20. rocznica śmierci Zofii Gulewicz, kierowniczki grupy tanecznej „Wilii”

Pamięć wciąż żywa

Piątkowy wieczór, 20 kwietnia, dla wielu wilnian, a szczególnie dla tych, którzy w różnym okresie czasu byli związani z najstarszym Polskim Zespołem Artystycznym Pieśni i Tańca „Wilia”, stał się okazją, by powspominać niezapomnianą kierowniczkę grupy tanecznej śp. Zofię Gulewicz.

Poświęciła zespołowi ponad 40 lat swego życia. Utalentowana choreograf i kierownik o wrażliwym sercu, wrodzonej skromności, która cechowała Ją przez wszystkie lata pracy w „Wilii”. Na ile była to głęboka więź pomiędzy tancerzami i kierowniczką świadczy fakt, że każda rocznica związana z panią Zofią zwołuje członków „Wilii”, nie tylko tancerzy. Nie tak dawno „wiliowcy” wielu pokoleń spotykali się na dwudniowych uroczystościach poświęconych 100. rocznicy Jej urodzin, a w ubiegłym tygodniu oddano hołd Jej pamięci w związku z 20. rocznicą odejścia do Domu Pana.

W kościele Ducha Świętego Mszę św. odprawiali kapłani, którzy w swoim czasie byli „wiliowcami” – ks. Tadeusz Jasiński oraz ks. Józef Aszkiełowicz. W homilii wspominano panię Zofię jako człowieka z charyzmą, cieszącego się niepodważalnym autorytetem i szacunkiem wśród zespołowiczów. Owoce Jej pracy są odczuwalne do dziś.

Chór parafialny śpiewający podczas nabożeństwa – to w przeważającej większości byli chórzyści „Wilii”, zakrystianem też jest były członek zespołu, jak również kierowca, który po liturgii odwiózł wszystkich chętnych na miejsce wiecznego spoczynku pani Zofii.

Młodzi tancerze, mimo że nie znali osobiście pani Zofii, byli do głębi przejęci tak piękną uroczystością, poświęconą legendzie „Wilii”.

Na cmentarzu prawosławnym na Lipówce, gdzie spoczywa cała rodzina państwa Gulewiczów, ks. Józef modlił się w jej intencji, odmówiono wspólnie Anioł Pański. Kierownik „Wilii” Renata Brasel zaintonowała pieśń – będącą swoistą wizytówką zespołu – „Wilia naszych strumieni rodzica”. Nie zaprzestano na tym jednym utworze – śpiewano jeszcze i jeszcze. Nie chciało się odchodzić od pani Zofii, a miejsce Jej pochówku tonęło w kwiatach i świetle niezliczonej ilości zniczy.

W duszy obecnych znów zagrało, zaśpiewało, przywołano wspomnienia o niezwykłym człowieku, który tyle serca włożył w działalność renomowanego zespołu, który na scenie wileńskiej występuje już ponad 60 lat.

Inicjatorem spotkania był Klub Weteranów „Wilii”, a były tancerz Roman Rotkiewicz zajął się jego organizacją. Pamięć o legendzie zespołu, wybitnej przedstawicielce polskiego życia kulturalnego jest żywa i na zawsze pozostanie w sercach wdzięcznych zespołowiczów.

Krystyna Adamowicz

Na zdjęciu: przy nagrobku pani Zofii „wiliowcy” różnych grup wiekowych
Fot.
Erik Iwaszko

<<<Wstecz