Strażacy liczą na pomoc ochotników

Już w pierwszych słonecznych wiosennych dniach strażacy rejonu solecznickiego musieli interweniować, gasząc palące się łąki. Sezon został rozpoczęty – gorzko żartują.

Siły straży pożarnej w rejonie solecznickim składają się z remizy Państwowej Służby Przeciwpożarowej i Ratownictwa w Solecznikach oraz samorządowej służby przeciwpożarowej. W posiadaniu mundurowych strażaków 3 wozy, samorządowców – 7. Każdej doby w rejonie dyżuruje 21 strażaków.

– Państwowa Służba Przeciwpożarowa i Ratownictwa, w odróżnieniu od kolegów ze służby samorządowej, jest lepiej wyposażona i ma większy zakres zadań. Przede wszystkim jesteśmy także służbą ratowniczą. W akcjach gaszenia pożarów bardzo często występujemy razem, wspólnie też troszczymy się o prewencję przeciwpożarową i bezpieczeństwo mieszkańców. Ważnym aspektem służby samorządowej jest to, że posiada ona własne drużyny strażackie w różnych zakątkach rejonu solecznickiego. Dlatego często jako pierwsza reaguje na wezwanie – mówi Witalij Kapusta, pułkownik porucznik służby wewnętrznej, naczelnik remizy Państwowej Służby Przeciwpożarowej i Ratownictwa w Solecznikach.

Jednym z podstawowych kierunków współpracy mundurowych strażaków z kolegami ze służby samorządowej w ostatnim roku było poszukiwanie ochotników, gotowych pomagać przy gaszeniu pożarów. Kandydat do ochotniczej straży pożarnej musi być zdrowy i sprawny fizycznie, przejść specjalne szkolenia w Państwowej Straży Pożarnej. Na dzień dzisiejszy w rejonie zgłosiło się 41 strażaków ochotników.

– Większość ochotników stanowią emerytowani strażacy mundurowi, albo strażacy służby samorządowej, którzy w czasie wolnym od pracy zgłaszają swoją gotowość do udziału w możliwej akcji. Każdego rana rejestrujemy liczbę strażaków ochotników gotowych tego dnia pomóc w gaszeniu pożaru. Rola przeszkolonego ochotnika jest bardzo ważna, ponieważ jego prawidłowe działania, zanim na miejsce pożaru dotrze wóz strażacki, mogą uratować i życie człowieka, i jego mienie – podkreśla Kapusta.

Zaciągnięciu się większej liczby mieszkańców do ochotniczej straży pożarnej przeszkadza nie tylko ludzka pasywność, ale i brak pieniędzy. Strażak ochotnik musi mieć kombinezon strażacki i być ubezpieczony. Jak na razie brakuje pieniędzy nawet na wykonanie badań medycznych dla nowych ochotników. Koszt badań medycznych jednego ochotnika wynosi 24 euro.

Andrzej Kołosowski

<<<Wstecz