Rocznica śmierci Gabriela Jana Mincewicza

Wiele szlachetnych dzieł było jego udziałem

7 grudnia w kościele pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła w Wilnie została odprawiona Msza św. w intencji Gabriela Jana Mincewicza, polityka, nauczyciela i działacza społecznego, teologa i autora licznych publikacji naukowych, założyciela i kierownika zespołu pieśni i tańca „Wileńszczyzna”, patrioty ukochanej Ziemi Wileńskiej, który przed rokiem – w wigilię Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – odszedł do Domu Ojca.

W jednej z najpiękniejszych świątyń Wilna, skąd przed rokiem wyruszył w swoją ostatnią ziemską podróż na Cmentarz Antokolski, gdzie spoczął na wieki, zgromadzili się wierni, aby podziękować Bogu za życie śp. Jana Mincewicza, za jego oddanie i wierną służbę dla ludzi i Ojczyzny.

– Minął rok od odejścia z tego świata naszego brata w Chrystusie Gabriela Jana Mincewicza. Zostawił w pamięci, w sercach ludzi bardzo wiele dobra. Był człowiekiem niezwykle aktywnym, niezwykle energicznym. Miał tak wiele pięknych pomysłów. Ciągle pamiętamy go jako człowieka, który właściwie nie chodził, ale przebiegał przez życie pełen energii, pełen werwy. I na pewno to jego piękne życie wydało także owoc w jego wieczności. Gdy po roku przychodzimy do kościoła, aby się za niego modlić, to, być może, zadajemy sobie pytanie, czy jest w Niebie, czy może jeszcze nie… I wtedy przychodzą na myśl czyny jego życia. Tak wiele szlachetnych dzieł było jego udziałem. Myślę, że nie trzeba nikomu przypominać, jak wiele funkcji politycznych, społecznych pełnił nasz brat Gabriel Jan. Można powiedzieć, że był wszędzie, gdzie można było zrobić coś dobrego, coś pozytywnego – powiedział podczas nabożeństwa rocznicowego ks. prałat Wojciech Górlicki.

Przywołując pamięć o zasłużonym synu Ziemi Wileńskiej, ks. Górlicki wspominał o szczególnym powołaniu – o sile ducha i niezwykłej odwadze śp. Jana Mincewicza, by w trudnych czasach głośno mówić o Bogu, prowadzić młodzież drogą wiary.

– To, że urodził się w Dzień Zwiastowania – 25 marca, a zmarł w wigilię Niepolanego Poczęcia – 7 grudnia, jest dla nas znakiem, iż w Bożym planie spełniał szczególną misję. Szczególne zadanie – zaznaczył w swoim kazaniu proboszcz kościoła na Antokolu.

Nabożeństwo przepięknym śpiewem ozdobiły aż dwa chóry – „Wileńszczyna” (kier. Natalia Sosnowska) i „Ojcowizna” (kier. Wioletta Leonowicz), złożony z weteranów macierzystego zespołu, który ponad 36 lat temu powołał do życia Jan Mincewicz. Dziś śp. Maestro i Nauczyciel byłby zadowolony z tych pieśni, które chóry wyśpiewały na jego cześć, choć pustki po nim nie da się uzupełnić. Był człowiekiem niezwykle wrażliwym, a jednocześnie stanowczym, zasadniczym, konsekwentnie dążącym do wyznaczonego celu. Perfekcjonistą we wszystkim, co robił. Nie lubił arogancji, pustosłowia i jakże często dzisiaj spotykanej bylejakości.

Pełen kościół ludzi, którzy przyszli się pomodlić w intencji śp. Gabriela Jana Mincewicza – nauczyciele i politycy, urzędnicy i naukowcy – był świadectwem tego, iż pamięć i szacunek trwają dłużej, niż jedno ludzkie życie.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: „Wileńszczyna” 2017, przy grobie Maestro;
„Ojcowizna” – wielu z nich pamięta pierwsze próby z Nim
Fot.
archiwum „Wileńszczyny”
Marian Dźwinel

<<<Wstecz