Obchody Święta Niepodległości Polski na Litwie
Dumni z przynależności do Narodu Polskiego
Z okazji Święta Niepodległości polskie placówki oświatowe, organizacje społeczne i polityczne, lokalne społeczności, stowarzyszenia i starostwa zorganizowały szereg patriotycznych przedsięwzięć, których kulminacją była uroczystość przy Mauzoleum Matki i Serca Syna na Rossie, gdzie oddano hołd twórcy niepodległego Państwa Polskiego, synowi Ziemi Wileńskiej – Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.
Mimo przejmującego zimna uczcić 98. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości – po 123 latach niewoli – licznie zebrali się przedstawiciele różnych środowisk: kombatanci, harcerze, działacze społeczni, posłowie z ramienia AWPL-ZChR, przedstawiciele władz samorządowych rejonu solecznickiego i wileńskiego, mieszkańcy stolicy i różnych miejscowości Wileńszczyzny, jak również goście z Macierzy. Samo składanie wieńców, kwiatów i zapalenie symbolicznego znicza przy wtórze rytmicznych dźwięków werbla trwało niemal godzinę. Wielu uczestników przybyło na uroczystość z biało-czerwonymi opaskami na rękawach, przypiętymi do piersi w kolorach narodowych kokardami, z zarzuconymi na szyję szalikami z napisem „Polska”. Nieuzbrojonym okiem widać było, że zebrani są dumni ze swej historycznej Ojczyzny i przynależności do Narodu Polskiego. Cieszył fakt, że w tej podniosłej uroczystości wzięły udział dzieci oraz liczne grupy młodzieży.
Przedtem oklaskami przywitano uczestników XXII Sztafety Niepodległości, którzy na Rossę przybiegli wprost z Zułowa. Jej organizatorem jest ksiądz Dariusz Stańczyk, któremu, wraz z księdzem Józefem Aszkiełowiczem, w przeddzień święta w Warszawie wręczono Krzyże Oficerskie Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Zagajając uroczystości Jarosław Czubiński, ambasador RP na Litwie, przede wszystkim podziękował za stawienie się na wartę kombatantom, a także uczestnikom tradycyjnej sztafety. Grupa 200 biegaczy z Litwy i Polski pokonała 63 km z Zułowa do Rossy w ciągu 6 godzin, zatrzymując się na krótko w Muzeum Etnograficznym Wileńszczyzny w Niemenczynie, gdzie pracownicy placówki poczęstowali ich gorącą herbatą i kanapkami.
– Będąc bezgranicznie oddani Polsce, zapłaciliśmy jako Naród ogromną cenę za pragnienie wolności, ale po 123 latach prześladowań i cierpienia nasi przodkowie jednak tę upragnioną wolność zdobyli. Tak samo było z narodami w naszej części Europy, które wyrwały się z niewoli mocarstw upadłych w wyniku Wielkiej Wojny. I w ten sposób upadek państw wielkich terytorialnie przyniósł wolność narodom wielkim duchem, jak stało się to nie tylko z Polską, ale i z państwami bałtyckimi – podkreślił Czubiński. Dodał, że „duma z naszej przeszłości, osiągnięć naszej kultury, wierności polskim tradycjom i wartościom przechowywana przez pokolenia Polaków jest tym, co nasz łączy”.
Następnie patetycznie kontynuował: „Możemy być dumni z naszego narodu! Jest nas blisko 60 milionów! Żyjemy na całym świecie. Mieszkamy przede wszystkim w Polsce, ale też 20 milionów Polaków rozrzuconych jest po wszystkich państwach kuli ziemskiej. Stanowimy liczącą się siłę w krajach naszego zamieszkania, uczestniczymy we władzach i dzięki temu wpływamy na rozwój spraw tam, gdzie jesteśmy…”. „Być Polakiem za granicą jest to wyzwanie szczególne i z pełnym przekonaniem należy stwierdzić, że to Państwo właśnie jesteście prawdziwymi przedstawicielami Polski, najlepszymi ambasadorami. Waszą postawą, Waszymi życiowymi wartościami, umiejętnością życia w społeczeństwie, stabilną i dostatnią rodziną, sukcesem życiowym i zawodowym, tym wszystkim dajecie Państwo otaczającemu Was środowisku najlepsze świadectwo tego, że dobrze jest być Polakiem”.
Po tym były krótkie słowa wspólnej modlitwy, odśpiewanie hymnu Polski oraz wiązanek legionowych piosenek w wykonaniu 20-osobowej Gąsawskiej Orkiestry Dętej „Pałuki” z województwa kujawsko-pomorskiego. Mimo dającego się we znaki przenikliwego chłodu orkiestranci dzielnie i emocjonalnie dmuchali w munsztuki, przywołując z pamięci strofy znanych piosenek z okresu walk o niepodległość: popularnej „My, Pierwsza Brygada”, „Przybyli ułani”, „Jak to na wojence ładnie”… itp.
Po zakończeniu uroczystości ludzie nie śpieszyli się rozchodzić do domu. Zorganizowane grupy i goście z Polski robili zdjęcia przy tonącym w kwiatach i biało-czerwonych wstęgach Mauzoleum Serca Naczelnika Odrodzonego Państwa Polskiego. Uczestnicy tradycyjnej sztafety niepodległościowej bez pośpiechu i z należytym szacunkiem zwinęli 123-metrową wstęgę, którą przedtem opasali Cmentarz na Rossie i ustawili się w szeregu w celu odebrania pamiątkowych medali.
Zygmunt Żdanowicz
Na zdjęciu: uroczystość na Rossie była swoistą demonstracją polskości i przywiązania do narodowych wartości.
Fot. autor