Żłobek-Przedszkole „Przy Bajecznym Parku” kształci dzieci z autyzmem

Żyjąc we własnym świecie

Żłobek-Przedszkole „Przy Bajecznym Parku” w Karolinkach jest obecnie jedyną w Wilnie placówką oświatową, do której uczęszczają dzieci z polskich i rosyjskich rodzin, ze zdiagnozowanym autyzmem. Dzień Świadomości Autyzmu cały świat obchodził 2 kwietnia.

Społeczność tej stołecznej placówki również bardzo aktywnie włączyła się w celebrowanie święta, aby zwrócić uwagę na problemy osób cierpiących na zaburzenia spektrum autystycznego, zachęcić do integracji, tolerancji i pogłębienia wiedzy o ludziach, którzy żyją razem, lecz osobno. We własnym świecie…

Według Rity Stasiulevičė, wicedyrektor ds. kształcenia, p. o. dyrektora, podstawowe przeznaczenie Żłobka-Przedszkola „Przy Bajecznym Parku” to kształcenie i wychowanie dzieci w grupach ogólnokształcących przedszkolnych i wczesnoszkolnych oraz grupach o potrzeb----ach specjalnych, a także stała praca z dziećmi mającymi zaburzenia mowy, cierpiącymi na autyzm. Ogółem w tym – zintegrowanym – przedszkolu wileńskim działa 12 grup, z czego 4 grupy są polskie: 2 ogólnokształcące i 2 specjalne.

Specjalne polskie grupy stanowi zerówka – „Biedronki” – do której obecnie uczęszcza sześcioro dzieci (pięcioro z nich ma potwierdzony przez specjalistów autyzm) w wieku 6-7 lat, zaś młodszą grupę 3-5-latków – „Kotki” – stanowi dziesięcioro dzieci (ośmioro jest z autyzmem).

Niepocieszająca statystyka

Zgadnie ze statystyką, w ostatnich latach na 60 nowo narodzonych, jedno dziecko rodzi się z autyzmem. Na Litwie z każdym rokiem odnotowuje się coraz więcej przypadków. Co ciekawe, zaburzenia ze spektrum autyzmu trzy razy częściej występują u chłopców, niż u dziewczynek. 50 proc. dotkniętych tym zaburzeniem dzieci dodatkowo ma upośledzenie umysłowe w lekkim stopniu. Jak na razie uczonym nie udało się ustalić jego przyczyny. Autyzm jest zaburzeniem emocjonalno-umysłowym, które rzutuje na rozwój bądź opóźnienie rozwoju umiejętności społecznych, mowy i zachowania dziecka.

Kształcenie i wychowanie dzieci z zaburzeniami spektrum autyzmu, to nie lada wyzwanie dla rodziców, jak również placówek oświatowych. Jest to zarazem sprawdzian z tolerancji dla całego społeczeństwa, które na razie nie wywiązuje się z niego najlepiej, zaś jedyną namacalną pomocą państwa dla rodzin wychowujących autystyczne dzieci jest renta inwalidzka.

W przedszkolu, znajdującym się w wileńskiej dzielnicy Karolinki, codziennie z maluchami pracuje cała załoga specjalistów: logopeda, pedagodzy specjalni, psycholog, przedszkolanki oraz ich pomocnice. Dopóki dzieci uczęszczają do przedszkola ich rodzice mogą czuć się bezpiecznie. Problemy zaczynają się wówczas, gdy autystyczne dzieci dorastają i udają się do szkół ogólnokształcących. Zintegrowane klasy w placówkach oświatowych na Litwie na dzień dzisiejszy nie są zjawiskiem powszechnym. Autystyczne dzieci z polskich rodzin w dobie obecnej najczęściej kontynuują naukę m. in. w zintegrowanej klasie w Progimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie.

Ale każde jest inne

– Pozornie może się wydawać, że wszystkie maleństwa dotknięte autyzmem są do siebie podobne – nie utrzymują kontaktu wzrokowego z drugą osobą, mają zaburzoną mowę – praktycznie nie rozmawiają, są odosobnione i nie potrzebują więzi z otaczającym światem… Dobrze im w odosobnieniu, więc najbardziej komfortowo czują się wtedy, kiedy zamykają się w sobie. Aczkolwiek w pracy z naszymi podopiecznymi potrzebne jest indywidualne podejście, bo jednak każde dziecko z autyzmem jest inne. Dzieci z autyzmem inaczej czują smaki, zapachy, wybiórczo podchodzą do jedzenia. Autyzm u każdej osoby objawia się trochę inaczej. Ludzie z taką samą diagnozą mogą mieć zróżnicowane zachowania i możliwości – opowiada Tadeusza Bieleninik, logopeda, która pracy „Przy Bajecznym Parku” poświęciła 25 lat, a od 10 lat pracuje z dziećmi autystycznymi. Styczność z dziećmi cierpiącymi na autyzm lub inną, łagodniejszą jego odmianę, zespół Aspergera, ma również w Wileńskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy ulicy A. Wiwulskiego 2, gdzie pracuje jako tzw. polski logopeda. Właśnie ta poradnia ustala stopień diagnozy i daje dziecku przepustkę do specjalistycznej placówki.

Relacje z otoczeniem

Trudne relacje ze światem zewnętrznym dziecka autystycznego oraz jego najbliższych wcale nie ułatwia brak tolerancji, wiedzy, niezrozumienie ze strony otaczającego środowiska, które nietypowe zachowania zawsze skłonne jest przypisywać niewłaściwemu wychowaniu.

– Dzieci autystyczne są bardzo wrażliwe na dźwięki. Jeżeli rodzice z takim dzieckiem przychodzą, na przykład, do sklepu, gdzie naraz wiele się dzieje, to naturalnie, że wkrótce dziecko odreaguje protestem. Gdy zaczyna krzyczeć, natychmiast wzbudza uwagę ludzi, którzy nie skąpią epitetów co do niestosownego wychowania, rozpieszczenia itd. Jedna ze znajomych matek, żeby uniknąć niepotrzebnych uwag pod swoim adresem, w takich sytuacjach po prostu wyjaśnia, że dziecko jest autystyczne – stwierdza pani Bieleninik.

Zdaniem specjalistów, już do 3 roku życia można ustalić, że dziecko ma problemy autystyczne. Praktycznie jednak dzieci autystyczne są diagnozowane dopiero w wieku 6-8 lat.

– U jednych dzieci wcześniej, u innych później stwierdza się to zaburzenie. Zdarza się, że rodziców kilkumiesięcznego maleństwa zaczyna niepokoić, że nie reaguje ono na głos mamy i chętniej ogląda cienie na ścianie czy własne paluszki. W wieku 3 lat już można konkretnie ustalić, że dziecko ma zaburzenia ze spektrum autyzmu. Początkowo może ono nawet trochę rozmawiać, ale już do 3 roku życia mowa się blokuje – tłumaczy doświadczona logopeda. – Rodziców niepokoi stan dziecka: maleństwo nie śpi po nocach, jego zachowanie odbiega od normy. Sami rodzice też nie dosypiają, zaniedbują karierę zawodową, są zmęczeni i zrozpaczeni taką sytuacją, ponieważ nie wiedzą, co robić z maleństwem…

Uznać, czyli pomóc

Według specjalistki, potwierdzenie diagnozy zawsze jest dla rodziców szokiem. Pogodzenie się z odmiennością dziecka wymaga wielkiej siły i dalece nie każdy rodzic tę próbę losu znosi z godnością. Na szczęście, większość rodziców znajduje motywację, aby szukać fachowej pomocy.

Po trzytygodniowych obserwacjach psychiatrycznych w Centrum Rozwoju Dziecka (w Szpitalu Dziecięcym Wileńskiej Kliniki Uniwersyteckiej w Santaryszkach) malutkie dzieci są kierowane do poradni psychologiczno-pedagogicznej, a stamtąd – z konkretnymi wytycznymi co do kierunku i czasu pomocy potrzebnych dziecku – do odpowiednich placówek wychowawczo-oświatowych.

– Przedszkole mające specjalne grupy są najlepszym schroniskiem dla dziecka z zaburzeniem ze spektrum autyzmu. U nas każde dziecko ma zapewnioną nie tylko dobrą opiekę, ale i zajęcia specjalistyczne, sprzyjające jego rozwojowi i edukacji – podkreśla Bieleninik, która jako logopeda z każdym dzieckiem autystycznym pracuje po 30-40 minut trzy razy w tygodniu. Z dziećmi autystycznymi specjaliści muszą pracować 5 razy tygodniowo. W ramach tych spotkań odbywają się również zajęcia ergoterapii.

W grupach specjalnych dzieci tak samo jak w grupach ogólnokształcących powinny udawać się na popołudniową drzemkę, bawić się, chodzić na spacery, jeść posiłki. Wprawdzie menu każde z nich może komponować po swojemu – wszak jak wspominała nasza rozmówczyni – autystyczne maleństwa mają różne upodobania kulinarne.

Dzieci z autyzmem nie muszą czekać w kolejce, aby dostać się do przedszkola, ale rejestracja w ogólnym systemie samorządu stołecznego ich również obowiązuje.

Drobne, a tak znaczące osiągnięcia

Nasza rozmówczyni nie ukrywa, że praca z dziećmi autystycznymi jest wyczerpująca i trudna emocjonalnie. Lecz chociaż owoce tego wysiłku są nieraz minimalne, to jednak dla pracowników, a przede wszystkim dla rodziców są powodem do prawdziwego zadowolenia.

– Osiągnięcia dzieci autystycznych przynoszą największą satysfakcję i motywują do dalszej pracy. Nie sztuką jest nauczyć czegokolwiek dziecko zdrowe, niemające problemów z komunikowaniem się, zaburzeniem mowy. Sztuką nauczyć to maleństwo, które co dzień ma inny nastrój, nie reaguje na zachętę współpracy, odpowiada na pytania tylko wtedy, gdy chce… Nauczanie komunikowania się jest niełatwe i należy to robić stopniowo, ale postęp ku lepszemu zawsze jest widoczny – cieszy się Bieleninik. W przełamywaniu tego muru nieprzystępności z pomocą przychodzi doświadczenie zawodowe, empatia oraz rozmaite środki dydaktyczne, które są na wyposażeniu gabinetu logopedy. Kolorowe układanki, klocki, literki i etc., są nieodzowne w nauczaniu nawet tych najprostszych słów. Specjaliści placówki pracują według ustalonego programu, ale ciągle muszą dostosowywać się do potrzeb i zachowania dziecka.

– Zdarza się, niestety, i tak, że gdy dziecko zdenerwuje się to w gabinecie wszystko fruwa… Wówczas trzeba znaleźć klucz do załagodzenia sytuacji. Dzieci autystyczne są skupione na sobie i często próbują różnych sposobów, aby wymusić to, co chcą. Rodzice częstokroć idą na ustępstwa i żeby dziecko nie krzyczało, pozwalają mu na wszystko – opowiada pani Bieleninik. Jednak, jak wyjaśnia, agresja dzieci autystycznych nie polega na tym, aby kogoś skrzywdzić, raczej na tym, aby wskórać coś dla siebie.

Wychowankowie w przedszkolu są nauczani, aby usiąść do stołu i jeść posiłki przy stole. Dzieci autystyczne nie znoszą żadnych zmian, dlatego nawyki wynoszone z domu bardzo trudno jest wykorzenić. Z autyzmu nie można wyrosnąć, lecz pewne właściwe zachowania można wykształcić. Poza tym, dzieci autystyczne nierzadko bywają uzdolnione w niektórych bardzo wąskich dziedzinach, np.: matematyki, muzyki, sztuki, geografii i placówka oświatowa pomaga te zdolności ujawniać i rozwijać.

Potwierdzić niniejszą tezę mogą również niektórzy wychowankowie Żłobka-Przedszkola „Przy Bajecznym Parku”: Karolinka już teraz zapowiada się na utalentowaną malarkę. „Malować” – z tym słowem dziewczynka przekracza próg swojej grupy w przedszkolu i natychmiast zabiera się do malowania. Edwin wprost uwielbia zabawy z piłką, wspina się po drabinie. Kto wie, może tak jak Lionel Messi, również dotknięty autyzmem, będzie w przyszłości znanym sportowcem?..

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: nawet najdrobniejszy sukces dziecka z autyzmem dla logopedy Tadeuszy Bieleninik jest prawdziwym zwycięstwem;
w tym przedszkolu też nie brakuje dzieci uzdolnionych
Fot.
autorka i archiwum

<<<Wstecz