Gmach administracyjny – prezentem jubileuszowym

Pozostał wierny Litwie

Marian Kaczanowski, 18-krotny mistrz Litwy i medalista młodzieżowych mistrzostw ZSRR w biathlonie, dyrektor Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego, nigdy nie żałował tego, że całe życie jest związany ze sportem. Najpierw jako biathlonista, a obecnie trener młodzieżowej kadry Litwy.

Jego wkład i zasługi zostały dostrzeżone i docenione zarówno przez Narodowy Komitet Olimpijski Litwy, jak i przez Departament Kultury Fizycznej i Sportu. Od tego pierwszego w przededniu jubileuszu 60-lecia otrzymał „Gwiazdę olimpijską”, a od drugiego – złoty medal za zasługi dla litewskiego sportu. Bardziej niż wysokie wyróżnienia cieszy go jednak fakt rozpoczęcia budowy gmachu administracyjnego SzSSRW.

– Praca szkoły sportowej nabierze nowych rumieńców i podpoziom. Będzie to bowiem budynek dostosowany do potrzeb społeczności sportowej rejonu i będzie spełniał wszystkie wymogi techniczne – z radością w głosie mówił Kaczanowski. Jak poinformował, w gmachu o powierzchni ponad 400 m2 znajdzie się miejsce na strzelnicę, przechowalnię broni i sprzętu narciarskiego, będzie pokój do smarowania nart, sala konferencyjna, pokój trenerski. W budynku będzie też czynna wypożyczalnia sprzętu sportowego – nart w zimie i rowerów latem. Stworzone zostaną zatem warunki do czynnego uprawiania sportu i relaksu nie tylko dla wychowanków szkoły sportowej, ale i zwykłych obywateli.

Niedawny jubilat nie ukrywa, że fakt rozpoczęcia budowy gmachu administracyjnego był dla niego najlepszym prezentem jubileuszowym. Co prawda, jego zdaniem, budowa toczy się za wolno, ale ma nadzieję, że otwarcie budynku nastąpi zgodnie z planem, czyli jesienią przyszłego roku.

– Odetchną moi domownicy, bo sprzęt narciarski i inne wyposażenie, przechowywane są w piwnicy naszego domu, a proces smarowania nart przed zawodami odbywał się w garażu – z ironią w głosie zwierzał się rozmówca. Dyrektor SzSSRW nigdy nie narzeka. Bez reszty jest oddany sportowi i swej ukochanej dyscyplinie – biathlonowi. Coraz więcej jego wychowanków staje na podium zawodów nie tylko krajowych, ale i międzynarodowych. Pomimo tego, że trenowali w spartańskich warunkach.

Obecnie w Szkole Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego działa 13 sekcji różnych dyscyplin sportowych. Uczęszcza do nich 378 młodocianych miłośników sportu, a pieczę nad nimi sprawuje 19 trenerów. Za 13 lat działalności rejonowej szkoły sportowej osiągnięto wiele sukcesów. W roku ubiegłym na Igrzyskach Nadziei Olimpijskich Litwy rejon wileński w swej grupie zajął pierwsze miejsce. Największe sukcesy wychowankowie odnoszą w takich dyscyplinach jak: narciarstwo, siatkówka, hokej na trawie i lekka atletyka. Od tego tygodnia zacznie oficjalnie działać wybudowana ze środków samorządu rejonu wileńskiego strzelnica. Strzelanie było piętą achillesową biathlonistów broniących barw rejonu, ale skąd mogą być dobre wyniki, skoro nie było gdzie trenować. Teraz to powinno się zmienić i wyniki powinny być lepsze. Chociaż i tak osiągnięcia biathlonistów z Niemenczyna, trenujących pod okiem Kaczanowskiego, są imponujące. Dzięki niemu Niemenczyn odzyskał dawną sławę potęgi narciarskiej. Właśnie stąd wywodzili się narciarze, którzy niegdyś stanowili trzon kadry Litwy. Bracia Kaczanowscy i bracia Wieliczko, Gotowski, Lachowicz, Powiłowski – to daleko nie wszystkie nazwiska, które znał litewski narciarski świat. Obecnie największą gwiazdą miasta nad Wilią jest Karol Dąbrowski, kandydat na XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu (Korea Płd.), które odbędą się 9-25 lutego 2018 roku. Jak poinformował Kaczanowski, przygotowania byłego wychowanka SzSSRW do igrzysk przebiegają normalnie.

– Karol doszedł do siebie po przebytej w ubiegłym roku chorobie i jest murowanym kandydatem do kadry olimpijskiej Litwy – z przekonaniem stwierdził szkoleniowiec. Dodał, że w wytypowanej grupie kadrowiczów olimpijskich jest obecnie 3 mężczyzn i 2 kobiety. Kto będzie bronił barw Litwy w biathlonie w Korei Płd. będzie wiadomo w styczniu. Cieszy fakt, że Departament Kultury Fizycznej i Sportu docenia nasze osiągnięcia i podpisaliśmy z nim umowę o wyłonieniu i przygotowaniu grupy perspektywicznych biathlonistów na bazie naszej szkoły – z satysfakcją odnotował dyrektor SzSSRW. Dodał, że departament na realizację tego projektu znalazł dodatkowe środki finansowe.

Komentując niedawne igrzyska polonijne w Toruniu, gdzie nasi reprezentanci wywalczyli drużynowo drugie miejsce, ustępując jedynie Czechom, Kaczanowski wyraził przekonanie, że kolejność mogłaby być odwrotna, gdyby rejon wileński uzyskał więcej miejsc na wyjazd. Sportowcy z rejonu wileńskiego uzyskali ich jedynie 20, podczas gdy z o wiele mniejszego rejonu solecznickiego – 53. Nonsensem też nazwał fakt, iż o jeden bądź dwa medale w koszykówce walczyło aż 6 drużyn z Litwy. Zapowiedział, że rewanż na igrzyskach letnich nastąpi w najbliższym czasie, a teraz najważniejszym zadaniem jest obronienie pierwszej pozycji, wywalczonej podczas igrzysk zimowych.

Na pytanie, czy nie żałuje wyboru i oddania się bez reszty sportowi, Kaczanowski bez wahania odpowiada, że nie. Czynnie uprawiać sport Marian zaczął od siódmej klasy. Następnie uprawiał narciarstwo klasyczne, a potem biathlon w zrzeszeniu „Dinamo”. Miał propozycję zostać biegaczem, ale za przykładem starszego brata Bronisława wybrał biegi narciarskie. W sporcie osiągnął niemało i miał propozycje zrobienia kariery sportowej w Moskwie, na Białorusi, czy Łotwie, ale pozostał wierny Litwie. Lubi pracować z młodzieżą, a dzięki temu, że ćwiczy razem z nią, jak mówi sam, nie może się zestarzeć i podtrzymuje formę.

Podczas rozmowy zerkam ukradkiem na regał, na którym stoi niezliczona ilość pucharów, wywalczonych przez rozmówcę na różnych zawodach.

– To zaledwie mała część – zauważa z rozbawieniem Kaczanowski. – Większość pucharów i medali spakowałem do walizek i przechowuję na strychu.

Może to zalążek przyszłego muzeum? – Może…

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: Marian Kaczanowski (pierwszy od prawej) wraz z grupą swych wychowanków – pierwszy od lewej Karol Dąbrowski.
Fot.
archiwum

<<<Wstecz