Wycieczka edukacyjna w Ogrodzie Botanicznym w Kojranach

Niezmiennie popularne mieczyki

Pasjonaci uprawy kwiatów z Wilna i okolic 18 sierpnia licznie skorzystali z okazji do poszerzenia swych wiadomości nt. hodowli mieczyków, biorąc udział w wycieczce edukacyjnej w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wileńskiego w Kojranach. Placówka ta szczyci się kolekcją, składającą się z blisko 200 odmian mieczyków.

Jak opowiedziała prowadząca wycieczkę doktor nauk biomedycznych Gitana Štukėnienė, kierowniczka Działu Kolekcji Zielnych Roślin Ozdobnych Ogrodu Botanicznego UW, większą część prezentowanego zbioru stanowią darowizny litewskich selekcjonerów. Co prawda, nie zobaczymy w ogrodzie najnowszych odmian mieczyków – poszukiwać ich należy na wystawach kwiatowych – ale można podziwiać okazy rzadkie, m. in. dziko rosnący drobnokwiatowy mieczyk dachówkowaty (Gladiolus imbricatus L.), który, obok mieczyka błotnego (Gladiolus palustris Gaudin.), spotyka się w naszym kraju w przyrodzie (obydwa są wpisane do Litewskiej Czerwonej Księgi).

Za ojczyznę mieczyków uznaje się Afrykę Południową i Środkową, Azję Małą i Środkową oraz Europę Południową, nic więc dziwnego, że hodowane w ogródku mieczyki wymagają szczególnej pielęgnacji ze względu na klimat – jesienią bulwy należy wykopać (niewielką liczbę bulw można przechować np. w dziale warzywnym lodówki, w papierowym opakowaniu), wysadzi się je na wiosnę w końcu kwietnia – pierwszych dniach maja, gdy nie tylko powietrze, ale i grunt będzie dostatecznie ciepły (na głębokości 10 cm – ok. 10-12oC). Sadzić należy na nowym miejscu. Zaleca się, by na stare roślina powróciła dopiero po 7 latach. Mieczyki lubią stanowiska nasłonecznione, ochronione od wiatru. Głębokość sadzenia zwykle powinna być trzykrotnie większa od wielkości bulwy.

– Jeżeli chcemy, by rabatka z mieczykami cieszyła nas pięknymi kwiatami nie tydzień, ale dwa lub trzy, należy wysadzić bulwy w ten sposób, by część z nich znajdowała się na głębokości trzykrotnie większej od bulwy, część – czterokrotnie, część – pięciokrotnie – tłumaczyła Gitana Štukėnienė, dodając, że w ten sposób sadzi się bulwy o jednakowej wielkości, jeżeli jesteśmy w posiadaniu bulw większych i mniejszych, to rośliny z nich zakwitną w różnym czasie, z mniejszych – później.

Według dr Štukėnienė, warto spróbować uprawiać kwiatowy ogródek w sposób ekologiczny, bez korzystania, w ramach walki ze szkodnikami, ze środków chemicznych – bez nich natomiast nie da się obejść przy uprawach na dużą skalę.

– Swoje prywatne rabatki lepiej jest podlać roztworem z czosnku, nagietka. Dobrze jest również jednego roku posadzić aksamitki, drugiego zaś na ich miejsce – mieczyki – tłumaczyła.

Mieczyki (od ich łacińskiej nazwy nazywane również gladiolusami lub gladiolami) na Litwie, pomimo napływu roślin egzotycznych, cieszą się niezmienną popularnością – można je dostrzec w niejednym przydomowym ogródku. Świadczy o tym również fakt, że wycieczka edukacyjna, zorganizowana przez ogród botaniczny, zgromadziła spore grono zainteresowanych, w tym – wielu młodych ludzi.

– Liczba osób, biorących udział w wycieczkach edukacyjnych z roku na rok wzrasta. Odczuwamy ogromne zainteresowanie społeczeństwa hodowlą kwiatów. Wydaje mi się, że skończyła się moda na gotowanie – do niedawna niezwykle popularne były książki na ten temat, programy telewizyjne – teraz natomiast przechodzi się do roślin, aranżacji przestrzeni. Ludzie pobudowali sobie domy, teraz czas na upiększenie otoczenia – mówi kierowniczka Działu Kolekcji Zielnych Roślin Ozdobnych Ogrodu Botanicznego UW, dodając, że ogrodnictwo – to niezwykle pozytywne, jednoczące rodzinę hobby.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: mieczyki lubią miejsca nasłonecznione, ochronione od wiatru.
Fot.
autorka

<<<Wstecz