Wileński polonez w Trójmieście

Trójmiasto po raz 8. gościło „Wileńszczyznę” – 7 i 8 lipca zespół wystąpił w Gdańsku i Gdyni. Reprezentacyjny Polski Zespół Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” do Gdyni przybył na zaproszenie prezydenta miasta, Wojciecha Szczurka, by 8 lipca wystąpić z koncertem w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza. Dzięki zaangażowaniu Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej 7 lipca koncert odbył się również w Gdańsku, w Nadbałtyckim Centrum Kultury.

W Trójmieście zespół wystąpił z 2-cześciowymi koncertami, na które złożyła się wiązanka tańców i pieśni polskich, pieśni ludowych z Wileńszczyzny, drugą zaś część stanowił program pt. „Kiermasz wileński”.

– Nie jest to nowy program, ale wprowadziliśmy pewne zmiany, by zdynamizować występ. Myślę, że to wyszło na korzyść, gdyż widzowie docenili naszą pracę – powiedziała „Tygodnikowi” Natalia Sosnowska, kierownik „Wileńszczyzny”.

Zespół zadbał o odpowiedni wygląd sceny podczas występów – do Trójmiasta przywieźli specjalną, tzw. „kiermaszową” kurtynę, która jak ulał pasowała do wnętrz Nadbałtyckiego Centrum Kultury. Według pracowników centrum, kurtynę można śmiało zaliczyć do dzieł sztuki, stanowiła ona świetną oprawę występów. Podziwiająca kunszt chórzystów i tancerzy „Wileńszczyzny” publiczność nie szczędziła braw. Za występ w imieniu Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej zespołowi podziękowała prezes pomorskiego oddziału towarzystwa, Bożena Kisiel i kpt. ż. w. Józef Szyłejko, prezes Zarządu Głównego TMWiZW, którzy skierowali do młodzieży wyrazy podziwu za zaangażowanie w pracę zespołu.

Chętnych do obejrzenia koncertu „Wileńszczyzny” w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni było więcej niż miejsc na widowni.

– „Wileńszczyzna” była tu jak najbardziej oczekiwana, to się wyczuwało od początku koncertu – powiedziała Sosnowska, dodając, że podczas wydarzenia minutą ciszy uczczono też pamięć byłego kierownika, śp. Jana Mincewicza. Na zakończenie publiczność skandowała „dziękujemy!”, wszyscy powstali, nagradzając artystów burzliwymi oklaskami. Według Natalii Sosnowskiej, było to najbardziej gorące przyjęcie, jakie zgotowano „Wileńszczyźnie” podczas koncertów w Gdyni (zespół przyjeżdża tu co roku od 8 lat).

Wystąpiła też starsza grupa dziecięco-młodzieżowego zespołu „Jutrzenka”, która zaprezentowała m.in. taniec żydowski.

– Podczas „kiermaszu” pokazujemy wielokulturowość Wilna, składają się na niego tańce białoruskie, żydowskie, cygańskie, ukraińskie, oczywiście, litewskie i polskie – powiedziała choreograf zespołu Leonarda Klukowska.

Niektóre z tych tańców nie były prezentowane na scenie od wielu lat.

– Mamy dużo materiału i śpiewanego, i tanecznego, więcej, niż może pomieścić program. Np., polonez wileński był tańczony ponad 10 lat temu, teraz wróciliśmy do niego – tłumaczyła Klukowska, wspominając, że po jubileuszu „Wileńszczyzny” Jan Mincewicz wyraził pragnienie, by „Kiermasz wileński” nie znikł z repertuaru zespołu, dlatego też po jego odejściu postanowiono pracować nad tym programem.

– Mamy nowy skład chóru, nowe głosy i to budziło we mnie pewne obawy przed wyjazdem do Gdańska – opowiedziała Teresa Bartusewicz, która z „Wileńszczyzną” jest związana od 20 lat – zaczęła śpiewać w chórze jeszcze będąc 16-latką. – Ale na szczęście one się nie potwierdziły, wypadliśmy dobrze, praca pani Natalii z każdym chórzystą indywidualnie dała swoje owoce. Podziwiam młodzież, bo to ludzie naprawdę zafascynowani śpiewem i z wielką ochotą biorą udział w działalności zespołu.

Wyjazdy z koncertami stanowią dla artystów „Wileńszczyzny” również okazję do zwiedzania; wizyta w Trójmieście nie obeszła się bez spaceru i kąpieli w polskim morzu, obejrzano m.in. interaktywne ekspozycje niedawno otwartego, cieszącego się dużym zainteresowaniem Muzeum II Wojny Światowej. Zwiedzono również Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, przy okazji zapoznano się z żaglowcem „Dar Pomorza”.

Kierownictwo i członkowie zespołu składają podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tegorocznych występów „Wileńszczyzny” w Trójmieście.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: „Kiermasz wileński” ciągle w repertuarze zespołu.
Fot.
Deiwid Gudaniec

<<<Wstecz