Pochód do Ostrej Bramy w intencji nienarodzonych

Cena życia

28 grudnia – w święto Młodzianków Męczenników – wspomnienie dzieci z Betlejem, zamordowanych z rozkazu Heroda, z kościoła pw. Ducha Świętego w Wilnie do Ostrej Bramy przeszedł pochód w intencji obrony życia. Pochód poprzedziła Msza św. w kościele pw. Ducha Świętego, którą odprawił wikary parafii, ks. Ronald Kuźmicki. Podczas nabożeństwa szczególnie modlono się za ojców, by bronili swe dzieci przed przemocą.

– Chodzi o dzieci nienarodzone, ale też o te, które doznają jakiejkolwiek krzywdy – powiedział ks. Kuźmicki, dodając, że obrona dzieci nie jest obowiązkiem wyłącznie ich matek, ojcowie również powinni interweniować.

Uczestnicy pochodu, odmawiając różaniec w języku polskim i litewskim, z zapalonymi zniczami – symbolem tych, którzy zginęli – oraz plakatami „Litwa za życiem”, „Nie zabijaj bezbronnego” przeszli do Ostrej Bramy, by swe intencje powierzyć wstawiennictwu Matki Bożej.

Jak powiedziała „Tygodnikowi” Jūratė Ratautienė – przedstawicielka litewskiej grupy, która, jak i w poprzednich latach, wzięła udział w pochodzie, taka inicjatywa jest niezbędna, gdyż obecnie życie ludzkie bardzo mało się ceni. Osobistą zaś inspiracją dla pani Jurate, by modlić się za nienarodzonych, posłużyły słowa o aborcji z „Dzienniczka” św. Faustyny Kowalskiej, a także własne doświadczenia. Jest matką czwórki dzieci, gdy oczekiwała pierwszego potomka, usłyszała od lekarza: „rodzimy czy czyścimy?”

– Lekarka te słowa wypowiedziała tak lekko, jakby chodziło o wyczyszczenie palta. Jakby życie mego dziecka było jakąś nieczystością – wspomina dodając, że za zabójstwo nienarodzonych ponoszą winę nie tylko ich matki, ale również ci, którzy namawiają lub zgadzają się na ten proceder.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: pochód w intencji tych, których życie jest zagrożone, szczególnie za nienarodzone dzieci, stał się już tradycją Wilna.
Fot.
autorka

<<<Wstecz