Rada Szantariowa – wykształcona Romka, która próbuje zwalczać stereotypy

Cierniowa droga do normalności

Cyganie, w ostatnich latach nazywani Romami – taki termin jest obecnie bardziej poprawny politycznie, od urodzenia muszą radzić sobie z piętnem pochodzenia, stereotypami i łatkami przypinanymi członkom naszego narodu – ze smutkiem w głosie mówi Rada Szantariowa (z domu Bogdanowicz) z Niemenczyna, która jako pierwsza Romka była studentką Wydziału Historii na Wileńskim Uniwersytecie Pedagogicznym.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, że Romowie nie garną się do nauki i wolą zbijać bąki niż ślęczeć nad książkami, Rada była nie tylko wyróżniającą się studentką, ale też z powodzeniem obroniła pracę magisterską na temat wiary Romów. We współpracy z publicystą Vytautasem Toleikisem opracowała romsko-litewski słowniczek podstawowych, najbardziej popularnych i najczęściej używanych słów. Ponadto była współautorką elementarza dla dzieci romskich, w którym można znaleźć również cygańskie bajki. Wraz ze znanymi wykonawcami romskiego pochodzenia – Radżim i Isztvanem Kvikiem, notabene najmłodszym dziadkiem na Litwie (został nim w wieku 33 lat) – brała udział w programie telewizyjnym „Yra kaip yra” (Jest jak jest). Ponadto prowadziła wielodniowe szkolenia dla nauczycieli z całej Litwy, u których w klasie, jak się wyraziła, „był choć jeden Cyganiuk”. Ponadto jest autorką publikacji na temat zwyczajów i wierzeń Romów.

Groźba wykluczenia

Jak mówi, pociąg do nauki wpoiła jej babcia, no i rodzina ją w tym wspierała.

– Babcia starała się mnie tak wychować, bym nie miała problemów w przyszłości. Potrafiła sobie ułożyć stosunki z sąsiadami, a w niedzielę wraz z rodzicami szliśmy wszyscy do kościoła – zwierzała się niemenczynianka. Dodała, że w jej rodzinie wszyscy są ochrzczeni, bierzmowani i żyją zgodnie z wiarą chrześcijańską, chociaż nie zapominają o swoich romskich korzeniach, języku i tradycjach.

Przyznała szczerze, że właśnie z powodu słowniczka miała pewne problemy, gdyż język jest pilnie strzeżoną tajemnicą i tłumaczenie go na inne języki spotyka się z dezaprobatą wręcz wrogością społeczności. Groziło jej nawet wykluczenie z niej, co dla każdego Roma jest największą karą i hańbą do końca życia.

Ukarana Laleczka

Zresztą znany jest przypadek, że właśnie za ujawnienie znaczenia słów cygańskich Gadziom, czyli nie-Romom, ucierpiała niegdyś poetka Papusza (w tłum. Laleczka).

Bronisława Wajs (1908-1987), bo tak się naprawdę nazywała, podróżowała z taborem po Podolu, Wołyniu i okolicach Wilna. Stała się sławna za sprawą przejmujących wierszy, które w 1947 roku odkrył cyganolog i poeta Jerzy Ficowski. Śpiewała mu swoje teksty, a on namówił ją do spisania ich i przetłumaczył na polski. Pracami zachwycił się Julian Tuwim, z którym autorka potem bardzo się zaprzyjaźniła i korespondowała aż do jego śmierci. Poeta doprowadził do wydania tomiku. Na fali ogromnego zainteresowania przełożono je na niemiecki, angielski, francuski, hiszpański, szwedzki i włoski...

Otoczenie Papuszy nie cieszyło się z sukcesu współtowarzyszki wędrówek. Zarzuciło jej zdradę i naruszenie obowiązującego tabu oraz wykluczyło ją ze społeczności, co Papusza strasznie przeżyła popadając w depresję.

– Odczuwałam presję otoczenia. Pytano mię po co i dlaczego to robię, ale wszystko się obeszło, bo czasy się zmieniają, a z nimi również moi współplemieńcy – zwierzała się Rada.

Dwie wizje

– Boli jednak to, że Romowie są od urodzenia napiętnowani i o swe miejsce pod słońcem muszą stale walczyć. Panuje powszechne przekonanie, że są to złodzieje, oszuści, bandyci i lekkoduchy, którzy stronią od „normalnej” pracy. To jest krzywdzące i nieprawdziwe – z bólem w głosie stwierdziła rozmówczyni. Dodała, że nie można wszystkich mierzyć jedną miarką i uogólniać, a, niestety, w naszym społeczeństwie negatywne nastawienie i stereotypy zakorzeniły się bardzo głęboko. Najboleśniejsze jest zaś to, że nie widać chęci do zmiany myślenia i traktowania Romów jako sobie podobnych, choć nieco innych.

Od wieków istnieją dwie wizje traktowania tego ludu. Romantyczna – to piękni, wolni, weseli, beztroscy i utalentowani (śpiew i taniec) wędrowcy. Negatywna – nieroby, brudasy, złodzieje, krętacze itd. Znanych jest wiele powiedzonek podtrzymujących negatyw: „Kręci jak Cygan słońcem”, „Chowajcie kury, bo tabor jedzie”, „Jedz szybciej, bo ci Cygan ukradnie”. W czasach średniowiecznych rozpuszczano plotki, że Romowie pochodzą z orgii seksualnej Cyganki i diabła. Chrześcijanie wtedy wierzyli również, że istnieje tajna konspiracja romskich kowali, czarowników i kobiet, której celem jest atak na Kościół. Wierzono ponadto, że to Romowie przygotowali gwoździe, którymi przybito Chrystusa do krzyża. Oni zaś odpowiadali na ten ostatni zarzut, że próbowali ukraść te gwoździe i nie dopuścić do ukrzyżowania, jednak zdołali zabrać tylko jeden...

Prawdopodobnie dlatego w czasach średniowiecza Romowie byli prześladowani, traktowano ich jak niewolników, a najczęściej wypędzano. Trzeba przyznać, że w Polsce i na Litwie byli traktowani o wiele lepiej i życzliwiej.

Zdaniem Rady, niektórych nieporozumień można byłoby uniknąć, gdyby ludzie więcej wiedzieli o sobie nawzajem. Czasami są podejmowane nieudolne próby integracji Romów bez uprzedniego zapoznania się z ich tradycją i kulturą. Np. próbowano osiedlać ich w blokach mieszkalnych, a zgodnie z cygańskim nakazem mężczyzna nie może mieszkać pod kobietą, gdyż jest to ogromna zniewaga. – Z tego też powodu Romowie nie budują domów piętrowych – uściśliła. To jakby posadzić kaktus w bagnie i dziwić się, że nie zakorzenił się pomimo dobrych chęci. Dodała, że w ogóle u Romów mężczyzna ma o wiele więcej praw niż kobieta i ta musi być mężowi posłuszna i uległa. Ponadto musi być wierna, zarówno do zawarcia związku małżeńskiego, jak i po. Mężczyzna w tej sferze ma większy luz i może mieć stosunki pozamałżeńskie, ale nie z Romką.

Swoja krew, swój sąd

– Może w przyszłości to się również zmieni, ale przedstawiciel romskiej narodowości nie może zostać lekarzem, ani rzeźnikiem, bo nie może mieć styczności z krwią. Nakazy zabraniają też sprzątania toalet publicznych albo posiadania WC w mieszkaniu. No, bo jak można w jednym pomieszczeniu jeść i...

Co prawda, powoli to się zmienia i zintegrowani Romowie, a za takich uważam członków swojej rodziny i nie tylko, w mieszkaniach mają sanitariaty – z leciutkim uśmiechem na twarzy stwierdziła konwersantka. Dla niektórych grup ubliżające są kontakty z glebą, ale dla wszystkich nie do przyjęcia jest, aby Rom był sędzią czy policjantem (bo nie można osądzać swoich braci). Cyganie mają własny sąd i tylko jego wyroki są uznawane i niepodważane... Mają smykałkę do tresury, koni, kowalstwa, handlu, rzemiosła. Romowie to przede wszystkim wrodzeni muzycy i tancerze. Jak przekonywała Rada, mają to we krwi i jest to jeden z ich najlepszych kodów genetycznych.

Chaplin, Presley i... Muller

Muzyka najsilniej zasiliła folklor innych narodów. Niewielu rozsmakowało się w typowych cygańskich daniach, mało osób zna bajki z taborów, ale wpływ na muzykę jest niepodważalny. To Romom Rosjanie zawdzięczają romanse z towarzyszeniem gitary, Hiszpanie flamenco, a Węgrzy orkiestry smyczkowe. Franciszek Liszt głosił nawet, że stworzyli oni całą węgierską muzykę. Wielu autorów oper i operetek czerpało wątki z kultury romskiej. Bez Romów nie byłoby „Carmen” Georgesa Bizeta, czy „Trubadura” Giuseppe Verdiego. Romem z pochodzenia był m.in. jeden z największych gitarzystów wszech czasów, Django Reinhardt. Pozostawił po sobie wielki wkład w historię jazzu i tzw. gypsy jazzu. Romem z pochodzenia był też król rock’and rolla Elvis Presley. Romskie pochodzenie miała aktorka Pola Negri, Charlie Chaplin, piosenkarka Edyta Górniak, „maszyna do zabijania goli” Gerhard „Gerd” Mueller itd.

Bez pretensji terytorialnych

Do dzisiaj nie ma stuprocentowej pewności, skąd się wzięli przedstawiciele tego wielce specyficznego narodu. Nie wie nikt – włącznie z samymi Romami. Według jednej z bardziej powszechnych teorii, Romowie wyszli z Indii około V w. n.e. Były też teorie, że pochodzą z Persji, Syrii i Egiptu. Obecnie dominuje przekonanie, że jednak z Indii. Mówi się, że wieczna wędrówka to „cygański styl życia”, ale nie jest to do końca prawdą. Za wędrówkami Romów stoi bardziej przyziemna przyczyna – jako obcy, prędzej czy później byli przeganiani, a i teraz są (deportacja z Francji), przez nieakceptujących ich miejscowych i muszą szukać nowego, bardziej przyjaznego miejsca. Uważa się, że na świecie mieszka od 11 do 36 mln Romów. W Europie największe ich skupisko (ponad 2 mln) jest w Rumunii. Romowie są jednym z nielicznych narodów w Europie bez swego terytorium i jedynym, który nie ma pretensji terytorialnych.

Potrzebne jest wsparcie

Rada Szantariowa jest przekonana i święcie wierzy w to, że Romowie na Litwie będą postrzegani przez pryzmat normalności. Potrzebne jest jednak wsparcie, nastawienie i zrozumienie przedstawicieli innych narodów. Przyznaje, że wiele będzie zależało też od nich samych.

Jedna z romskich zagadek pyta: dokąd prowadzi cygańska droga? Prawidłowa odpowiedź brzmi – do lasu. Może jednak ulegnie modyfikacji i będzie brzmiała – do normalnego życia.

Sama Rada od wielu lat pracuje jako kelnerka w niemenczyńskiej kawiarni „Voveraitė”. Z pracy jest zadowolona. Sama prowadzi samochód. Jest szczęśliwą matką sześcioletniego Wani, który jak większość dzieci uczęszcza do przedszkola i jest normalnym, niezwykle komunikatywnym i ciekawym świata chłopcem...

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: Rada Szantariowa do pracy dojeżdża samochodem, jej podporą rodzina – mama Anna i sześcioletni syn Wania;
Romowie mają śpiew i taniec we krwi, na scenie zespół „Sare Roma” i jego solista Isztvan Kvik – najmłodszy dziadek na Litwie
Fot.
autor i Jan Lewicki

Romską patronką jest Czarna Sara-Kali Sara, zwana też Czarną Madonną. Co roku, w maju tysiące Romów z całej Europy przybywa do Les Saintes Maries de la Mer w Francji, aby uczestniczyć w ceremonii adoracji świętej Sary.

<<<Wstecz