Wystawa o Polakach z Wileńszczyzny w Węgorzewie

Tęsknota, miłość i szacunek

Przez pół roku mieszkańcy i goście Węgorzewa (woj. warmińsko-mazurskie) będą mogli oglądać unikalną wystawę „Polacy z Wileńszczyzny”. Jej wernisaż odbył się w końcu kwietnia w miejscowym Muzeum Kultury Ludowej, a do jej otwarcia przyczyniło się również Muzeum Etnograficzne Wileńszczyzny w Niemenczynie. W ceremonii otwarcia wystawy wzięła udział 3-osobowa delegacja samorządu rejonu wileńskiego na czele z Edwardem Puncewiczem, starostą wiejskiej gminy niemenczyńskiej.

Jak poinformował Algimant Baniewicz, dyrektor Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny w Niemenczynie, wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem. Większość osób, które przed 73 laty musiały opuścić rodzinne strony w ramach tzw. repatriacji, osiedliły się w województwie warmińsko-mazurskim. Na wystawie zostały zaprezentowane eksponaty obrazujące zwyczaje mieszkańców Wileńszczyzny, przedmioty użytku codziennego, tkaniny, stroje oraz tradycyjne regionalne dania.

Oddzielne stoisko poświęcone zostało współpracy węgorzewskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna (prezes Tadeusz Karaźniewicz) z ówczesnym Zarządem Kół Związku Polaków na Litwie w Niemenczynie. Dzięki tej współpracy w mieście nad Wilią z rozmachem zorganizowano pierwszy „Kaziuczek Niemenczyński”. Zdjęcia z tego przedsięwzięcia autorstwa członka delegacji fotografika Mariana Dźwinela znalazły się również na wystawie.

– Nasza placówka urządziła stoisko, na którym zostały zaprezentowane zdjęciowe migawki (autor Marian Dźwinel) oraz prace i wyroby, które można nabyć podczas „współczesnych” kaziuków w Wilnie. Były więc palmy autorstwa Agaty Granickiej, pierniki Anny Gryszkiewicz, rzeźby w drewnie Ryszarda Sudenisa, wiklinowe kosze Ireny Krupowicz oraz brzozowe miotły, które związał Jan Klukowski – wyliczał szef MEW.

Dodał, że miotły cieszyły się niemałym zainteresowaniem i wzięciem wśród zwiedzających. Uwagę gości wernisażu przykuło wnętrze izby podwileńskiej oraz zrekonstruowane stroje (kobiecy i męski) z okolic Niemenczyna z pierwszej połowy XX wieku. Goście z Wileńszczyzny przygotowali specjalnie na tę okazję poczęstunek wileński: ogórki z miodem, kwas chlebowy, rzodkiewkę z masłem oraz plasterki pachnącego żywicą kindziuka.

Pochodzący z Wileńszczyzny mieszkańcy Węgorzewa i innych miejscowości udowodnili, że nigdy nie zatracili więzi z regionem, a swą tęsknotę uwiecznili w swych pracach. Rzeźbiarz Władysław Downarowicz przedstawił oryginalną kolekcję rzeźb w drewnie z zegarkami, Erazm Szyszko po raz pierwszy zaprezentował w całości kolekcję rzeźb w glinie.

Przypomniano też postać sędziego, a później prezydenta Wilna Józefa Folejewskiego.

Puncewicz podsumowując wystawę stwierdził, że „warto było tu być, żeby zobaczyć tę ogromną tęsknotę, wielką miłość i szacunek do stron ojczystych u ludzi, którzy musieli swą ojcowiznę porzucić”. „Te uczucia nie zbladły pomimo upływu tylu lat. Za to należą się im największe słowa uznania i podziwu” – dodał.

Po ceremonii otwarcia odbył się krótki koncert, podczas którego wystąpił cymbalista Piotr Krupski, chór „Ojczyzna” i zespół folklorystyczny „Zaciszuki”, który w swoim czasie został wyróżniony odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Solistką zespołu jest Krystyna Werkowska-Downarowicz (spod Bujwidz), która z kolei otrzymała główną nagrodę – Basztę – na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym.

Wystawa nie będzie wydarzeniem jednorazowym i krótkotrwałym, a długofalowym. W kolejnym miesiącu będą przeprowadzane przedsięwzięcia jej towarzyszące i bliskie tematycznie, tzn. poświęcone kulturze i tradycjom Wileńszczyzny. Już 18 maja odbędzie się „Majówka” z Krystyną Jarosz, kuratorką wystawy, a zakończy cykl imprez spotkanie z Krystyną Werkowską-Downarowicz, która odpowie na pytanie: „Co w sercu wilniuczki gra”. Odbędzie się ono w Dniu Jedności Kresowian, czyli 2 października.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem licznie zgromadzonych gości.
Fot.
Marian Dźwinel

<<<Wstecz