zachwytu wyraziła wicemer samorządu m. Wilna Edyta Tamošiūnaitė, zaznaczając, że ludzie, którzy utworzyli zespół w tamtych czasach mieli nie lada odwagę. Byli, razem z zespołem „Wilenka” z „dziewiętnastki”, pierwszymi. Pani wicemer wręczyła też dyplomy uznania oraz „na edukację” 1000 euro. Posłanka z ramienia AWPL-ZChR w Sejmie litewskim Wanda Krawczonok również wręczyła zespołowi wsparcie materialne, życząc by na Wileńszczyźnie zawsze brzmiała pieśń polska.

– Jesteście skarbem i dziękuję, że tym skarbem dzielicie się z nami – powiedziała posłanka.

Z ogromnym naręczem pięknych róż przyszedł na jubileusz „Świtezianki” prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz. W imieniu Zarządu Głównego ZPL podziękował za prawdziwą ucztę duchową.

– To starsze pokolenie „Świtezianki” stworzyło podwaliny tego, że młode pokolenie dorasta w ojczystej kulturze – podkreślił prezes ZPL. Wręczył Złotą Odznakę ZPL całemu zespołowi oraz Krystynie Bogdanowicz, założycielce i choreograf „Świtezianki”.

Wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Krystyna Dzierżyńska życzyła, by trasy koncertowe zespołu przebiegały po świecie, „bo jesteście tego warci”. Wręczyła zespołowi kwotę na najbardziej potrzebne wydatki. Wicedyrektor Domu Kultury Polskiej w Wilnie Krystyna Zimińska dziękując za piękny występ w imieniu kierownictwa DKP też nie poskąpiła „Świteziance” pomocy finansowej.

W podziękowaniach i odznaczeniach nie pominięto nikogo – od emerytowanych dziś osób, które przyczyniły się w tamtych latach do rozkwitu „Świtezianki”, do dzisiejszych patriotów tego zespołu. Wiele braw, odznaczeń, podziękowań zasłużenie skierowano do wspaniałej choreograf, również uczennicy Gulewicz – Teresy Andruszkiewicz, kierownik zespołu. Dziękowano też chórmistrzowi Bożenie Sokolińskiej i artystom. Teresa Michajłowicz, była dyrektor szkoły, przy której „Świtezianka” powstała, zaintonowała zespołowi staropolskie „Sto lat”, a cała sala jej wtórowała.

Krystyna Adamowicz

Na zdjęciach: w wileńskiej Świtezi odbijają się niczym księżyc i gwiazdy pokoleniowe wartości, które krzewi szkoła;
Mirosław Szejbak vel Wieszcz dyskutował z młodzieżą o ponadczasowym przesłaniu literatury;
Teresa Andruszkiewicz, choreograf zespołu, dumna jest ze swych podopiecznych
Fot.
Jerzy Karpowicz

<<<Wstecz