Uratować życie – to takie proste

Drugi rok z rzędu pracownicy samorządu rejonu wileńskiego wzięli udział w akcji krwiodawstwa, zorganizowanej przez 6-osobową ekipę Narodowego Centrum Krwi. Kilkadziesiąt świadomych pracowników nieodpłatnie oddało krew w czwartek, 15 grudnia, w małej sali samorządu, która w ekspresowym tempie została przekształcona w gabinet lekarski.

Podobna akcja krwiodawstwa została przeprowadzona w roku ubiegłym i również w grudniu. Ilona Vyšniauskienė, organizator-menadżer Narodowego Centrum Krwi, nie kryła zadowolenia, że akcja spotkała się z odzewem i ludzie dobrowolnie i nieodpłatnie oddawali krew. Standardowo pobierano 450 ml krwi, a normalny zdrowy człowiek posiada jej 5 litrów. Przedtem chętnym do oddania krwi mierzono ciśnienie i pobierano krew z palca, aby ustalić jej grupę oraz poziom hemoglobiny. Jeżeli był zbyt niski krwi nie pobierano, a lekarz na miejscu doradzał, co w takim przypadku należy robić.

Swietłana Beniušienė przyznała, że zdawała krew po raz pierwszy, ale jej mama (również Swietłana) była honorowym dawcą krwi. Ci, co zdali krew po raz pierwszy z rąk pani Ilony otrzymywali oprawione w ramce stosowne zaświadczenie, a każdy krwiodawca miał do wyboru upominek – bilet do kina, kubek albo ręcznik.

Albert Narwojsz, zastępca dyrektora administracji samorządu rejonu wileńskiego, krew oddał nie po raz pierwszy. Po zakończeniu procedury, która średnio trwa do 10 minut, zastanawiał się na głos, jakie bodźce, ulgi bądź przywileje zastosować, by pracownicy samorządu chętniej brali udział w tak szlachetnej i potrzebnej akcji. Na świecie nie stworzono zamiennika krwi i przez to jest ona tak potrzebna.

Jak poinformowała Vyšniauskienė, w następnym roku Narodowe Centrum Krwi ma zamiar uzyskać 100-procentowy wynik nieodpłatnego zdawania krwi. W tym roku wskaźnik ten wynosi 85 proc.15 proc. dawców za standardową dawkę krwi otrzymywało po 12 euro.

Według niej, mężczyźni bez uszczerbku dla zdrowia mogą zdawać krew 6 razy do roku, a kobiety 4 razy.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: Albert Narwojsz, zastępca dyrektora administracji, już się zastanawia jak uprzywilować oddających krew.
Fot.
autor

<<<Wstecz