Z „Lektora” w Dźwirzynie

W dniach 31 lipca – 13 sierpnia w Dźwirzynie, małej pomorskiej wsi w Polsce, odbywał się obóz dla młodych Polaków z Wilna i Wileńszczyzny. Przez dwa tygodnie jego uczestnicy nie tylko wypoczywali nad morzem, ale także pogłębiali wiedzę z zakresu języka polskiego – tak oto wyglądał format obozu językowego „Lektor”.

Czas minął niezwykle miło, w przyjemnej atmosferze – przy śpiewaniu na wspólnych ogniskach, rywalizując podczas różnych konkursów i olimpiad sportowych.

Litwę na dźwirzyńskim obozie reprezentowały dwie grupy: wileńska pod kierownictwem pani Lilii Aleksandrowicz, lituanistki ze Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, a także łączona, złożona z młodzieży z Wisagini, Nowych i Starych Święcian pod opieką pani Wandy Gołubiewej. Były to dzieci z polskich rodzin, szczęściarze, którym się udało trafić na kolonie dzięki Senatowi RP i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Każdy dzień wypełniały imprezy. Poza codziennymi lekcjami języka polskiego, z których każda miała własny temat, w obozie coś się działo. Pierwszą rywalizacją był konkurs „Łamańce – połamańce”, czyli, jak sugeruje nazwa, chodziło tu o łamańce językowe. O trudności wybranych cytatów decydował los – każdy musiał powtórzyć wylosowane przez siebie zdanie. Może się to wydać łatwe, ale spróbujcie tak z pamięci powiedzieć coś typu: „Baba bada baobaby, baba dba o oba baobaby”. No, i jak się udaje?

Następny w kolejce był quiz wiedzy o Polsce. Uczestników czekały dość trudne pytania z zakresu historii, państwowości, kultury i teraźniejszości państwa, lecz oni z łatwością pokonali wszystkie przeszkody i pogłębili swą wiedzę tam, gdzie jej zabrakło. Takie konkursy – to nie tylko emocje, ale i doświadczenie, które na pewno będzie przydatne w przyszłości.

Pomimo zajęć intelektualnych, odbywały się także zawody sportowe – miniolimpiada, która zmieściła w sobie kilka dyscyplin.

Przez te dwa tygodnie litewska ekipa nieraz była na plaży, choć pogoda do pływania nie zawsze dopisywała.

Nie zważając na to, dwie wycieczki z pewnością się udały. Jedna z nich, bardziej sportowa, miała miejsce na trasie Dźwirzyno – Mrzeżyno. Pieszo pokonaliśmy dystans 10 kilometrów. Droga zleciała nam na wesoło, bo z piosenką na ustach, a więc na smutek i zmęczenie nie zostało miejsca. Co prawda, z powrotem młodzież wróciła autobusem, gdyż nagły deszcz i wiatr – jak to często bywa nad morzem – zepsuły przechadzkę wzdłuż wybrzeża.

Kolejnym razem udaliśmy się do Kołobrzegu, gdzie czekał na nas spacer po Starówce, molo i porcie, a także zwiedzanie Kościoła Mariackiego, zadziwiającego swą wspaniałością.

Galowym spotkaniem stał się konkurs piosenki. Każda grupa miała inną piosenkę do zaprezentowania. Zespoły z Litwy wybrały utwory polskie, które się wyróżniły spośród angielskich, a jeden z nich pt. „Wszyscy Polacy to jedna rodzina” stał się przebojem wieczoru i wygrał rywalizację.

Zostałam naprawdę zachwycona tym obozem, gdyż zawarłam wiele nowych znajomości, dużo się nauczyłam. Uwierzcie mi, nie jestem w podobnej opinii osamotniona – moi przyjaciele są podobnego zdania. Uczniowie Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli Joanna Wieżan, Ewa Aleksandrowicz i Daniel Gancewski tak się wypowiadają o wyjeździe: „Super obóz. Fascynujące zajęcia. Koleżeńscy ludzie i dobry stosunek wychowawców do nas. Postaramy się tu jeszcze wrócić”. „Może się wydać, że lekcje polskiego psują całą zabawę, lecz bywało wręcz odwrotnie – przyjemnie podczas nich obcowaliśmy, opowiadaliśmy o Litwie i dowiadywaliśmy się nowych szczegółów o Polsce”. „Konkursy, wycieczki, warsztaty, ogniska, dyskoteki – wszystko to umilało wakacje nad morzem, więc naprawdę warto tu się wybrać”.

Wróciliśmy na Wileńszczyznę pełni energii, przyjemnych emocji i wrażeń, które jeszcze na długo zostaną z nami. Wielu znalazło przyjaciół, wyrażając chęć dalszych spotkań.

Dziękujemy naszym Paniom i Wychowawcom za opiekę, Senatowi RP i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” za sfinansowanie tego wspaniałego wyjazdu. Przyszłym grupom życzymy równie udanych wakacji!

Dorota Sokołowska
Na zdjęciu: na jednej z wycieczek.

<<<Wstecz