Obchody Święta Wojska Polskiego na Wileńszczyźnie

Niech grzmią wolności śpiewy

W 1920 r. Polacy tak bardzo pragnęli wreszcie mieć swoje państwo, w którym będą traktowani podmiotowo, w którym będą obywatelami pierwszej kategorii, które będzie może wreszcie państwem równych szans, sprawiedliwym, Rzecząpospolitą Polaków o różnych poglądach, o różnych wyzwaniach – mówił prezydent Andrzej Duda podczas warszawskich uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego.

Mówił, że to dzięki bohaterom tamtych dni możemy dziś być dumni z polskiego żołnierza, z wielkiej tradycji naszej wojskowości i tamtej bitwy uważanej za jedną z najważniejszych w historii świata. Bo nie tylko zatrzymała nawałę Rosji radzieckiej na Polskę, ale zatrzymała nawałę komunizmu na Europę i na świat – powiedział prezydent Duda.

Dla Polaków na Litwie ten dzień głównie łączy się z imieniem Józefa Piłsudskiego i legendą Cudu nad Wisłą.

Na Rossie

W Wilnie główne uroczystości odbyły się na Rossie przy Mauzoleum Matki i Serca Syna. Biało-czerwone wiązanki złożyli przedstawiciele ambasady RP w Wilnie na czele z ambasadorem Jarosławem Czubińskim, a także przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, europoseł Waldemar Tomaszewski, wiceprzewodnicząca frakcji AWPL-ZChR w Sejmie Litwy Wanda Krawczonok, szefowa frakcji AWPL-ZChR w Radzie m. Wilna Renata Cytacka, delegacja samorządu rejonu wileńskiego na czele z wicemerem Czesławem Olszewskim, przedstawiciele Wileńskiej Młodzieży Patriotycznej. Jak zawsze aktywność swą zaznaczyli kombatanci i licznie zgromadzeni harcerze.

Modlitwie przewodniczył proboszcz parafii pw. św. Rafała Archanioła w Wilnie, ksiądz Mirosław Grabowski.

W Zułowie

Związek Polaków na Litwie każdego roku czci pamięć polskiego żołnierza w miejscu urodzin Marszałka Piłsudskiego – w Zułowie. Podobnie i w tym roku, Polacy zgromadzili się wokół symbolicznego dąbka, by pochylić głowy nad tymi, którzy i nam wywalczyli wolność. Krew polskiego żołnierza wsiąknięta jest w wileńską ziemię i o tym trzeba pamiętać. Taki cel przyświeca wielu młodym i starszym ludziom, którzy tego dnia przybywają do Zułowa całymi rodzinami – z małymi dziećmi, ze starszymi synami, by wiedzieli, by pamiętali...

Prezes ZPL, poseł Michał Mackiewicz, szczególną troską otacza zapomniane mogiły, przywracając im historyczną pamięć, a tym którzy spoczywają w ich cieniu nadaje na nowo imiona i nazwiska, bo ta największa ofiara jaką złożyli za naszą wolność zapewniła im nieśmiertelność, ale o to muszą zadbać żyjący. Pytanie wyśpiewane przez zespół „Melodia” z Nowej Wilejki: „Wilno, czy ty pamiętasz mnie...” – tym razem pozostało bez odpowiedzi...

Dmowski u Piłsudskiego?

Czyniąc zadość tradycji upamiętniania zasłużonych osób w Alei Pamięci Narodowej podczas tegorocznych obchodów złożono wieńce pod dwoma nowymi stelami poświęconymi pamięci Romana Stanisława Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. O ich zasługach dla Polski opowiedział wiceprezes ZPL Edward Trusewicz.

Stela Romana Dmowskiego wzbudza nieco kontrowersji, no bo jak to? Przeciwnik Piłsudskiego na jego ziemi?.. Cóż, kto wie czy tam w „ojczyźnie niebieskiej” nie prowadzą dysput politycznych, i podpatrują co my dziś z ich ideologiami robimy, tak po przyjacielsku...

Roman Stanisław Dmowski był politykiem, publicystą, Ministrem Spraw Zagranicznych, posłem na Sejm Ustawodawczy RP oraz II i III Dumy rosyjskiej. Był twórcą Narodowej Demokracji. Miał odmienną od Piłsudskiego koncepcję wolnego państwa. Myśl Marszałka oparta była na romantycznych wspomnieniach o I Rzeczpospolitej – kraju wielu narodów, oraz na wierze w możliwość wywalczenia niepodległej Polski orężem. Jej podstawę stanowiła historia i tradycja. Koncepcja Dmowskiego była chłodną kalkulacją, trzeźwą oceną sytuacji, odwołaniem do więzów etnicznych i nowej formuły narodu. Głosił również tzw. egoizm narodowy – jego zdaniem należało realizować cele całego narodu nawet kosztem pogwałcenia zasad etycznych, kosztem dobra jednostki. Takie poglądy budziły skrajny nacjonalizm. Przedwojenny „Zielony Sztandar” pisał o Dmowskim: „Można było nie zgadzać z jego ideologią, ale niepodobna nie uznać, że kierował się najszczerszymi intencjami służenia narodowi”.

Wybitny mąż stanu

Ignacy Jan Paderewski był jednym z wielkich nie tylko ludzi sztuki, ale i wielkich mężów stanu, którym zawdzięczamy niepodległość. Jego koncerty, w Wielkopolsce i w Warszawie, to były wielkie manifestacje polskości – mówił o kompozytorze jego biograf prof. Marian Drozdowski.

Szybko zyskał sławę i uznanie na całym świecie. Na jego recitalach można było spotkać nawet koronowane głowy. Ze sławą przyszły również pieniądze, którymi Paderewski chętnie się dzielił. W 1915 roku razem z Henrykiem Sienkiewiczem założył w Vevey Szwajcarski Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, a nawet wyposażył wojsko. Kiedy wrócił do Warszawy (dłuższy czas przebywał w Stanach Zjednoczonych) podjął się roli mediatora między Piłsudskim a obozem Dmowskiego. Józef Piłsudski, widząc zaangażowanie w odbudowę niepodległej Polski oraz umiejętności zmotywowania przeciwników politycznych do działania we wspólnym celu, mianował go premierem i jednocześnie ministrem spraw zagranicznych.

Obie wybitne postaci dołączyły do zułowskiego panteonu polskich bohaterów. Po głównych uroczystościach można było nasycić się żołnierską kaszą z kiełbaską – która smakowała wybornie wśród szumiących dębów i rozległej zieleni. I tak, z nutą pieśni żołnierskiej minęło świąteczne popołudnie, na zadumie, ale i radości, bo przecież „polskie wojsko idzie, aż do zwycięstwa”.

Monika Urbanowicz

Na zdjęciu: ramię w ramię stają obok siebie na Rossie wiarusi i młodzi fascynaci polskiego oręża; nowe stele w Zułowie dla Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego –niezależnie od poglądów, miejsce w historii należy się tym, którzy ją tworzyli.
Fot.
Jerzy Karpowicz

<<<Wstecz