Wykład prof. dr. hab. Karola Sacewicza w DKP

Antykomunizm na straży Niepodległej

W Domu Kultury Polskiej w Wilnie w ramach Przystanku Historia IPN odbył się wykład prof. dr. hab. Karola Sacewicza „Antykomunizm na straży Niepodległej. Przypadki wileńskie”. Prof. Sacewiczowi towarzyszyli dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku prof. Piotr Kardela i p. o. naczelnika Biura Edukacji Narodowej dr Paweł Warot.

Kardela przedstawił prof. Karola Sacewicza – jest naczelnikiem Delegatury IPN w Olsztynie oraz wykładowcą w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Specjalizuje się w badaniach nad dziejami Komunistycznej Partii Polski i antykomunizmu w II Rzeczypospolitej. Napisał 150 publikacji i kilka książek. Jak mówił Kardela, aktywnie włączył się w działania realizujące obchody 100-lecia odzyskania niepodległości Polski.

Jak powiedział na początku wykładu prof. Sacewicz, w II Rzeczypospolitej antykomunizm był postawą powszechną zarówno na prawicy jak i na lewicy. Stosunek Polskiej Partii Komunistycznej do odrodzenia Państwa Polskiego był negatywny. Komuniści zaczęli antagonizować nastroje społeczeństwa, podejmować wszelkiego rodzaju akcje mające na celu zdestabilizowanie państwa. By zapobiec temu, posłowie Związku Narodowo-Ludowego wnieśli pod obrady Sejmu RP projekty ustaw antykomunistycznych. Posłowie Polskiej Partii Socjalistycznej nie poparli jej, bowiem zawsze obawiali się ustawy antykomunistycznej. A jednocześnie PPS była atakowana przez komunistów polskich.

Zagrożeniem dla Polski były działania szpiegowsko-agenturalne inspirowane przez Związek Sowiecki. Tzw. „wojskówka” KPP, która przenikała w szeregi Wojska Polskiego, podejmowała akcje terrorystyczne wymierzone w instytucje i armię Państwa Polskiego. W 1923 r. dokonano zamachu bombowego na Cytadelę.

Jak mówił Sacewicz, ruch komunistyczny w II Rzeczypospolitej nie był ruchem masowym. Przez szeregi KPP, KPZU i KPZB przewinęło się 60 tysięcy działaczy. Dominowała tam ludność pochodzenia żydowskiego. Partia Komunistyczna była mała, ale skuteczna. Władze II RP, jak też i różne organizacje podejmowały działania w celu zwalczania ruchu komunistycznego. W maju 1920 zawiązała się Liga Antybolszewicka. Z inicjatywy harcerzy powstało Centralne Porozumienie Antykomunistyczne, na czele którego stanął harcmistrz Henryk Glass. Założony został Instytut Naukowy Badania Komunizmu z księdzem Antonim Kwiatkowskim na czele.

W tych inicjatywach antykomunistycznych pojawiły się mocne głosy środowiska wileńskiego. Jedną z takich postaci, które odegrały ważną rolę w działaniach antykomunistycznych był profesor Marian Massonius, dziekan Wydziału Humanistycznego USB. Twierdził, że komunizm nie ma nic wspólnego z socjalizmem, podkreślił, że bolszewizm jest właściwie antysocjalizmem.

Inną znaną postacią w środowisku wileńskim był Wincenty Lutosławski, wykładowca filozofii na USB. Założył on komitet im. braci Józefa i Mariana Lutosławskich. Wydawał broszury, w których przestrzegał przed komunizmem. W 1929 r. wydał „Bolszewizm a Polska”, w której przestrzegał przed bolszewizmem twierdząc, że „jest on zarazą”. Inna „postać wileńska” to pisarz, publicysta, dziennikarz Stanisław Cat-Mackiewicz. Jego książka „Myśl w obcęgach” opowiadała o życiu człowieka w państwie bolszewickim.

Sacewicz nie pominął ważnej postaci antykomunistycznego środowiska wileńskiego – prof. Mariana Zdziechowskiego, publicysty, filozofa, rektora USB. Jego książka „Od Petersburga do Leningradu” napisana w 1934 r. ukazuje, czym był bolszewizm. Jak pisał Zdziechowski, komunizm był utopią, bazującą na niesprawiedliwości społecznej.

Kończąc swój wykład prof. Sacewicz podkreślił, że antykomunizm był utożsamiany z obroną przed zagrożeniem komunistycznym. Zabierający głos na zakończenie dr Warot powiedział, że Polacy w XX wieku byli antykomunistami, a antykomunizm był polską racją stanu.

Jan Lewicki

<<<Wstecz