Dyskusja na temat alternatywnych źródeł przedsiębiorczości na wsi

Sprawy aktualne dla rejonu wileńskiego

Działalność rolnicza i pozarolnicza na obszarach wiejskich, rozwój turystyki oraz kwestie oświatowe w rejonie wileńskim stały się podstawową osią dyskusji przedstawicieli administracji samorządu rejonu wileńskiego z dr. Janem Žukovskisem, dyrektorem Instytutu Zarządzania Przedsiębiorczością i Rozwojem Obszarów Wiejskich na Wydziale Ekonomiki i Zarządzania Uniwersytetu im. Aleksandrasa Stulginskisa w Kownie oraz Justyną Barczyk, doktorantką pierwszego roku na Wydziale Rolniczo-Ekonomicznym w Zakładzie Ekonomiki i Organizacji Rolnictwa Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie

Główną intencją wizyty przedstawicieli uczelni wyższych w samorządzie podstołecznego rejonu w poniedziałek, 20 lutego, było bliższe zapoznanie się z podstawowymi tendencjami rozwoju regionu, nawiązanie współpracy oraz zweryfikowanie możliwości wymiany informacji potrzebnej do badań naukowych nt. poszukiwania alternatywnych źródeł przedsiębiorczości na terenach wiejskich. Jak podkreślono podczas dyskusji, ze względu na podobieństwo badanych regionów – rejonu wileńskiego i Jury Krakowsko-Częstochowskiej – mogą być obopólnie korzystne.

Według Danuty Narbut, wicedyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego, samorząd zawsze jest otwarty na podobnego rodzaju inicjatywy, aczkolwiek jak zaznaczyła, doświadczenie pokazuje, iż wszelka współpraca powinna opierać się na dokładnym przedstawieniu celów i zadań badania ze strony zainteresowanej.

Okalający litewską stolicę rejon wileński, jak również region Jury Krakowsko-Częstochowskiej, znajdujący się w południowej Polsce, wcale niepodobne pod względem ukształtowania powierzchni, mają pewną wspólną cechę, mianowicie – leżą na terenie o niskiej urodzajności gleby.

– Swoją pracę doktorską chciałabym oprzeć na deagraryzacji regionu Jury Krakowsko-Częstochowskiej i alternatywnych źródłach przedsiębiorczości w tym regionie. Jura Krakowsko-Częstochowska znajduje się pomiędzy Krakowem a Częstochową. Jest to przede wszystkim obszar o złej jakości gleby, porośnięty lasami, więc rolnictwo nie ma tam sprzyjających warunków rozwoju. Dlatego rolnicy porzucają uprawianie ziemi i szukają alternatywnych sposobów zarabiania. Chcę się zająć tym zagadnieniem, jakie alternatywne źródła dochodu mogłyby być aktualne dla nich i czy to miałoby odzwierciedlenie tutaj, w regionie wileńskim. Interesuje mnie to, czy mogłabym dokonywać porównań i prowadzić badania dla obu regionów – przedstawiała temat swych naukowych poszukiwań doktoratka Justyna Barczyk.

Według Jana Žukovskisa, brak bezpośrednich kontaktów z miejscowymi Polakami sprawia, że brakuje też ogólnych informacji o realnych problemach rejonów sąsiadujących z Wilnem. Dlatego podczas spotkania gości interesował zarówno rozwój szkolnictwa w rejonie wileńskim, możliwości i warunki przedsiębiorczości, turystyki, jak również poziom rolnictwa.

Obecni na spotkaniu: Danuta Narbut, wicedyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego, zastępca kierownika Wydziału Oświaty Zofia Ryżowa, p.o. kierownika Wydziału Rolnego Rusłan Naruniec, gł. specjalistka Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Grażyna Gołubowska oraz doradca mer rejonu wileńskiego Aleksandra Černiauskienė przedstawili wyczerpującą analizę obszaru interesującego gości.

Jak powiedziała Černiauskienė, nie tylko nieurodzajność gleby, ale przede wszystkim bliskie sąsiedztwo rejonu wileńskiego ze stolicą i wysoka wartość ziemi, zwłaszcza w miejscowościach przyległych do Wilna, powoduje to, że mieszkańcy raczej nie chcą zajmować się rolnictwem. Bardziej zaradni najchętniej zakładają przedsiębiorstwa, rozwijają pszczelarstwo.

– W rejonie wileńskim dominują drobne przedsiębiorstwa, które stanowią ok. 82 proc. wszystkich działających spółek. Badania pokazały, że rejon ma największą perspektywę rozwoju w dziedzinie turystyki wiejskiej. To branża prężnie rozwijająca się w całym kraju. Problem jednak polega na tym, że potencjalny weekendowy klient zagrody wiejskiej potrzebuje w okolicach Wilna pełnego pakietu usług dla całej rodziny – zarówno dla dzieci, jak też dorosłych. I tego właśnie jak na razie bardzo brakuje. Przedsiębiorcy świadczący usługi turystyki wiejskiej są zorientowani na niewielkie zagrody, w które inwestują minimalne środki – tłumaczyła sytuację doradczyni mer ds. przedsiębiorczości.

– Zarówno w rejonie, jak również w Polsce, pozostaje ten sam problem – większość przedsiębiorców chce zajmować się turystyką wiejską, natomiast gospodarstwa agroturystyczne, których podstawową ideą jest nie tylko turystyka, lecz także wytwarzanie i oferowanie klientom produktów rolnych, wcale nie cieszy się popularnością – dodała Gołubowska.

Według Černiauskienė, warunki stworzone przez samorząd rejonu wileńskiego – finansowe wsparcie drobnego i średniego biznesu (w sumie można uzyskać do 3 tys. euro), elastyczny system opodatkowania nieruchomości, jak najbardziej sprzyjają rozwojowi wszelkich form biznesu. W podstołecznym rejonie sprawnie działa wiele firm zajmujących się handlem, świadczeniem rozmaitych usług, naprawą samochodów. Jedynym mankamentem jest brak tzw. wolnych stref biznesowych, czego przyczyn należy szukać w niezakończonej reformie ziemi. Przenoszenie ziemi z głębi kraju sprawiło, że wolnej ziemi nadającej się pod duże przedsiębiorstwa praktycznie nie ma lub nadziały z powodu przewlekłego procesu nie są do końca uprawomocnione.

Zdaniem Naruńca, na dzień dzisiejszy alternatywą do pracy na roli jest także zatrudnianie się w sektorze budownictwa oraz administracji.

– Młodzież raczej szuka sobie lżejszej drogi. Rolnictwem ludzie zajmują się bardziej dla idei lub robią to osoby starsze, które mają wszystko, a uprawianie ziemi daje im pewne zabezpieczenie. Istnieje jeszcze inne rozwiązanie – to emigracja – wyjaśnił Naruniec, mówiąc, że w rejonie wileńskim dzięki dobrze rozwiniętej sieci dróg dobrze prosperuje sektor logistyczny, leśnictwo. Jednak jak zaznaczył, kwestia poszukiwania alternatywy na zagospodarowanie niewygodnych dla rolnictwa torfowisk, piaszczystych, a także opuszczonych terenów ciągle jest otwarta.

Gości interesował również stan szkolnictwa w podstołecznym rejonie i możliwości dalszego kształcenia młodzieży, wspieranie szkolnictwa.

Jak powiedziała Narbut, rejon wileński dzięki dalekowzrocznej polityce oświatowej nie śpieszył się z zamykaniem placówek nauczania, kiedy na Liwie w ramach reformy szkolnictwa na szeroką skalę rozpoczęto zamykanie szkół.

– Być może nadejdzie ten czas, że będzie więcej dzieci i szkoły będą bardzo potrzebne. Liczba mieszkańców rejonu wileńskiego stale wrasta i obecnie wynosi 114 tysięcy. Rejon wileński dotychczas nie zamknął żadnego budynku. Prawie wszystkie szkoły są po renowacji i jeżeli nie służą one jako placówki nauczania, to nadal pełnią funkcje ośrodków kulturalnych jako centra wielofunkcyjne, muzea. Rejon jest w czołówce pod względem liczby autobusików szkolnych, które nabywa także z własnych środków – reasumowała wicedyrektor administracji.

Według Ryżowej, powyżej 60 proc. absolwentów szkół rejonowych wstępuje na studia wyższe w kraju i za granicą. Jak podkreśliła, w ostatnich latach młodzież chętniej podejmuje studia na Litwie.

– Placówki oświatowe z językiem polskim nauczania otrzymują dużą pomoc z Polski. Dotyczy to przede wszystkim możliwości wymiany młodzieżowej, od której się rozpoczęła ta pomoc, poprzez wspólne projekty edukacyjne, aż po ogromne wsparcie Polski przekazywane za pośrednictwem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, a przeznaczone na renowację i remonty polskich placówek, których w naszym rejonie jest więcej. Nasze państwo daje środki wyłącznie na szkoły z językiem litewskim nauczania – zaznaczyła Ryżowa. Uczniowie starszych klas chętnie korzystają z bazy informowania zawodowego poszczególnych uczelni. W tym celu m. in. każdego roku jeżdżą do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach.

Według Žukovskisa, uniwersytet rolniczy w Kownie byłby jak najbardziej zainteresowany nawiązaniem współpracy ze szkołami rejonu wileńskiego i przyciągnięciem studentów z tego regionu kraju.

Podczas dyskusji sporo uwagi poświęcono także kwestii pozyskiwania i zagospodarowywania w rejonie wileńskim środków unijnych. Dzięki funduszom strukturalnym i własnemu udziałowi finansowemu samorządu infrastruktura rejonu wileńskiego wzbogaciła się o nowe obiekty, placyki zabaw, nowe nawierzchnie dróg i etc. Według Naruńca, pieniądze dotacji unijnych w znacznym stopniu pomogły się wzmocnić sektorowi rolnemu rejonu. Niestety, nie wiadomo, co będzie po roku 2020, gdy dobiegnie końca termin Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. W świetle całkiem niewesołych prognoz, możliwość poszukiwania alternatywnych rozwiązań przedsiębiorczości na wsi pozostaje bardzo aktualnym tematem. Przedstawiciele samorządu rejonu wileńskiego zgodzili się na udzielenie wszelkiej potrzebnej informacji, aby badanie młodego naukowca z Krakowa było bardziej wyczerpujące, zaś autorka przyszłej rozprawy naukowej przychylnie patrzy na to, aby obronione korzystne i przydatne rozwiązania były w przyszłości zastosowane także w rejonie podwileńskim.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciu: współpraca z naukowcami powinna zaowocować lepszym wykorzystaniem możliwości rejonu wileńskiego.
Fot.
vrsa.lt

<<<Wstecz