Polonistyka na LUE zostanie zachowana

Podstępny plan wziął w łeb

Po niemalże całym tygodniu niepewności, rozczarowania i frustracji, graniczącej z oburzeniem, że po 56 latach drzwi Litewskiego Uniwersytetu Edukologicznego, niegdyś Instytutu Pedagogicznego – sławnej kuźni kształcenia nauczycieli polonistów – zostają raz i na zawsze zatrzaśnięte dla absolwentów polskich szkół, pragnących studiować język ojczysty, doczekaliśmy radosnej nowiny. Rekrutacja na filologię polską została wznowiona! W momencie oddania niniejszego numeru gazety do druku aż 18 tegorocznych maturzystów złożyło podania na studia polonistyczne na LUE.

W poniedziałek, 17 lipca, wyszło na jaw, że 14 lipca, pięć dni przed zakończeniem zapisów na studia w I etapie, nieoczekiwanie i dla przyszłych studentów, i dla wykładowców, Litewski Uniwersytet Edukologiczny przerwał rekrutację na filologię polską.

Gdyby przestała istnieć polonistyka, byłby to cios wymierzony w całą polską mniejszość na Litwie, byłby to regres praw zagwarantowanych mniejszościom narodowym Konwencją Ramową.

Zaskakująca decyzja trafiła na opór

Przedstawiciele polskiej społeczności na Litwie niezwłocznie podjęli aktywne działania na rzecz zachowania tego kierunku, jedynego miejsca kształcącego nauczycieli języka polskiego. 19 lipca prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski i starosta frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin Rita Tamašunienė spotkali się w tej sprawie z minister oświaty i nauki Jurgitą Petrauskienė. W tym samym dniu Michał Mackiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie, i Józef Kwiatkowski, prezes „Macierzy Szkolnej”, wystosowali wspólne oświadczenie, w którym wyrazili zbulwersowanie nagłym przerwaniem rekrutacji na filologię polską na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym i zwrócili się do najwyższych władz Litwy z żądaniem przywrócenia możliwości kształcenia młodzieży na tym kierunku. Przyszłość studiów polonistycznych na tej uczelni była też podstawowym tematem spotkania 24 lipca posłanki Rity Tamašunienė z premierem Litwy Sauliusem Skvernelisem.

– Taka decyzja była dla nas zaskoczeniem. Ogłaszając rekrutację i zachęcając maturzystów, nie spodziewaliśmy się, że może ona zostać przerwana przed terminem – w rozmowie z „Tygodnikiem” mówi dr Henryka Sokołowska, kierownik Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym w Wilnie.

Niestety, władze uczelni pod pretekstem braku chętnych podjęły decyzję o wstrzymaniu rekrutacji na kierunek polonistyczny. Nie pomyślano, że w ten sposób faktycznie likwiduje się instytucję, która ponad pół wieku kształciła kolejne pokolenia polonistów, jak również (w ramach studiów pięcioletnich) historyków, biologów, geografów, nauczycieli wychowania fizycznego i plastyków do polskich szkół Wileńszczyzny.

Z myślą o przyszłości

Decyzja o wstrzymaniu rekrutacji spadła jak grom z jasnego nieba, lecz wykładowcy polonistyki nie ukrywają: czarne chmury od jakiegoś czasu zaczęły się zbierać nad polonistyką na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym.

– Były pewne wydarzenia, które zasiały w nas niepokój. Po pierwsze, to reorganizacja uczelni i ogłoszony przez Ministerstwo Oświaty i Nauki na początku maja plan łączenia uczelni, w którym w ogóle zabrakło naszego uniwersytetu. Zaniepokoiło nas, że to posunięcie na pewno wzbudzi podejrzenie u ludzi, brak zaufania do naszej uczelni i nas. Potem ukazało się rozporządzenie ministra oświaty i nauki o minimalnej liczbie studentów na kierunkach i okazało się, że jesteśmy w tej grupie, gdzie minimum stanowi 15 osób. Jeszcze bardziej druzgocąca była wiadomość, że resort oświaty nie przyznaje finansowania na kierunki z kwalifikacją nauczyciela, jedynie na nauczanie początkowe – wyjaśnia zaistniałą sytuację dr Irena Masojć.

W związku z powyższymi dyrektywami niektóre kierunki, m. in. romanistyka i germanistyka, od razu zrezygnowały z naboru kandydatów na studia płatne.

Wykładowcy polonistyki na LUE, mającej zaplecze finansowe w postaci wsparcia Ambasady RP (od 2012 r.), Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, prężną współpracę z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie, utrzymującej ścisły kontakt ze szkołami i rzeczowy dialog z nauczycielami uznali, że zaryzykują – ogłoszą kolejną rekrutację na studia. Brakowało pewności, czy zbierze się wymaganych 15 studentów, choć jeszcze w czasie roku szkolnego zwracali się do nich maturzyści, którzy planowali podjąć studia polonistyczne na tej uczelni. Podjęli też kolejne kroki z myślą o przyszłości. W tym celu zwrócili się do Józefa Kwiatkowskiego, prezesa Stowarzyszenia „Macierz Szkolna”, które w lutym br. dokonało dokładnych obliczeń, jakie w przyszłych latach będzie zapotrzebowanie na nauczycieli do polskich szkół na Wileńszczyźnie. Badanie wykazało, że już w najbliższej przyszłości zabraknie pedagogów, a zwłaszcza nauczycieli początkowych klas.

Arogancja i ignorancja

Obecnie na Litwie polonistów kształcą dwie uczelnie – Uniwersytet Edukologiczny oraz Uniwersytet Wileński. Jednakże zdaniem wykładowców LUE, od pewnego czasu wyczuwało się, że „gdzieś na górze” zaplanowano, iż nie może być dwóch polonistyk.

– Podczas spotkania z posłanką Ritą Tamašunienė i Józefem Kwiatkowskim minister oświaty wyraźnie zaznaczyła, że miejsca na dwie polonistyki nie ma i ten kierunek będzie tylko na Uniwersytecie Wileńskim – podkreśla dr Romuald Naruniec.

– Nikt nie uwzględnia tego aspektu, że są to zupełnie różne polonistyki. Przecież z założenia było tak, że polonistyka na UW będzie typową neofilologią, jak np. skandynawistyka, italianistyka, która będzie przyjmowała na studia osoby nieznające języka, będzie uczyła języka i kultury polskiej. Natomiast nasza uczelnia, oferująca równoległy model kształcenia, oprócz wiedzy z języka, kultury polskiej i literatury, daje gruntowne przygotowanie do zawodu pedagoga. Nasze przedmioty kierunkowe mają na celu kształcenie kompetencji potrzebnych dla nauczyciela – tłumaczy dr Irena Masojć. – Ministerstwo oświaty chce zrezygnować z równoległego modelu kształcenia nauczycieli i widać, że zmierza ku temu, by oddać pierwszeństwo modelowi etapowemu: najpierw studia kierunkowe, potem – jeżeli ktoś zechce – wybór bloku pedagogicznego – zaznacza wykładowczyni.

– O odgórnych decyzjach dowiadujemy się z prasy. Boli i dziwi, że nie ma absolutnie żadnego dialogu z nami. Wszystkie decyzje są podejmowane za naszymi plecami, a decydenci demonstrują arogancję, ignorancję, brak zaufania, że my cokolwiek wiemy o wykształceniu nauczyciela. Jednak trochę tego doświadczenia mamy i dotychczas byliśmy jedyni, którzy to robili – podkreśla dr Sokołowska.

– Fakty mówią same za siebie. Gdy mieliśmy międzynarodową akredytację, jako jedyny taki kierunek na Litwie uzyskaliśmy bardzo wysoką ocenę, jedną z najwyższych na naszej uczelni. I jeżeli dziś minister mówi, że trzeba słabe kierunki zlikwidować, to niech słabe likwidują… – rozważa dr Romuald Naruniec, podkreślając przy tym, że samo przyłączenie LUE do Uniwersytetu Wileńskiego nie podniesie prestiżu nauczyciela, ani nie stworzy nowej jakości, o czym niedawno uparcie społeczność uczelni pedagogicznej starał się przekonać rektor UW. Zdaniem polonistów z LUE, fuzja dwóch uczelni będzie równoznaczna z pogrzebaniem placówki kształcącej pedagogów.

Wartość dodana studiów

Studia na Uniwersytecie Edukologicznym dla studentów polonistyki to nie tylko nauka, to czas spędzony w przyjaznej, niemalże rodzinnej atmosferze, która sprzyja rozwojowi świadomości pedagoga, pomaga dojrzeć do odpowiedzialnej roli nauczyciela.

– Żeby mówić o jakości naszych studiów, zrozumieć, dlaczego wybraliśmy ten kierunek, trzeba tutaj się uczyć, trzeba to przeżyć. Dlatego dalej chcę kształcić się właśnie tutaj. Cieszę się, że wybrałam polonistykę na Uniwersytecie Edukologicznym – mówi Marlena Paszkowska, studentka IV roku studiów polonistycznych.

Absolwentka polonistyki Sabina Lachowicz jest obecnie studentką I roku studiów magisterskich na kierunku lingwistyki stosowanej i komunikacji międzykulturowej.

– Kiedyś trafiłam na zamieszczone w „Kurierze Wileńskim” opinie studentów o swych uczelniach. Studenci polonistyki na UW opisywali zabytkowe mury, nasi koledzy – atmosferę studiów, nauczanie, dopiero potem mury… Rzeczywiście, czujemy się w tych ścianach jak w domu. Panuje tutaj wyjątkowa aura – dzieli się swymi przeżyciami Sabina Lachowicz, która równolegle ze studiami magisterskimi łączy pracę nauczycielki zerówki w wileńskiej szkole w Leszczyniakach. Przed laty Sabina założyła i nadal kieruje zespołem artystycznym studentów polonistyki.

Studia polonistyczne dają młodzieży z polskich szkół możliwość kształcenia się również w Polsce i za granicą w ramach programu ERASMUS+, wyjazdów i wycieczek edukacyjnych razem z wykładowcami, wszechstronnego poznawania rodzimej kultury i języka.

Wiele inicjatyw wykładowców polonistyki jest skierowanych do nauczycieli i uczniów polskich szkół na Litwie. Warsztaty dla olimpijczyków wyjeżdżających do Warszawy, konkurs krasomówczy, ostatnio zapoczątkowana Wakacyjna Akademia Polonisty, szkolenia dla nauczycieli i warsztaty twórczego pisania dla uczniów klas 8. – to tylko ułamek „pozalekcyjnej” działalności polonistyki na LUE.

Pomysł na dalszą działalność

Przed laty przechodząc na inny model kształcenia (4 lata bakałarza plus 2 lata studiów magisterskich) polonistyka musiała zrezygnować z drugiego kierunku nauczania. Jednak wykładowcy nie dali za wygrane, poszukiwali pomysłu na uzupełnienie studiów i takowy znaleźli. Centrum przygotowuje program filologii polskiej z dodatkową specjalizacją nauczania początkowego. Z tej nowej oferty będą mogli skorzystać również studenci, którzy w bieżącym roku rozpoczną studia polonistyczne. Przed tygodniem marzenia i starania wykładowców polonistyki wydawały się nadaremne, dzisiaj istnieje nadzieja, że doczekają należytej oceny i zostaną pomyślnie zrealizowane. A skorzystają na tym polskie szkoły, które wzbogacą się o nowy narybek młodych i dobrze wykształconych nauczycieli.

Według dr Sokołowskiej, wdrożenie tego programu nauczania uzupełni lukę w kształceniu nauczycieli dla klas początkowych szkół mniejszości narodowych. Misja nauczyciela klas początkowych jest szczególna. To właśnie on na tym etapie edukacji ma ogromne możliwości oddziaływania na rozwój intelektualny dziecka, w tym również na rozwój jego języka. Dlatego też nauczyciel klas początkowych poza przygotowaniem merytorycznym powinien mieć świetne przygotowanie językowe, tzn. posługiwać się poprawną polszczyzną.

– Uważam, że bardzo źle się dzieje, że u nas nikt nie kształci po polsku nauczycieli klas początkowych – zaznacza dr Barbara Dwilewicz.

Pracować z serca

Od wielu lat polonistyka na LUE, dysponuje zaledwie 2 pełnymi etatami. Ośmiu wykładowców: dr Henryka Sokołowska, dr Irena Masojć, dr Halina Turkiewicz, dr Barbara Dwilewicz, dr Krystyna Syrnicka, dr Józef Szostakowski, dr Romuald Naruniec, prof. Andrzej Baranow, naukowcy z pokaźnym dorobkiem naukowym i dydaktycznym pracują na uczelni na… 0, 25 etatu, ponieważ znacznie zmniejszyła się liczba studentów. Widocznie tylko w naszym kraju resort oświaty może pozwolić sobie na kpinę z ludzi światłych i wykształconych.

Uczelnia nie najlepiej traktuje swych pracowników, jednak jak podkreśla dr Romuald Naruniec, wykładowców przywiązuje nie mizerna gaża czy kurczowe trzymanie się miejsca pracy, tylko chęć służenia społeczności.

– Po prostu kochamy swoją pracę, której poświęciliśmy całe swoje dojrzałe życie… Ta praca przynosi nam przyjemność i satysfakcję, staramy się wykonywać ją jak najlepiej. Przekazujemy naszym studentom nie tylko wiedzę, kształtujemy postawy, moralne, obywatelskie – konkluduje dr Barbara Dwilewicz, która uczelni nad brzegiem Wilii oddała 36 lat życia.

– Ciągle się powtarza, że Polacy są mało wykształceni, że za nami są tylko Cyganie… My przyczyniamy się do tego, żeby być przed Cyganami, ponieważ studia polonistyczne kształcą inteligencję humanistyczną, ludzi wszechstronnie rozwiniętych – dodaje wykładowczyni i zaznacza, że mimo macoszego stosunku nadrzędnych władz oświatowych do uczelni pedagogicznej, to właśnie ta uczelnia wykształciła nauczycieli, którzy dali krajowi wybitnych lekarzy, znanych polityków.

Wbrew przeszkodom

Wykładowcy od wielu lat próbują bronić status quo placówki. Polonistyka zawsze jednak mogła liczyć na pomocną dłoń polskiej placówki dyplomatycznej, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Związku Polaków na Litwie, polonistyki uznanego w Polsce Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Instytucję wspierał samorząd rejonu solecznickiego, Stowarzyszenie „Macierz Szkolna”.

W patowej sytuacji w sprawę ratowania instytucji zaangażowali się również politycy.

„Równolegle do tych zabiegów struktury polskich organizacji i samorządów prowadziły szeroką pracę wyjaśniającą i nad zebraniem podań od osób chętnych studiowania filologii polskiej na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym. Do chwili obecnej do Litewskiego Uniwersytetu Edukologicznego już wpłynęło 18 podań przyszłych pedagogów chętnych zgłębiania wiedzy o języku polskim. Operatywne i wszechstronne działania AWPL-ZChR, Związku Polaków na Litwie i „Macierzy Szkolnej” sprawiły, że ostatecznie udało się obronić polonistykę na LUE – mimo prób jej likwidacji, które nastąpiły ze środowisk nieprzychylnych dla przyszłości polskich szkół” – podaje portal L24.lt.

– Uważamy, że jesteśmy potrzebni, bo trudno sobie wyobrazić społeczność polską na Litwie bez szkolnictwa polskiego, a szkolnictwo bez polonistów – podsumowuje dr Irena Masojć.

Jolanta Dominika Lewicka, absolwentka Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie, dzisiaj jest szczęśliwa, że będzie mogła studiować na polonistyce, kierunku, który wybrała wiele miesięcy temu.

– To był świadomy wybór, ponieważ od dawna marzyłam o studiach polonistycznych na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym. Tutaj studiowali moi rodzice i ja chcę lepiej i głębiej poznać mój język ojczysty – podkreśla dziewczyna, która stała się bohaterką tych dni. To Dominika, nie mogąc zarejestrować się w ogólnym systemie rekrutacyjnym LAMA, zwróciła się bezpośrednio do kierownictwa Centrum i zgłosiła problem, wyciągając na światło dzienne perfidny plan pogrążenia polonistyki. – Byłam w szoku, nie mogąc się zarejestrować. Gdy zobaczyłam, że takiego kierunku nie ma, byłam przerażona, bardzo to przeżyłam… – stwierdza Dominika.

Dzisiaj chyba już możemy lżej odetchnąć, wierząc, że młodzież, która złożyła podania na studia polonistycznie, już nie napotka przeszkód podczas II etapu rekrutacji uzupełniającej w dniach 10-16 sierpnia i polonistyka na uczelni pedagogicznej pomyślnie doczeka 60. rocznicy założenia.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: edukacja to nie tylko zajęcia w audytorium, to też poznanie kultury, miejsc ważnych dla historii Wileńszczyzny.
Fot.
Marlena Paszkowska

<<<Wstecz