Inaguracja nowego roku akademickiego na PUTW

Wykład o mężnych ze Słupska

26 września 2016 roku odbyła się 23. już inaguracja nowego roku akademickiego na Polskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Wilnie. Słuchacze PUTW rok akademicki rozpoczęli modlitwą, uczcili też minutą ciszy pamięć kolegów, którzy w 2016 roku odeszli na wieczne studia. Rektor dr Ryszard Kuźmo opowiedział zebranym o planach działalności uczelni. Pierwszy wykład miała mgr Krystyna Popiel z Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Słupsku. Tematem wykładu były powiązania działaczy kultury Polski z Litwą.

Prelegent opowiedziała historię znanej poetki polskiej, do wojny mieszkającej w Wilnie, Marty Aluchna-Emelianow, urodzonej 29 marca 1906 r. we wsi Koralówka koło Włodawy. Marta zdała maturę w 1923 r. w Pułtusku, później zamieszkała w Wilnie. Tu uzyskała uprawnienia pedagogiczne, od 1924 r. pracowała jako nauczycielka w szkole oraz rozpoczęła studia na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Rok później wyszła za mąż za Alfreda Kolatora, w 1927 r. urodziła córkę Aldonę. Marta pracowała, studiowała, wychowywała dziecko i uczestniczyła w życiu społecznym Wilna i uniwersytetu.

Będąc studentką należała do Sekcji Twórczości Oryginalnej Koła Polonistów; z nią wiąże się debiut poetycki Marty Aluchny-Kolatorowej w roku 1929, gdy wiersze poetki ukazały się w almanachu, wydanym nakładem tego stowarzyszenia.

Utwory młodej poetki drukowała również poznańska „Tęcza”. Już wtedy ujawnia się charakterystyczny rys twórczości poetki – niezwykłe uwrażliwienie na przyrodę. Satyra również nie była jej obca – istnieje zachowany rękopis żartobliwego „Poematu o hamanie”.

W małżeństwie Marty Aluchny-Kolatorowej nie układało się najlepiej, w końcu doszło do rozwodu, a w 1935 r. zawarła ona związek małżeński z Sergiuszem Emelianowem. Poetka tworzyła nieprzerwanie, ale nowe teksty, teraz już nacechowane katastrofizmem – widmo wojny stawało się coraz realniejsze – trafiały do szuflady. Drukiem ukazały się one dopiero po kilkadziesięcia latach.

W 1939 r. Marta Aluchna-Emelianow przez władze litewskie została pozbawiona pracy w szkole, nieco wcześniej jej mąż Sergiusz, będący lekarzem, otrzymał propozycję pracy w szpitalu w Żyrardowie. Wyjechał, by podjąć pracę, Marta z córką miały dołączyć później. Jednak wybuch wojny pokrzyżował te plany.Na wyjazd do Warszawy, związany z przedzieraniem się przez zieloną granicę, poetka zdecydowała się dopiero w 1941 r. Po przyjeździe do stolicy Polski okazało się, że Sergiusz zaginął w wojennej zawierusze. Nigdy się więcej nie spotkali. Marta zamieszkała u starszej siostry, Stefanii, utrzymując się z korepetycji i handlu. W polskiej stolicy przeżyła 10 dni Powstania Warszawskiego, aż po upadku Ochoty – 10 sierpnia 1944 r. została wraz z córką wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec.

Poetka nawet w tych dramatycznych okolicznościach pisze wiersze, z których, wbrew rozsądkowi, bije nadzieja, wiara w odrodzenie życia, człowieka, miasta. Świadczy o tym chociażby wiersz „Kształt chwały”, napisany przy świeczce w obozowym baraku:

Ale ożyje kamień.
świt i pożar w ślepych oczach roznieci.
Warga złamie pieczęć milczenia.
I otworzysz bólem skute ramiona i
przygarniesz matko do łona
twe odzyskane dzieci.

W 1945 r. Marta wróciła do zrujnowanej Warszawy, później krótko mieszkała w Olsztynie, w 1946 r. osiedliła się w Słupsku. Dużo pracowała, współuczestniczyła w organizowaniu szkolnictwa, uczyła i tworzyła. Już w 1946 r. w „Odrodzeniu” ukazał się jej wiersz „Inna wiosna”, a w 1958 r. zdobyła Grand Prix w koszalińskim konkursie literackim.

Po wojnie wiersze poetki wyszły drukiem w 1957 r.; jej utwory publikowano w takich magazynach, jak „Tęcza”, „Twórczość”, „Życie literackie”, „Nowa Kultura” i in. Zdobywała wyróżnienia na konkursach, wydała parę tomów poezji. W 1962 r. została przyjęta do Związku Literatów Polskich. Kolejne publikacje, doskonałe recenzje, zwycięskie konkursy literackie sprawiały, że zyskiwała powoli pozycję cenionej poetki. Marta Aluchna-Emelianow była też nagrodzona Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Potem przyszło gwałtowne załamanie zdrowia i długa choroba. Poetka zmarła 26 września 1991 roku.

Od 1996 r. w Słupsku corocznie organizowany jest ogólnopolski konkurs literacki imienia Marty Aluchny-Emelianow. W 1998 r. rada miejska nadała jej imię jednej z ulic miasta. Fronton domu na ulicy Zamkowej 3, gdzie mieszkała od 1946 r. aż do śmierci, zdobi tablica pamiątkowa.

Mgr Krystyna Popiel opowiedziała nam również o wielkim Polaku, patronie Słupska – bł. Bronisławie Jerzym Kostkowskim.

Urodził się on 11 marca 1915 r. w Słupsku, ale rodzice chłopca, pochodzący z ziemi chełmińskiej, po I wojnie światowej zamieszkali w Bydgoszczy. Naukę Bronisław pobierał w szkole publicznej i w męskim gimnazjum humanistycznym, po maturze w 1936 r. wstąpił do Wyższego Duchownego Seminarium we Włocławku. W kwietniu 1939 r przyjął dwa niższe święcenia kapłańskie, a w czerwcu otrzymał promocję na czwarty kurs, którego nie ukończył z powodu wybuchu II wojny światowej.

7 listopada 1939 r. biskup Michał Kozal razem z rektorem seminarium, ks. dr. Franciszkiem Korczyńskim oraz alumnami seminarium, pośród których był Bronisław Kostkowski, został aresztowany przez gestapo. Zatrzymani przebywali w bardzo ciężkich warunkach. Hitlerowcy dowiedzieli się, że Bronisław urodził się w Słupsku, czyli w Rzeszy, dlatego zaproponowano mu zwolnienie z więzienia, ale pod jednym warunkiem: ma zrezygnować z kapłaństwa oraz wyrzec się polskości. Alumn odmówił.

Kostkowskiego wywieziono do obozu w Dachau. W jednym z listów więzień pisał do rodziny: „Raczej śmierć wybiorę, niż sprzeniewierzę się powołaniu, którym Bóg mnie zaszczycił”.

Nieustanny głód i praca ponad siły szybko czyniły spustoszenia. Bronisław mężnie znosił obozową niedolę, śpieszył z pomocą innym, zwłaszcza starszym więźniom.

Zmarł 27 września 1942 r. w Dachau na skutek wycieńczenia; został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w grupie 108 męczenników II wojny światowej.

Uchwałą Rady miejskiej z 28 kwietnia 2004 roku bł. Bronisław Jerzy Kostkowski został uznany patronem Słupska, jego imieniem nazwano plac, w kościele pw. św. Ottona znajduje się tablica pamiątkowa, poświęcona błogosławionemu.

Helena Paszuk,
kronikarz PUTW

Na zdjęciu: rektor PUTW dr Ryszard Kuźmo po wykładzie wręcza kwiaty prelegentce ze Słupska mgr Krystynie Popiel.

<<<Wstecz