Wołyń contra piewcy banderyzmu
Wileńska premiera filmu Wołyń odbyła się w atmosferze sprzeciwu. Protestowały wspólnoty ukraińskie: wileńska oraz bałtycka, które nie chciały filmu w Wilnie, gdyż ich zdaniem jest on jednostronny (tylko Ukraińców obciąża winą na zbrodnie na Wołyniu), a nawet podżega do waśni narodowościowych.
Dyrekcja Kino pavasaris nie uległa jednak cenzorskiej presji ukraińskich organizacji, filmu z festiwalu nie wycofała. Zorganizowała za to debatę historyczną przed jego projekcją, na którą zostali zaproszeni m. in. szef ukraińskiego IPN-u dr Wołodymyr Wiatrowycz, profesor PAN Grzegorz Motyka oraz litewscy działacze prof. Alvydas Nikžentaitis i Rimvydas Valatka.
Nie oglądaj TV 1 kwietnia
Nowy rząd Litwy w ciągu pierwszych 100 dni zaoferował nam taką dawkę rozrywki, że sam się boję i innym nie radzę oglądania litewskiej telewizji 1 kwietnia. Nie będziesz do końca wiedział, co jest żartem, a co prawdą... Nawet informacja o rozbiórce wieży telewizyjnej, jako reliktu z czasów sowieckich, nikogo by nie zdziwiła.
Zaczęło się jakby zupełnie niewinnie, od pomysłu przeniesienia urzędu ministerstwa rolnictwa do Kowna, chociaż nie wiadomo: po co? Że niby życie w Kownie jest tańsze i miasto znajduje się w centrum Litwy, wszystkim jest do niego blisko. Myślę jednak, że sama przeprowadzka kosztowałaby tyle, że musiałoby minąć chyba całych 10 lat by się opłaciła. Czyżby partia chłopska miała nadzieję aż tyle czasu pozostać przy władzy? A może tutaj chodziło o to, że, np. w przeprowadzce uczestniczyć mieliby specjaliści i technika Agrokoncernu, a przy okazji zaginęłaby część jakichś dokumentów. Przy takiej przeprowadzce aferka z wynajęciem samochodu dla pięknej blondynki wyglądałaby jak bajeczka dla przedszkolaków. A przecież i tego wystarczyło, aby w jednym z okręgów wyborczych odbyły się nowe wybory do Sejmu.