Rosyjski Komitet Olimpijski zawieszony
Położyć kres bezprecedensowym manipulacjom
Rosyjski Komitet Olimpijski jest zawieszony na przyszłoroczne zimowe igrzyska w Pjongczangu, ale niektórzy reprezentanci tego kraju będą mogli startować pod flagą olimpijską – poinformował MKOl. Dożywotnio wykluczony został były minister sportu Witalij Mutko.
Takie kary wymierzono w związku z wielokrotnym łamaniem przepisów antydopingowych przez „Sborną” na igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Po wykryciu zorganizowanego procederu, który doprowadził m.in. do manipulacji wynikami Rosjan przez moskiewskie laboratorium antydopingowe, dożywotnio zdyskwalifikowano już 25 sportowców, a Rosja straciła 11 medali tych igrzysk.
Wicepremier Mutko został dożywotnio wykluczony z ruchu olimpijskiego, natomiast w wyniku zawieszenia Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego jego prezes Aleksander Żukow został zawieszony w prawach członka MKOl. Mutko pełni obecnie funkcję szefa Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej oraz Komitetu Organizacyjnego przyszłorocznych mistrzostw świata.
Niektórzy sportowcy będą mogli wystartować w Korei Południowej, ale nie pod oficjalną nazwą państwa, a pod mianem „Olympic Athlete of Russia”. Telewizja państwowa w Rosji zapowiedziała już, że w związku z decyzją nie zamierza transmitować imprezy.
Prezydent MKOl Thomas Bach w ostrych słowach podsumował nieuczciwe poczynania Rosji w ostatnich latach.
„To bezprecedensowy atak na integralność igrzysk olimpijskich i sportu w ogóle. Jako byłemu zawodnikowi, jest mi szkoda wszystkich sportowców z innych narodowych komitetów, którzy byli ofiarami tych manipulacji. Dzisiejsza decyzja ma położyć kres temu fatalnemu epizodowi” - powiedział Niemiec na konferencji prasowej w Lozannie.
Jak dodał, na start pod olimpijską flagą zgodę dostaną tylko ci zawodnicy, którzy spełnią szereg rygorystycznych warunków.
Były prezydent Szwajcarii Samuel Schmid, przewodniczący komisji dyscyplinarnej badającej zaangażowanie rosyjskich działaczy w doping, zapewnił, że decyzję podjęto nie tylko w oparciu o zeznania byłego szefa laboratorium antydopingowego w Moskwie Grigorija Rodczenkowa.
„Istnieją dowody naukowe, zeznania innych świadków, dokumenty, korespondencja. Fakty są takie, że w Rosji systematycznie dopuszczano się manipulacji dopingowych, także podczas igrzysk w Soczi” – podkreślił Schmid.
W Rosji nie kryją oburzenia z powodu decyzji MKOl o niedopuszczeniu reprezentacji tego kraju do igrzysk w Pjongczangu. Sportowcy i działacze są oburzeni. Uważają, że decyzja jest niesprawiedliwa i w dużej mierze ma podłoże polityczne. Sportowcy z innych państw popierają działania władz ruchu olimpijskiego i uważają, że podjęta została słuszna decyzja.