Wystawa i koncert w pałacu Houwaltów

Letnie chwile z malarstwem i piosenką

W przepełnionej po brzegi kameralnej sali Centrum Tradycyjnego Rzemiosła, które wraz z Ośrodkiem Kultury rozmieściło się w nowo otwartym i pięknie odrestaurowanym pałacu Houwaltów w Mejszagole, na pożegnanie lata w minioną niedzielę, 21 sierpnia, odbyły się dwa przedsięwzięcia – wystawa i koncert „Letnie chwile”, który poprowadzili znani i popularni na Wileńszczyźnie gawędziarze – Ciotka Franukowa i Wincuk Bałbatunszczyk.

Przed rozpoczęciem koncertu prowadzący zaprosili licznie zgromadzonych widzów do obejrzenia wystawy znanej popularnej plastyczki wileńskiej Danuty Lipskiej, która do Mejszagoły przyjechała wraz z mężem Henrykiem. Wrażliwa na piękno natury i otaczającego świata kobieta, ma na swym koncie ponad 80 wystaw indywidualnych, a jej prace zawędrowały do wielu krajów w Europie, Azji i Ameryce. Skromna, acz niezwykle elegancka i tryskająca radością życia plastyczka opowiedziała pokrótce o swej twórczości i zaprosiła do obejrzenia wystawy.

Koncert, jak i przystało, rozpoczęły gospodynie, czyli członkinie zespołu wokalnego „Mejszagolanki”. Ich doprowadzony do perfekcji wielogłosowy śpiew mógł zadowolić ucho najwybredniejszego słuchacza, a ponieważ śpiewają znane i popularne przeboje, publiczność nie szczędziła im braw.

Pogoda w tym dniu dopisała i przyczyniła się do dobrego nastroju zarówno wykonawców, jak i słuchaczy. Wesołe żarty i dowcipy w wykonaniu Ciotki Franukowej (Anna Adamowicz) i Wincuka Bałbatunszczyka (Dominik Kuziniewicz) jeszcze bardziej podgrzewały atmosferę na sali.

Oliwy do ognia dolały panie z zespołu wokalnego „Wspomnienie”, które swymi humorystycznymi utworami wywoływały salwy śmiechu na sali i spontaniczne brawa rozbawionej widowni.

Waldemar Dudojć – to młody talent rodem z Ciechanowiszek. Manierą wykonania i zachowania na scenie, zresztą i posturą, nieco przypomina rosyjskiego gwiazdora Nikołaja Baskowa. Podobnie jak i bardziej znany „kolega” z branży, zachęcał widzów do bicia braw i chętnie przyjmował kwiaty. Zasłużył na nie. Popularne przeboje wykonywał czystym, melodyjnym głosem, a po scenie poruszał się swobodnie i raczej z nieswoistą nastolatkowi gracją.

Z kolei panie z zespołu ukraińskich pieśni ludowych „Ojranka” udowodniły, że pomimo tego, iż nie są już pierwszej młodości, powietrza w płucach mają wystarczająco i ich donośny śpiew było słychać i bez mikrofonów. Wykonały wiązankę ukraińskich piosenek, które przypadły do gustu publiczności.

Inny styl – delikatnego i nieco romantycznego wykonawstwa zaprezentowała Teresa Szelepen, która pięknie wykonała dwa nastrojowe utwory.

„Kapela Świętojańska” zazwyczaj gra i śpiewa jako ostatnia i organizatorzy powierzają jej misję ostatniego akordu. Ma być utrzymany w tonacji majorowej, wesołej, energicznej i głośnej. I w zgodnej opinii widzów i organizatorów, muzycy z Sużan oczekiwań nie zawiedli i godnie wywiązali się z powierzonej misji.

Wystawa i koncert były zorganizowane w zgodnej współpracy mejszagolskiego oddziału Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie (administrator Tatiana Sinkiewicz) oraz Centrum Tradycyjnego Rzemiosła (kierownik Jolanta Łapińska).

Wysoką ocenę przedsięwzięciu wystawiła posłanka Rita Tamašunienė, która cieszyła się, że w odrestaurowanym pałacu Houwaltów „dzieje się naprawdę coś dobrego” i to napawa optymizmem, ponieważ współpraca między placówkami układa się dobrze i warto korzystać z ofert zarówno Centrum Tradycyjnego Rzemiosła, jak i Ośrodka Kultury.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: Danuta Lipska przy swoich obrazach; Anna Adamowicz przedstawia zespół „Wspomnienie”.
Fot.
Janina Wołejszo-Kowalewska

<<<Wstecz