Twardszy od Budynia

Druga tura wyborów we Francji, która – jeżeli wierzyć sondażom – ma być jedynie formalnością, jest niezwykle zażarta. Na ulicach Paryża burdy i bandyckie ekscesy urządzają lewacy, a tymczasem faworyt wyborów Emmanuel Macron kobyłkę na ostatnią metę wyścigu zaprzągł do ostrej jazdy.

Wszystkie sondaże, jak też i gwiazdy na niebie wskazują, że to Macron, kandydat „z rękawa” (człowiek z ekipy Hollande, który wyemancypował się dopiero wtedy, gdy popularność politycznego pryncypała spadła do 4 proc.), w cuglach pokona kandydatkę skrajnej prawicy Marine Le Pen. Wynik ma być wręcz miażdżący: 60 proc. do 40 proc. Wydawało by się więc, że Macron może sobie pozwolić na bardziej spokojną końcówkę kampanii, by „dowieźć” bezpiecznie korzystny dla siebie rezultat do 7 maja, kiedy to Francuzi ostatecznie zdecydują, kto ma być ich prezydentem na kolejną kadencję.

Więcej>>>


Ile jeszcze aktów wandalizmu?

W sobotę, 29 kwietnia 2017 r., kolejny raz dokonano aktu wandalizmu na Starej Rossie. Tym razem na ogrodzeniu od strony ulicy Rasų zieloną farbą wandale wymalowali przykre napisy na płycie Marszałka Józefa Piłsudskiego i w kilku miejscach na ogrodzeniu cmentarnym. „Kamanės” (czyli w tłumaczeniu: „Trzmiele”) – to napis za płytą. Tuż przy wejściu do kwatery wojskowej dwa inne napisy w języku litewskim: „Kai tau skauda, jautiesi gyvas” (Gdy cię boli, czujesz, że żyjesz) i „Svarbiausia yra suvokimas, kad mes kitokie” (Najważniejsze jest uświadomienie, że jesteśmy inni) oraz po angielsku „Nie odbierajcie tego osobiście” (na zdjęciu). Dzięki obywatelskiej postawie Teresy Samsonow, która mieszka w okolicy Rossy, została wezwana policja, zawiadomiona placówka dyplomatyczna Rzeczypospolitej Polskiej, chuligański wybryk został nagłośniony w polskiej prasie.

Więcej>>>


<<<Wstecz