Z bajką i ze sceną za pan brat

Na scenie Domu Kultury Polskiej w Wilnie można było oglądać najbardziej szczerą grę aktorską, a na widowni zasiadła najwdzięczniejsza, emocjonalnie odbierająca występy publiczność – w środę, 7 grudnia, odbyły się tu coroczne prezentacje zdolności artystycznych wychowanków polskich przedszkoli na Litwie, organizowane przez Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” i Towarzystwo Miłośników Teatrów Szkolnych.

W tegorocznym, 13. już przeglądzie twórczości przedszkolaków, wzięło udział 15 zespołów z przedszkoli Wilna, rejonu wileńskiego oraz solecznickiego. Salę DKP w Wilnie zapełniły rzesze krasnoludków, smerfów, Czerwonych Kapturków, królewien i posiadaczy ogonów najrozmaitszego pokroju: od zajęczych poczynając, na smoczym kończąc.

Obejrzeć występy tak imponująco prezentujących się maluchów przybyli liczni rodzice oraz goście, wśród których była Monika Zuchniak-Pazdan, I radca Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie.

– Bardzo miło widzieć tak duże grono najmłodszych Polaków – powiedziała konsul, dodając, że występy na wielkiej scenie są, bez wątpienia, dla przedszkolaków wielkim wyzwaniem. – Ale, znając dzieci, myślę, że one podchodzą do tego dużo łatwiej niż wychowawcy, którzy przygotowywali je do występów. Dla nich to zdecydowanie większy stres. Mam pewność, że dzieci sobie świetnie poradzą.

Dla niektórych młodych uczestników przeglądu występy na wielkiej scenie – to nie pierwszyzna.

– Już po raz 2. jesteśmy tutaj, ale w zeszłym roku córka tylko śpiewała, a dzisiaj będzie narratorem – mówi Aleksandra Makauskienė, mama 5-letniej Gabiji, uczęszczającej do przedszkola „Kasztan” na Antokolu,. Jak twierdzi, Gabija nie ma bojaźni sceny, bardzo też czekała na ten występ, szykowała się do niego.

– Wrażenia są wspaniałe, bardzo się cieszymy, że mamy możliwość uczestniczenia w takich przedsięwzięciach, bo nie jest ich zbyt wiele – przyznała pani Aleksandra.

Oczekując wyjścia na scenę, ubrane w imponujące stroje – cały rząd na widowni – z ogonkami! – przedszkolaki z „Kasztana” razem ze swymi wychowawczyniami oglądają występy kolegów.

– To grupa „Pszczółek”, wiek 4-5 lat. Co roku przyjeżdżamy na „Bajeczki z przedszkolnej półeczki” – opowiada wychowawczyni, Teresa Dzikiewicz, tłumacząc, że o piękne kostiumy zwierzaków leśnych postarali się rodzice. Według Dzikiewicz, jej podopieczni raczej nie boją się wyjść na scenę – mieli dużo prób, ćwiczyli, a teraz czują się dobrze.

– Są w swoim żywiole – stwierdza wychowawczyni, patrząc na bawiących się elementami kostiumów i spoglądających na scenę i na wszystkie inne strony „zajączków”, „lisków” i „wilczków”.

Występy wszystkich grup przedszkolnych były urocze, wszystkie też otrzymały prezenty od św. Mikołaja i Śnieżki, prowadzących spotkanie. Rozdano również nagrody konkursowe (o ich przyznaniu zadecydowało jury w składzie: Lilia Kiejzik, reżyser Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie, Alina Masztaler, instruktor teatralny, wicedyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, Krystyna Dzierżyńska, wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”). Dwie z nich, ufundowane przez ambasadora Jarosława Czubińskiego, trafiły do najmłodszych uczestników tegorocznego przeglądu – 3- i 4-latków z przedszkola „Žilvitis” oraz do aktorów-przedszkolaków z Niemenczyna. Nagrody od „Macierzy Szkolnej” powędrowały do członków grupy „Płomyczek” z przedszkola w Ejszyszkach, dzielnych „smerfów” z Zujun (wytrwali do końca ponad 4-godzinnego przeglądu, by wystąpić jako ostatni) oraz grupy z przedszkola „Wilia” w Wilnie, które, jako jedyne, zaprezentowało pantomimę.

Ogłaszając wyróżnionych, Lilia Kiejzik, podkreśliła, że na scenie teatralnej zawsze najbardziej doceniane jest pięknie powiedziane słowo, ruch, muzyka i oprawa sceniczna mają mniejsze znaczenie. Jak też powiedziała po zakończeniu prezentacji, osobiście najbardziej lubi występy najmłodszych grup.

– Zawsze odpoczywam, patrząc na tych małych, bo to najbardziej szczere występy, ponieważ 4-latki nie mają tremy, którą mają 6-latki, więc robią, co chcą, podpowiadają jeden drugiemu, kiedy mają podejść do mikrofonu – tłumaczyła reżyser.

Po rozdaniu nagród dla młodych aktorów Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, złożył podziękowania również ich wychowawcom, którzy szykowali dzieci do występów, gdyż bez ich trudu nie byłoby tego festiwalu.

W szatni po występach spotkane wychowawczynie stwierdziły, że są zadowolone z występu dzieci – wszystko się udało, jak było zaplanowane. Szkoda tylko, że gdy przyszło do występu ostatnich grup, widownia świeciła pustkami

– Kto nas oglądał? Prawie nikogo pod koniec nie było – wzdycha wychowawczyni, chociaż się temu nie dziwi – występy 15 grup trwały ponad 4 godziny, bez przerwy, nawet dorośli byli zmęczeni, nie mówiąc już o przedszkolakach. – A może by tak w następnym roku zrobić 2 części prezentacji? Część grup brałaby udział w jednej, część w drugiej? Dzieciom byłoby łatwiej wytrwać do końca i weselej występować.

Alina Stacewicz

Na zdjęciach: z Niemenczyna, jednym autobusem, przybyło stadko kózek i... wilk; prezenty od św. Mikołaja wywoływały u małych aktorów ogromne zainteresowanie.
Fot.
Marian Paluszkiewicz

<<<Wstecz