XIII Festyn Kultury Polskiej „Śpiewaj z nami”

Ale przecież mam piosenkę...

Na Ziemi Szyrwinckiej ciągle nie gaśnie ogień polskiej kultury, podsycany – mimo nieprzychylnych wiatrów – pieśnią i tańcem, a to za sprawą festynu organizowanego przez zespół „Czerwone maki” i Szyrwincki Oddział Rejonowy ZPL. Rokrocznie gromadzi mieszkańców okolicznych miejscowości połączonych wspólną myślą, zjednoczonych w działaniu.

Mimo niemiłosiernego upału – chyba najgorętszego dnia tego lata – mieszkańcy okolicznych miejscowości 12 sierpnia gromadzili się na placu w Szawlach, w rejonie szyrwinckim, dużo przed czasem. Organizatorzy przezornie przygotowali ławeczki w cieniu drzew, ale frekwencja przerosła ich oczekiwania. Radość Stefanii Tomaszun, prezes Szyrwinckiego Oddziału Rejonowego ZPL mieszała się z troską o to, by wszystko było zapięte na ostatni guzik. Dwoiła się i troiła, żeby sierpniowe słońce nie dało się zbytnio we znaki, szczególnie osobom starszym.

Nowe odsłony

Kiedy zaczyna się koncert, stopnie Celsjusza samoistnie wyparowują z głowy. Ustępują miejsca radości, a nawet refleksji, zadumie. Powoli robi się swojsko, wesoło... Stali bywalcy rozpoznają twarze widziane tu w minionych latach. Ale są też nowe zespoły, nowe piosenki. Goście specjalni tegorocznego festynu to: Chór Polonijny „Czerwone maki” z Mińska (Białoruś) i Mazurski Ludowy Zespół Artystyczny „Mżawka” z Węgorzewa (Polska). Obok zagranicznych artystów wystąpił zespół taneczny „Przyjaźń” z Mejszagoły, „Randeo Anima” z Podbrzezia, młodzieżowy „Green and gold” też z Mejszagoły, kapela „Randez-vous” z Landwarowa. Nie mogło oczywiście zabraknąć „Czerwonych maków” z Jawniun, które mimo niesprzyjającej politycznej aury (zespół nie może odbywać prób w sali w starostwie jak dotychczas, więc tuła się po domach) śpiewają na wysokim poziomie, a także „Wesołych babek” – młodych duchem pań, mimo metrykalnego wieku matuzalemowego, z werwą podśpiewujących do akordeonu Piotra Żygisa. Z bogatej oferty programowej każdy więc mógł wybrać coś dla siebie. Tradycyjnie rolę konferansjerki pełniła Edyta Tamošiūnaitė, radna AWPL-ZChR w Radzie m. Wilna, wprowadzając atmosferę rodzinnej biesiady, gdzie jest miejsce i na żart, i na refleksję. Przypomniała o sukcesach polityków z ramienia AWPL-ZChR, m.in. wyasfaltowanej drodze we wsi Gudalina, której finalne rozwiązanie przypisuje sobie obecna władza rejonu szyrwinckiego.

Plejada gości

– Takie festyny uczą nas i tańca, i śpiewu, i pozwalają przypomnieć dawne piosenki. Bardzo cieszymy się, że angażuje się młodzież i te tradycje, kulturę przekazuje z pokolenia na pokolenie – mówiła Rita Tamašunienė, starosta frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, apelując słowami św. Augustyna „Ludzie, nauczcie się śpiewać i tańczyć, bo aniołowie w niebie nie będą mieli co z wami robić”.

Michał Mackiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie, wyraził zadowolenie, że kultura polska na Litwie rozkwita w każdym miejscu, gdzie są Polacy.

– Polska pieśń i kultura łączy nas w jedną, dobrze zorganizowaną polską społeczność na Litwie, która potrafi i bawić się, i pracować, i zadbać o swoje interesy – mówił prezes i poseł na Sejm RL. Z kolei poseł Czesław Olszewski po raz pierwszy uczestniczący w festynie „Śpiewaj z nami” był pod wrażeniem poziomu i rozmachu, z jakim odbywa się to święto polskiej pieśni. Wyraził głęboki szacunek i złożył kwiaty na ręce organizatorki Stefanii Tomaszun.

– Myśląc o rodzinie Tomaszunów pojawia się analogia do polskiego serialu „Klan”, niech on trwa i rozwija się jak najlepiej, bo pani Stefania w sytuacji, kiedy tą polskość tak trudno tutaj utrzymać, potrafi zdziałać prawdziwe cuda – stwierdził poseł, a jego słowa przyjęte zostały oklaskami.

Zebrani na festynie mieli możliwość poznać nowego Kierownika Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie Marcina Zieniewicza.

– Zastąpiłem na stanowisku znanego i lubianego przez państwa konsula Cygnarowskiego i mam świadomość, że przede mną misja pełna wyzwań, ale już mogę powiedzieć, że bardzo mi się tutaj podoba, a kiedy przedstawiłem się nazwiskiem, usłyszałem – to pan jest nasz, tutejszy. Cieszę się, że jestem tutaj z państwem i mam nadzieję na dobrą współpracę – powiedział konsul, który dopiero od 10 dni przebywa w Wilnie.

Z rzemiosłem w tle

Niewątpliwą atrakcję przygotowało Centrum Rzemiosła Tradycyjnego z Mejszagoły (filia Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny w Niemenczynie), które w ramach projektu „INTERREG” współpracuje z gminą Korycin z Polski.

– Postanowiliśmy urozmaicić festyn zapewniając szerszą gamę atrakcji. Zaprosiliśmy Ewę Klozę, która prowadzi warsztaty w Domu Gościnnym w Dzięciołówce, żeby zaprezentowała sztukę malowania na jedwabiu. Każdy może sam spróbować i samodzielnie namalować obraz, a także wykonać biżuterię ze skóry czy zapoznać się z kowalstwem – opowiada Janina Wołejszo, pracownik Centrum i członkini „Czerwonych maków”.

XIII Festyn Kultury Polskiej Ziemi Szyrwinckiej przeszedł do historii, ale jego echo ciągle jeszcze roznosi się po wszystkich zakamarkach duszy. Szuka sobie miejsca, by uwić gniazdko wspomnień i doczekać do następnego roku.

– Polskość na tej ziemi przeżywa swoisty kryzys. A tutaj to właściwie szkoła... Szkoła języka, szkoła śpiewu, szkoła tańca, szkoła myślenia, szkoła przekazania obyczajów i tradycji. Musimy o to zadbać dla następnych pokoleń. Odejdą dziadkowie i rodzice, a dzięki temu, że na festyn przybywa dużo młodzieży jest nadzieja, że chociaż trochę nasiąknie ona tym, co najważniejsze, polskie – mówił Marian Bujnicki, prezes koła ZPL w Borskunach. Wtóruje mu mieszkaniec Jawniun Marian Grydziuszko.

– Ten festyn jest nam bardzo potrzebny, dzięki temu spotykamy się i możemy być sobą. Tu, w rejonie szyrwinckim musimy liczyć na siebie – stwierdza zdecydowanym tonem.

Monika Urbanowicz

Na zdjęciach: połączone chóry zainaugurowały festyn „Śpiewaj z nami” piosenkami patriotycznymi; „Czerwone maki” z Mińska uświetniły Mszę św. w kościele w Mejszagole; stoisko rzemiosła Ewy Klozy z Korycina – to wynik współpracy z MEW.
Fot.
Wiktor Jusiel, Marlena Paszkowska

<<<Wstecz