Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

Kiedy zmarłym pamięcią się płaci…

Zbolała żona poleca duszę Jego Miłosierdziu Boskiemu; Niech Miłosierdzie Boskie da szczęście wiekuiste, mój ty skarbie, moje Dziecko jedyne; Wdzięczności czułych dzieci, żałośna pamiątka; W wiecznej pamiątce będzie sprawiedliwy i nie będzie się bał posłuchu złego; Cieniom najlepszego Ojca; Przedmiot boleści opuszczonego małżonka i łez osierociałych dzieci; Najlepszemu Ojcu oraz wzorowemu w pełnieniu społecznych obowiązków Obywatelowi; Bądź wola Twoja; Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mat V,9); Stroskana żona prosi o „Zdrowaś Marya” – ileż czułości i miłości skrywają w sobie kamienie… Epitafia na najstarszych nekropoliach Wilna są strażnikami pamięci i szacunku wobec tych, którzy odeszli.

Dzisiaj, kiedy najstarsze wileńskie cmentarze popadają w ruinę, a niektórych napisów już się nie da odczytać, mieszkańcy Wileńszczyzny, jak tylko mogą, śpieszą na pomoc: w tygodniu poprzedzającym uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny przybywają zgrabić liście. Nekropolię na Rossie sprzątają uczniowie bodajże wszystkich polskich szkół Wilna, a także rejonu wileńskiego. Z pomocą śpieszą wilnianie zrzeszeni w organizacjach społecznych, w tym m.in. koło ZPL Wileńska Młodzież Patriotyczna. Od lat do prac włączają się pracownicy polskich placówek dyplomatycznych w Wilnie, w tym roku z ambasador Urszulą Doroszewską i radcą, kierownikiem wydziału konsularnego Marcinem Zieniewiczem na czele. Poruszyli się również użytkownicy portalu społecznościowego Facebook: zrzeszeni w grupie Wilno po raz trzeci dołączyli do akcji sprzątania Cmentarza Bernardyńskiego.

Więcej>>>


Rejonowe eliminacje konkursu „Kresy 2017”

Żyjemy dla poezji, piękna, miłości...

– Gdy się recytuje wiersze, zdarza się, że forma zabija treść. Trzeba czytać tak, jakby się głośno myślało – te słowa Wisławy Szymborskiej powinni sobie wziąć do serca nie tylko recytatorzy, którzy sięgnęli po twórczość tej poetki. Choć wiersze noblistki były, obok Mickiewicza, najchętniej recytowane podczas tegorocznych ,,Kresów”.

– Każdy utwór, każdy wiersz jest nowym światem. Tych światów są miliony i tylko od talentu twórcy zależy w jaki sposób i jak ten świat przedstawia. Bo dobry wiersz trwa wiecznie, kartka jest nieśmiertelna – mówił dr Józef Szostakowski, jeden z jurorów oceniających konkurs poetycki w rejonie wileńskim. Wystarczyło kilka słów znawcy literatury i poety, by pomóc młodym ludziom dosiąść pegaza i poszybować do gwiazd wyobraźni np. nad jezioro Świteź. Te i inne wskazówki, m.in. dr Barbary Dwilewicz, że poezja jest lekarstwem na duszę, czy pani Anny Adamowicz powinny stać się dla młodych recytatorów cenną lekcją – jak pokochać poezję i zarazić tą miłością innych.

Więcej>>>


Zespół z Zujun obchodził 15-lecie istnienia

„Kresowy Płomień” w śpiewaczym nastroju

Rytmami znanych cygańskich melodii członkinie ludowego zespołu „Kresowy Płomień” z Zujun rozpoczęły urodzinową biesiadę, zorganizowaną z okazji 15-lecia śpiewaczej działalności. Święto odbyło się w sobotni wieczór, 28 października, w Wielofunkcyjnym Centrum Wspólnoty Zujuńskiej.

Na dzień dzisiejszy zespół tworzy 11 osób dorosłych, które stanowią podstawowy skład, i 5 dzieci, kierownikiem zespołu jest Ilona Jurewicz.

Inicjatorką powołania „Kresowego Płomienia” jest Czesława Apolewicz, była starosta gminy zujuńskiej. Jak zauważyła założycielka, chciała, żeby wieś Zujuny reprezentował śpiewaczy chór. Tym bardziej, że na terenie gminy, w okolicznych miejscowościach działały już zespoły, m.in. „Cicha Nowinka” w Ciechanowiszkach, „Verdenė” czy „Starzy Przyjaciele” (lit. „Seni draugai”) w Bujwidziszkach. Brakowało natomiast chóru, który krzewiłby polską piosenkę w samych Zujunach.

Więcej>>>


Zawsze wierni Piątce II

Testament Zdzisława Tuliszewskiego

Zdzich był wszędzie, gdzie działo się coś ważnego, ciekawego, polskiego. Był autorytetem w klasie, wspaniałym kolegą, założycielem pierwszego w powojennym Wilnie polskiego zespołu „Wilia”, tancerzem, później chórzystą. W latach późniejszych znalazł się w gronie założycieli Związku Polaków na Litwie.

Jako prekursor szermierki, wieloletni mistrz Wilna i Litwy od juniora do seniora był sędzią i prezydentem Federacji Fechtunku.

Jako adwokat prawie 40 lat poświęcił osobom potrzebującym. Pracował przeważnie w dzielnicy Nowa Wilejka, gdzie mieszkało i nadal mieszka wielu Polaków. Będąc w szpitalu napisał „Testament” – jak nazwali te wspomnienia koledzy Zdzicha, absolwenci „Piątki” roku 1950. Zachował go, jak też setki innych dokumentów i listów, archiwista życia szkolnego Jan Pakalnis. Testament napisany od ręki. Pan Jan wspomina, że Zdzich obiecał po powrocie ze szpitala przepisać go na maszynie. Nie zdążył. Nie wrócił…

Więcej>>>


<<<Wstecz