W ramach obchodów 74. rocznicy operacji „Ostra Brama”
Film „Wyklęty” – jak najszczerzej
– Ten polski film jest uwieńczeniem obchodów 74. rocznicy operacji „Ostra Brama”, a jego pokaz zawdzięczamy inicjatywie Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej – mówił przed filmem „Wyklęty” kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie Marcin Zieniewicz. Projekcja filmu odbyła się 13 lipca w kinie „Pasaka”.
Film fabularny „Wyklęty” ukazuje powojenną walkę zbrojnego podziemia niepodległościowego z narzuconą władzą komunistyczną. Głównym bohaterem jest Franciszek Józefczyk „Lolo”. Jego postać inspirowana jest życiorysem ostatniego żołnierza niezłomnego sierż. Józefa Franczaka ps. „Lalek”, który zginął 21 października 1963 roku. Rolę „Lola” gra młody aktor Wojciech Niemczyk.
Po projekcji filmu odbyło się spotkanie z przybyłym do Wilna jego reżyserem Konradem Łęckim, któremu towarzyszyła małżonka Anna Łęcka, notabene kostiumolog filmu. Reżyser opowiedział o kulisach kręcenia filmu. Jak mówił, film powstawał w ciągu dwóch lat, a koszty wyniosły 2,5 mln złotych i większa część to składki zwykłych Polaków z całego świata. Dla porównania, jak mówił Łęcki, film „Miasto 44” kosztował 40 mln złotych.
– Miałem ciche marzenie, żeby widz nie był nabity w butelkę, żeby film był jak najszczerszy… – mówił reżyser. Jak zaznaczył, główny bohater filmu „Lolo” jest wzorowany na kilku postaciach, jakkolwiek główną inspiracją był „Lalek”. Wszystkie zdjęcia były realizowane na terenie regionu świętokrzyskiego.
Ze strony widzów padły pytania dotyczące filmu, m. in. o wulgarne słownictwo ubowców. Jak powiedział reżyser, rzeczywiście ordynarnym językiem posługiwali się prześladowcy i oprawcy żołnierzy podziemia nie¬podległościowego. Podczas dyskusji po pokazie filmu w Kielcach, pewien kapłan, świadek lat powojennych i represji władzy komunistycznej przeciwko walczącym z nią żołnierzom niezłomnym potwierdził, że właśnie takim knajackim językiem, jak w filmie, posługiwali się ubecy.
Zapytany o nowe plany twórcze odpowiedział, że trwają zdjęcia do nowego filmu o historii Polaków na Wołyniu w latach II wojny światowej i okresie powojennym w Bieszczadach, o zbrodniczej działalności UPA.
– Tam, gdzie Smarzowski skończył, ja chcę zacząć. Powiemy, co się dalej działo… – mówił Łęcki nawiązując do głośnego filmu w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”.
Na marginesie należy zaznaczyć, że film „Wyklęty” jest pełnometrażowym debiutem Konrada Łęckiego i został objęty patronatem prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Organizatorem pokazu filmu „Wyklęty” była Wileńska Młodzież Patriotyczna przy wsparciu finansowym Ambasady RP w Wilnie i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Jan Lewicki
Na zdjęciu: Konrad Nałęcki mówił o kulisach powstawania filmu i odpowiadał na pytania widzów
Fot. autor