Czujniki dymu mogą trzykrotnie zmniejszyć liczbę ofiar pożarów

Życie kosztuje drożej

Do 1 maja tego roku w każdym mieszkaniu i domu muszą być zainstalowane czujniki dymu. Jak twierdzą strażacy, wymóg ten nie jest kaprysem, ale wymuszonym środkiem zapobiegawczym, gdyż każdego roku na Litwie w pożarach ginie około 100 ludzi. 97 proc. tragicznie zmarłych w płomieniach zginęło w pomieszczeniach mieszkalnych.

Kierownictwo Departamentu Ratownictwa i Ochrony Przeciwpożarowej uspokajało jednak, że po 1 maja ludzie grzywnami będą karani nie od razu. Strażacy podejmą próby wyperswadowania, aby dla własnego i bliskich bezpieczeństwa właściciele domów i mieszkań zainstalowali w pomieszczeniach mieszkalnych detektory dymu. Obowiązują one od dawna w krajach Europy Zachodniej, gdzie liczba tragicznie zmarłych w wyniku pożarów jest znacznie niższa niż na Litwie. Obecnie tylko 16 proc. mieszkańców kraju posiada czujniki dymu, a według przewidywań specjalistów ich posiadanie trzykrotnie zmniejszyłoby liczbę osób, które zginęły w wyniku nieoczekiwanego ataku czerwonego kura. Tymczasem wymóg instalowania czujników dymu w nowo wybudowanych, rekonstruowanych bądź poddanych renowacji domach obowiązuje od roku 1996...

Podczas konferencji prasowej Aurimas Gudžiauskas z Wydziału Prewencji Pożarów ze smutkiem skonstatował, że przed kilkoma laty Litwą wstrząsnęła tragedia, która zdarzyła się w Szawlach, gdzie w wyniku pożaru śmierć poniosły trzy małoletnie dziewczynki. Zdaniem specjalistów, tragedii udałoby się uniknąć, gdyby w pomieszczeniu był zainstalowany czujnik dymu.

Kęstutis Velikianecas, dyrektor Straży Pożarnej Samorządu Rejonu Wileńskiego, jest przekonany, że wymaganie zainstalowania w pomieszczeniach detektorów dymu jest zasadne i potrzebne.

– Cena czujników dymu nie jest wysoka. Waha się w granicach od 5 do 15 euro. Nie jest to wielki wydatek i ludzie od niego nie zbiednieją, życie kosztuje o wiele drożej – z przekonaniem mówił doświadczony strażak. Przytoczył on przykład Norwegii, gdzie gościł z wizytą roboczą i w której czujniki dymu obowiązują od dawna i są tam normą. Norwegowie nie podważają konieczności ich zainstalowania w każdym mieszkaniu bądź domu.

– Tylko w roku ubiegłym na Litwie w wyniku pożarów śmierć w nocy poniosły 54 osoby. Gdyby w ich pomieszczeniach mieszkalnych były detektory dymu, większości z tych tragedii można byłoby uniknąć – stwierdził Velikianecas. Dodał, że strażacy wraz z funkcjonariuszami policji oraz pracownikami starostw zamierzają przeprowadzić szeroko zakrojoną akcję prewencyjno-wyjaśniającą, w celu przekonania mieszkańców podstołecznego rejonu co do konieczności zadbania o własne bezpieczeństwo. – Pomimo tego, że niby jest przewidziana kara w wysokości 5 euro, za nieprzestrzeganie wymogu obowiązkowej instalacji czujników, ale będziemy starali się dotrzeć z uprzedzeniem, perswazją i ustaleniem terminu, do kiedy czujka powinna być ustanowiona – tłumaczył liberalnie usposobiony szef strażaków najliczniej zamieszkałego rejonu na Litwie.

Czujnik dymu powinien być jednym z podstawowych wyposażeń każdego domu, w którym może pojawić się pożar. Choć samo urządzenie nie uchroni przed rozprzestrzeniającym się pożarem, to wystarczająco wcześnie ostrzeże mieszkańców przebywających w domu. Urządzenie należy przymocować na suficie lub w niewielkiej odległości od niego. Warto pamiętać, że czujnik dymu nie powinien znaleźć się w rogach pomieszczenia, gdzie znajduje się tzw. martwa strefa. Większość urządzeń dysponuje alarmem o poziomie głośności wynoszącym co najmniej 85 dB. W razie wykrycia niebezpieczeństwa, tak głośny dźwięk z pewnością obudzi domowników.

Należy zwrócić też uwagę na to, by nie montować ich w okolicy urządzeń grzewczych, takich jak kuchenki czy grzejniki, koło klimatyzatorów i wentylatorów oraz w łazienkach, gdzie para wodna może wywoływać fałszywe alarmy.

Wielu potencjalnych użytkowników zadaje pytanie, czy czujnik dymu jest w stanie wykryć również czad? Otóż okazuje się, że większość z nich przeznaczona jest wyłącznie do wykrywania dymu. Niemniej, na rynku znaleźć można również czujki nieco droższe, które reagują na podwyższony poziom tlenku węgla (np. czujnik multisensorowy). A więc przed dokonaniem zakupu urządzenia warto sprawdzić jego typ i możliwości.

Po zainstalowaniu pamiętajmy, aby cyklicznie sprawdzać ich stan techniczny oraz baterie, które je zasilają, gdyż od tego czy działają poprawnie w dużej mierze zależy nasze zdrowie, a nawet życie.

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz