Wystawa „Cichociemni zesłani na Wschód” w DKP

Upamiętnienie elity Polski Walczącej

5 czerwca w foyer Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Cichociemni zesłani na Wschód”.

Wzięli w niej udział prezes Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej dr Bogdan Rowiński i prof. Krzysztof Hejke, znany artysta fotografik oraz dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński, attache obrony przy Ambasadzie RP w Wilnie, płk Mirosław Wójcik.

Wystawa prezentuje zdjęcia cichociemnych, zesłanych do Workuty, Kołymy, Kazachstanu, Gruzji – ich dokumenty, prace artystyczne, także zdjęcia miejsc dawnych łagrów sowieckich, gdzie przebywali. Są też plansze, prezentujące cichociemnych aresztowanych na Wileńszczyźnie i zesłanych na Wschód.

Przybyłych na uroczystość przywitał Marcin Łapczyński, który zaznaczył, że wystawa została przygotowana przez Fundację im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej i prof. Krzysztofa Hejke, a jej wileńską odsłonę prezentuje Instytut Polski w Wilnie. Następnie głos zabrał dr Bogdan Rowiński, który zwrócił się do zebranych z prośbą o ustalenie i upamiętnienie miejsc pochówku cichociemnych, do tworzenia przy szkołach klubów imienia cichociemnych przez pasjonatów historii i nauczycieli, do włączenia się do badań źródeł historycznych. Krótko opowiedział o cichociemnych, podkreślając, że wśród nich było kilkunastu związanych z Wileńszczyzną. To m.in. por. Adam Boryczka „Brona”, „Pług”, „Tońko”, por. Piotr Paweł Motylewicz „Szczepcio”, por. Wiktor Więcek „Kanarek”, ppor. Stanisław Zapotoczny „Płomień”, ppłk Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”. Grób jednego z nich, Stanisława Zapotocznego „Płomienia”, poszukiwano na Rossie, ale bez skutku. Za pomocą środków audiowizualnych przedstawił parę zdjęć cichociemnych, znaczek wydany przez Pocztę Polską w Roku Cichociemnych – 2016, wiersz autorstwa Floriana Adriano „Dumka więzienna na Łukiszkach w Wilnie 1940”. Ostatni wers wiersza m.in. stał się dewizą cichociemnych – „Wywalcz Jej wolność lub zgiń”.

Zdjęcia z miejsc zesłania

Autor zdjęć prof. Krzysztof Hejke zaznaczył, że temat cichociemnych, aresztowanych przez Sowietów i zesłanych na Wschód, jest dla większości nieznany. Działalność komandosów okryta była tajemnicą. Przykładem tego jest jego ojciec Jan Hejke, przedwojenny oficer Wojska Polskiego. Znał jego dzieje wojenne. Ale to, że był cichociemnym, dowiedział się dopiero pięć lat temu.

W archiwum w Wielkiej Brytanii uzyskał 180 stron biografii, z których dowiedział się, że ojciec był członkiem tej elitarnej formacji Polski Walczącej. Po wojnie został zesłany na Wschód.

Hejke zaprezentował zdjęcia z ekspedycji na Kołymę. Jak mówił, przed paroma laty podjął decyzję o dotarciu do miejsc, gdzie byli zesłani cichociemni, o których oni wspominali, i zweryfikowania tego, co pozostało z tamtych lat. Z łagrów, niegdyś pełnych więźniów, jak widać na wyświetlanych zdjęciach, wieje pustką, pozostały tam tylko ruiny. Przedstawiono także niepublikowane dotąd zdjęcia z archiwów NKWD.

Po prezentacji zdjęć odbył się koncert znanej pianistki Marii Gabryś-Hejke. Zaprezentowała ona zebranej publiczności poloneza i mazurki Fryderyka Chopina oraz utwory kompozytorki Marii Szymanowskiej. Uwieńczeniem spotkania był poczęstunek. Warto przypomnieć, że Instytut Polski w ubiegłym roku prezentował wystawę prof. Krzysztofa Hejke o bartnictwie.

Wyszkoleni jak komandosi

Cichociemni stanowili elitę polskiego wojska, nazwa formacji wzięła się od działania w bezwzględnej tajemnicy („cicho”) i z nocy („ciemno”). Inicjatorami powstania tej formacji byli kapitanowie Jan Górski i Maciej Kalenkiewicz. Do służby w niej zgłosiło się ochotniczo 2413 kandydatów. Szkolenie prowadzone według standardów SOE (Special Operations Executive) i brytyjskich komandosów ukończyło z pozytywnym wynikiem 606 osób, które przeszły bardzo trudne szkolenie, obejmujące dywersję, wywiad, partyzantkę, łączność, zadania operacyjno-sztabowe, fałszowanie dokumentów. Do skoku skierowano 579 osób. Odbyły się 82 loty, podczas których przerzucono 316 cichociemnych. Odlatywali z bazy pod Londynem, a od 1944 r. z Brindisi we Włoszech. Pierwszy skok do Polski odbył się z 15 na 16 lutego w Dębowcu w powiecie cieszyńskim. Ostatniego zrzutu dokonano 27 grudnia 1944 r. Po skoku do kraju każdego cichociemnego awansowano o jeden stopień. Cichociemni trafiali na wszystkie odcinki walki prowadzonej przez Armię Krajową, stanowili bowiem kadrę wszechstronnie wyszkoloną. Z 316 przerzuconych do Polski cichociemnych zginęło 103. Po wojnie na podstawie wyroków sądów skazano na karę śmierci 9 cichociemnych. 94 aresztowali Sowieci i zesłali w głąb ZSRR. 217 osób zostało przeszkolonych, ale nie zrzucono ich do kraju. Ojciec prof. Krzysztofa Hejke por. Jan Hejke „Znicz 2” był wśród tych nie zrzuconych do kraju, aresztowanych i zesłanych.

Jan Lewicki

Na zdjęciu: prof. Krzyszof Hejke zaprezentował obrazy z ekspedycji na Kołymę
Fot.
autor

<<<Wstecz