Kaziuki nad Węgorapą

Tradycja kiermaszu kaziukowego jest szeroko znana i rozpropagowana na Warmii i Mazurach. Od siedmiu lat jest organizowana też w Węgorzewie, a tradycyjne kiermasze są organizowane przez miejscowe Muzeum Kultury Ludowej i Centrum Kultury we współpracy z Muzeum Etnograficznycm Wileńszczyzny w Niemenczynie.

Węgorzewo z Niemenczynem współpracuje od prawie trzydziestu lat. Zaczęło się od społeczników, czyli Zarządu Kół Związku Polaków na Litwie w Niemenczynie i oddziału Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna w Węgorzewie. Niemenczyńscy zetpeelowcy wpadli na pomysł zorganizowania „Kaziuczka Niemenczyńskiego”, a z pomocą pośpieszyli nieobojętni na sprawy rodaków członkowie węgorzewskiego oddziału Towarzystwa. Pomysł wypalił i wspólne dziecko przeżyło dzieciństwo, młodość i pomyślnie weszło w okres życia dojrzałego. W najbliższą sobotę, 10 marca, „Kaziuczek Niemenczyński” odbędzie się już po raz 28.

Węgorzewo wzięło przykład z Niemenczyna i zaczęło organizować własne kaziuki. W ubiegłą sobotę odbyły się po raz siódmy, a jarmarkowi towarzyszył bogaty program artystyczny, prelekcja oraz wystawa zdjęć autorstwa Mariana Dźwinela, pracownika MEW.

Podczas koncertu galowego na scenie Ośrodka Kultury wystąpiły chóry i zespoły z Polski oraz Litwy: „Ojczyzna”, „Moderato”, „Budzewiaki”, „Gniewkowianie” oraz „Harmonia” z Mariampola (kier. Luba Nazarenko) i „Czerwone maki” z Szyrwint (kier. Stefania Tomaszun). Jak powiedział Algimant Baniewicz, dyrektor MEW, zainteresowanie jarmarkiem kaziukowym oraz przedsięwzięciami towarzyszącymi było duże i sala była wypełniona po brzegi.

Prelekcję pt. „Tradycje Jarmarków Kaziukowych wczoraj i dziś” wygłosiła Krystyna Jarosz, pracownica miejscowej placówki muzealnej. Prelekcja wywołała rezonans na sali i w dyskusji głos zabrali m. in. Tadeusz Karaźniewicz, były prezes TPGiW, oraz Edward Puncewicz, starosta wiejskiej gminy niemenczyńskiej. Obaj wyrazili satysfakcję z tego, że współpraca społeczników była asumptem i bodźcem do zawarcia umowy o współpracy na szczeblu instytucjonalnym. Została podpisana pomiędzy powiatem węgorzewskim a samorządem rejonu wileńskiego, ze wskazaniem na gminę niemenczyńską jako partnera.

W holu centrum można było nabyć litewskie specjały mięsne, wędliny, domowe sery i ciasta, a także skosztować domowego kwasu chlebowego. Przy ladach jak w ukropie zawijały się pracownice niemenczyńskiego muzeum – Łucja Żdanowicz i Jolanta Łapińska. Właśnie te panie zadbały o bogaty asortyment i oczekiwań węgorzewian, znaczny odsetek których wywodzi się z Wileńszczyzny.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: jednym z najoczekiwańszych „dań” jest polska prasa z Wilna
Fot.
Janina Wołejszo

<<<Wstecz