IV Międzynarodowy MTB Maraton „Wilia”

Synergia w niemenczyńkich lasach

Ponad 400 miłośników jednośladów z Białorusi, Polski, Litwy oraz Łotwy wzięło udział w 4. edycji międzynarodowych zawodów „Wilia”, które odbyły się w niedzielę, 29 kwietnia, w Niemenczynie.

Zawody odbywały się pod wymownym trójjęzycznym hasłem: „Pasja – Varžybos – Drużba”, a na rowery wsiadali amatorzy pedałowania w wieku od 3 do 79 lat. Sportowcy rywalizowali w makro i mini maratonie (350 m i 8 km), półmaratonie (29 km) i maratonie (58 km).

Pogoda dopisała, a organizatorzy zrobili wszystko, by zawody przebiegały sprawnie, ciekawie i w duchu fair play. Maraton „Wilia” na Litwę zawitał nie tak dawno i w Niemenczynie odbył się po raz czwarty. Pierwsze jego edycje zdominowali zawodnicy z Polski, ale tym razem większość stanowili rowerzyści z różnych zakątków Litwy. Jak powiedział Mirosław Barej, główny organizator i inicjator maratonów kresowych, które w Podlaskiem były organizowane od roku 2009. Z biegiem czasu geografia zawodów rozszerzyła się o Białoruś i Litwę, gdzie odbywa się po jednym z 16 maratonów. Gros etapów (14) jest przeprowadzany w różnych miejscowościach na wschodzie Polski. Zawody rozpoczynają się w końcu marca i kończą na początku października.

– W tym roku do Niemenczyna przyjechało mniej rowerzystów z Polski, a to za sprawą nadchodzącego długiego weekendu. Spora część stałych uczestników święta spędzi z rodziną – tłumaczył Barej. Dodał, że organizatorzy zawodów w Niemenczynie zawsze stają na wysokości zadania, przygotowują coraz to nowe i coraz atrakcyjniejsze odcinki trasy i stąd tak duże zainteresowanie, które w tym roku było rekordowe. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku lista zawodników przekroczy wymowną granicę pół tysiąca – z optymizmem stwierdził pan Mirosław.

Ze sprawnej organizacji zawodów cieszył się Edmund Szot, kierownik rejonowego wydziału kultury, sportu i turystyki, który poinformował, że z budżetu samorządu na maraton przeznaczono prawie 3 tys. euro. Dziękował motocyklistom z Pogir, pracownikom spółki „Nemenčinės komunalininkas”, Wielofunkcyjnych Ośrodków Kultury w Niemenczynie i Rudominie, Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny, kuchmistrzyniom z Miednik, strażakom, pracownikom medycznym i wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, by zawody przebiegały bez zakłóceń, sprawnie i bezpiecznie.

Jako pierwsi na starcie stanęli najmłodsi, czyli zawodnicy w wieku od 3 do 6 lat. W pokonaniu 350-metrowej trasy pomagali i do wysiłku dopingowali ich rodzice i krewni. Zwycięzcami tej makrorywalizacji zostali Dagnė Venckutė z Kowna i Karolis Paguda z Wilna. W minimaratonie triumfowali gospodarze: Wiktoria Romanowa i Romuald Aleksandrow. Wychowankowie szkoły sportowej z Niemenczyna wygrali również rywalizację drużynową, powtarzając sukces z ubiegłego roku.

W półmaratonie triumfował Paweł Kościelny z Warszawy, który wyprzedził Krystiana Kalinowskiego z Białegostoku, oraz Jahora Proswiruna z Grodna. Białorusin w ubiegłym roku był drugi. Jest zapalonym entuzjastą sportu rowerowego i dzięki niemu na siodełka wsiadła cała rodzina wraz z jego mamą Emą, która jest szczęśliwą babcią Siemiona, Fiodora i Wasilisy. Wszystkie wnuki zdobyły miejsca na podium, ale Wasilisa medalu i dyplomu sama nie odebrała, gdyż była tak wyczerpana, że zasnęła w spacerówce... Babcia tym razem z powodu kłopotów zdrowotnych nie startowała, ale w Siemiatyczach wywalczyła medal w swej kategorii wiekowej na dystansie 15 km.

Najszybciej trudną trasę maratonu pokonał Domas Manikas z Poniewieża, który w ostrej walce o 2 s wyprzedził Mariusa Pinaitisa z Wilna oraz o ponad 22 s Donatasa Šertvytisa z Kowna.

Po zakończeniu zawodów sportowcy mogli umyć się zarówno sami, jak i przy pomocy węża strażackiego pomyć swe jednoślady. Dla wszystkich uczestników przygotowana była woda, owoce i ciastka. Chętni mogli skosztować też smakowitej kaszy gryczanej z kuchni polowej i napić się ciepłej herbaty. Zawody obyły się bez groźniejszych incydentów, chociaż, jak powiedziała Jolita Lučiunienė, lekarka pogotowia ratunkowego, jeden z zawodników upadł na trasie i z podejrzeniem złamania obojczyka został przetransportowany na badania do szpitala w Wilnie.

Zdobywcom pierwszych trzech miejsc w kategorii open zostały wręczone nagrody pieniężne. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych otrzymali dyplomy i puchary, a najmłodsi – medale i nagrody rzeczowe. Ponadto wszystkim uczestnikom rozdano skarpety z nazwą przedsięwzięcia sportowego, a do podniesienia nastroju zawodników i kibiców przyczynił się występ zespołu „Jezioranka” z Pikieliszek. W czasie trwania maratonu z kolumn dźwiękowych leciała nastrojowa muzyka, a żartami i dowcipnymi uwagami atmosferę podgrzewał Jerzy Lewko, „etatowy” konferansjer sportowych przedsięwzięć. Aby dzieci się nie nudziły animatorki Nela i Paulina zorganizowały dla nich sztafety, gry i konkursy.

„Rower jest prostym, niezawodnym i czystym, zielonym graczem w dziedzinie transportu, zarządzania środowiskiem i zdrowia. (...) Synergia między rowerem i użytkownikiem sprzyja twórczości, zaangażowaniu społecznemu i zapewnia rowerzyście natychmiastowe zrozumienie i odczucie lokalnego środowiska” – powiedział dr Sibilski, profesor socjologii w Montgomery College w Rockville. Dzięki inicjatywie i zabiegom byłego kolarza polskiej kadry olimpijskiej, Organizacja Narodów Zjednoczonych ustanowiła 3 czerwca Światowym Dniem Roweru. Międzynarodowe zawody cyklistów w Niemenczynie były więc zwiastunem i potwierdzeniem tego, że rower zyskuje coraz większe uznanie i znaczenie na całym świecie.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: ostatnie chwile przed startem, szczególnie zawodów w międzynarodowej oprawie, zawsze są emocjonujące;
nagrody dla najmłodszych wręczali Mirosław Barej (od prawej), organizator maratonów kresowych, oraz Edmund Szot, kierownik samorządowego Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki;
każdy miał coś do zrobienia i udowodnienia
Fot.
autor

<<<Wstecz