Międzynarodowe targi turystyczne „Adventur 2017”

Jak smakuje świat?

Liczni zwiedzający targi turystyczne, które odbyły się od 20 do 22 stycznia w Centrum Wystaw i Konferencji „Litexpo”, świadczą o tym, że turystyka, zarówno krajowa jak i zagraniczna, cieszy się na Litwie dużą popularnością.

Tegoroczne targi przeszły pod hasłem „Spróbuj świata. Spróbuj Litwy” i były świetną okazją do zapoznania się z tradycjami kulinarnymi poszczególnych regionów. Można tu było spróbować wileńskich pierników, tatarskiego pilawu z Niemieża, chleba z Birż, ryb z rozmaitych zakątków Litwy, m. in. – z gospodarstwa „Juodasis gandras” w rejonie solecznickim. Częstował nimi ubrany w XVIII-wieczny strój Artur Wasiukiewicz, na co dzień – specjalista Wydziału Budownictwa i Architektury administracji samorządu rejonu solecznickiego.

– Pośród atrakcji naszego rejonu jest Republika Pawłowska i dzisiaj występuję jako jej założyciel, ks. Paweł Ksawery Brzostowski – tłumaczył, dodając, że nie narzeka na brak zainteresowania rejonem ze strony zwiedzających, przecież jest tu wiele miejsc historycznych, które warto zwiedzić, chociażby odnowione pałace w Jaszunach i Wilkiszkach, natomiast miłośnicy odpoczynku na łonie natury mają do dyspozycji trasy po Dziewieniskim Historycznym Parku Regionalnym.

Kulinarne rarytasy rejonu wileńskiego, prezentowane podczas targów – to m. in. pierniki i dania tatarskie. Zwiedzający mogli również pouczyć się wicia palm, robienia ozdób ze słomki i sztuki wycinankarstwa – mistrzynie ludowe z Centrum Rzemiosła Tradycyjnego, mieszczącego się w odrestaurowanym dworze Houwaltów w Mejszagole, chętnie dzieliły się swymi umie¬jęt-nościami.

Natomiast panie przy stoisku z Jeziorosów (Zarasai), na którym okazale prezentował się 10-kilogramowy bochen żytniego chleba, opowiedziały o wypiekaniu tego produktu.

– Jest to prawdziwy domowy chleb, mający certyfikat dziedzictwa narodowego. Mamy młyn, chleb robimy z własnej mąki i wyrabiamy go ręcznie – mówi Regina Veselienė, zdradzając, że ciasto wyrabiają mężczyźni. – Kiedyś chleb w gospodarstwie pieczono raz w miesiącu, w naszym jest robiony codziennie, gdyż organizujemy szkolenia w tym zakresie. Wyrobić ciasto z około 30 kg mąki (ostatnie wyrabianie powinno być nie krótsze niż 1 godz., inaczej chleb się nie uda) jest naprawdę ciężko. Z takiej ilości mąki wychodzi 8 bochenków chleba.

Pośród propozycji kulinarnych targów znalazły się również dania egzotyczne, m.in. zupa z pomarańcz, którą serwowano przy stoisku, reklamującym zwiedzanie pałacu Tyszkiewiczów w Czerwonym Dworze (Raudondvaris) w rejonie kowieńskim. Do spróbowania pomarańczowego specjału zapraszał Zigmas Kalesinskas, dyrektor Muzeum Rejonu Kowieńskiego, ubrany w strój nietypowy dla Litwy – hiszpański – mający jednak związek z zainteresowaniami byłego właściciela pałacu.

– Benedykt Henryk Tyszkiewicz, właściciel dworu, posiadał duże laboratorium fotograficzne; pozwalał też sobie na zabawy, przebierając się w stroje różnych narodów. Dzisiaj prezentujemy zupę pomarańczową hrabiego z Czerwonego Dworu, stąd też strój w stylu hiszpańskim – tłumaczy dyrektor.

Tak naprawdę nie wiadomo, czy hrabia jadał taką potrawę – jak mówi dyrektor, jest to produkt muzeum, którym są częstowani uczestnicy wycieczek po pałacu, ale całkiem możliwe, że właściciele dworu coś podobnego spożywali, przecież przy pałacu była oranżeria, w której była cała kolekcja drzew cytrusowych. Co do przepisu na zupę, dyrektor muzeum zdradził, że składa się na nią wywar z wołowiny, świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy oraz sporo przypraw: imbir, cynamon, kardamon i in., co sprawia, że jest ostra w smaku.

Podczas targów prezentowano jednak poszczególne regiony nie tylko z kulinarnego punktu widzenia. Miłośnicy podróży, zarówno po Litwie, jak i po bliższej i dalszej zagranicy, mogli zapoznać się z różnorodnymi trasami turystycznymi, pozwalającymi odkryć zdawałoby się, dobrze znany region z zupełnie innej perspektywy. Np. sąsiednią Łotwę reklamował Munchausen – okazuje się, że znany z nieograniczonej fantazji baron przez 8 lat zamieszkiwał na Łotwie, tam też się ożenił. Kto wie, może to polowania w łotewskich lasach natchnęły go do napisania nieprawdopodobnej historii o jeleniu z drzewem na głowie? Obecnie w odrestaurowanej łotewskiej posiadłości Munchausena mieści się jego muzeum.

Wielkim zainteresowaniem zwiedzających cieszyło się również spotkanie z przewodnikiem wycieczek po krajach afrykańskich. Jak powiedziała kierowniczka wycieczek, Afryka jest najlepszym miejscem dla tych, którzy chcą zapoznać się z egzotyczną fauną. Każdy kraj afrykański ma też swoją specyfikę: do Etiopii warto pojechać, by poznać historię i plemiona. Różnorodność przyrody i wygoda podróżowania – to walory wycieczek do RPA, wyjątkowa fauna jest w Ugandzie, mnogość zwierząt – w Tanzanii, natomiast Namibia i Madagaskar spodobają się prawdziwym miłośnikom Czarnego Lądu.

Wbrew pozorom, również podróże dla intelektualistów, mają w naszych czasach swoich zwolenników. Zapoznawanie się ze sztuką muzealną, odkrywanie historii poprzez przyjrzenie się architekturze terenów, jak również wycieczki, podczas których można poznać pogląd np. naszych sąsiadów na wspólną historię, przez co lepiej ich i siebie zrozumieć – znajdują swoich amatorów, czego dowodem była pełna sala podczas spotkania z przewodnikiem, organizującym takie wyjazdy.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: stoisko rejonu wileńskiego przyciągało m. in. piernikowym drzewem.
Fot.
vrsa.lt

<<<Wstecz