Wizyta głowy państwa w wileńskim hospicjum

Wkraczając w przestrzeń nadziei

Prezydent Dalia Grybauskaitė we czwartek, 8 grudnia, odwiedziła Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie. Jest to pierwsza wizyta głowy państwa w tym ośrodku.

Prezydent spotkała się z wolontariuszami i pracownikami hospicjum, odwiedziła też chorych. Razem z osobami towarzyszącymi i dziennikarzami obejrzała prezentację o remoncie budynku i prowadzonej w nim obecnie działalności oraz odpowiedziała na pytania dziennikarzy.

Jak powiedziała Aušra Talačkaitė, koordynatorka wolontariuszy, wizyta głowy państwa w hospicjum odbyła się z inicjatywy osoby odwiedzającej – najpierw do ośrodka przybyli pracownicy urzędu prezydenta, interesując się zagospodarowaniem byłego pustostanu, w którym w 2012 roku otwarto ośrodek hospicyjny, jak i prowadzoną tutaj działalnością, później zaś zawiadomiono, że prezydent chciałaby obejrzeć placówkę osobiście.

Obecnie z hospicjum jest związanych około 100 wolontariuszy, mających różny stopień zaangażowania w działalność ośrodka, zatrudnionych też jest – w różnym wymiarze – ponad 30 pracowników – lekarzy, pielęgniarek i in. (ośrodek świadczy usługi dla nieuleczalnie chorych również w domu). W spotkaniu z prezydent wzięli udział ich przedstawiciele.

– Wszyscy byśmy się tutaj dzisiaj nie zmieścili – nasz dom jest ciasny, ale pełen miłości i bliskości ludzkich serc – powiedziała dyrektor placówki s. Michaela Rak.

Podczas rozmowy z dziennikarzami, która odbyła się po odwiedzeniu chorych, Grybauskaitė podkreśliła, że hospicjum jest placówką, w której panuje nastrój, pomagający chorym czuć się godnie, doświadczać tego, że są oni ważni. Prezydent chwaliła również zdolności organizacyjne dyrektor ośrodka i zaznaczyła, że takich ośrodków powinno być na Litwie jak najwięcej.

Ciężka choroba może dotknąć każdego, dlatego w ośrodkach hospicyjnych nie dzieli się ludzi ani według wieku (najmłodszy pacjent, który przebywał w wileńskiej placówce, miał lat 16, najstarszy – bez 1 dnia 100), ani płci, ani religii, ani warstwy społecznej (chorzy nie płacą za pobyt w ośrodku). Wileńskie hospicjum jak dotychczas jest jedyne na Litwie, na co niewątpliwie wpływa fakt, że Kasa Chorych pokrywa zaledwie trzecią część kosztów utrzymania (cała suma wynosi około 30 tys. euro miesięcznie). Pozostałe pieniądze pochodzą od darczyńców, są one zbierane zarówno na Litwie, jak i za granicą.

Spytana o zmiany w ustawodawstwie, które pozwoliłyby na dofinansowanie tego typu ośrodków i przez to na zwiększenie ich liczby, co mogłoby być realną alternatywą dla idei wprowadzenia eutanazji, prezydent odpowiedziała, że przede wszystkim należy przepatrzyć cennik usług, opłacanych przez Kasę Chorych, który w tej chwili nie odzwierciedla realnych kosztów usług, świadczonych w hospicjum.

Jak powiedziała s. Michaela, „w przestrzeni nadziei” leży budowa działu dziecięcego hospicjum, obecnie dyrektor stara się uzyskać na ten cel środki finansowe (koszty budowy opiewają na około 970 tys. euro) i potrzebne zezwolenia.

S. Michaela podziękowała prezydent, że poprzez swą wizytę zechciała uczestniczyć w pomniejszaniu przestrzeni samotności osób nieuleczalnie chorych. Na pamiątkę odwiedzin dyrektor hospicjum sprezentowała Dalii Grybauskaitė ogromne piernikowe serce z napisem „hospisas”, upieczone przez jedną z wolontariuszek.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: hospicjum jest przykładem, jak dobra idea potrafi jednoczyć ludzi.
Fot.
Marian Paluszkiewicz

<<<Wstecz