Według legendy założycielem Starych Trok był książę Giedymin, który przeniósł tutaj stolicę z Kiernowa. W Starych Trokach odbyło się drugie wesele jego syna Kiejstuta z Birutą, tu także urodził się w 1350 ich syn Witold. Warownia ta zniszczona została przez Krzyżaków w 1391 i już więcej nie odbudowana. Zastąpił ją nowy zamek, wybudowany w Trokach.

Ruiny zamku w Starych Trokach książę Witold przekazał w 1405 benedyktynom, którzy pobudowali tutaj klasztor i kościół pw. Zwiastowania NMP i św. Benedykta, który przebudowano w stylu neogotyckim w końcu XIX w. Do dzisiaj zachowana część klasztoru kryje w swoich murach prawdopodobnie pozostałości pierwszej warowni Giedyminowiczów. Klasztor został skasowany za czasów carskich, benedyktyni do Starych Trok już nie powrócili.

Dzisiejsza wieś Stare Troki liczy 1500 mieszkańców, jest ośrodkiem gminy. Jest też traktowana jako zabytek architektury, zabudowana podobnymi do siebie drewnianymi domami z dwuokiennymi szczytami skierowanymi ku głównej ulicy. Dla upamiętnienia rodzinnej miejscowości Witolda, dyrekcja Trockiego Parku Narodowego, w latach 1998-2002, założyła symboliczną drogę Witolda Wielkiego. Składa się na nią 9 drewnianych rzeźb ustawionych po drodze od Trok do Starych Trok.

W miejscu dawnego grodziska w Starych Trokach, nieopodal kościoła stoi rzeźba NMP z dzieciątkiem. Przez niektórych jest interpretowana jako wajdelotka Biruta z małym Witoldem.


700-lecie Starych Trok

Wielki jubileusz historycznej kolebki Litwy

Mieszkańcy Starych Trok zgromadzili się na ziemi przodków, aby wspólnie uczcić znamienną rocznicę założenia swojej miejscowości. Stara wieś, której historia liczy już siedem stuleci, w dzieje Wielkiego Księstwa Litewskiego wpisała się jako druga stolica i gniazdo rodzinne księcia Witolda.

Obchodzony na Litwie Rok Wspólnot Lokalnych dał asumpt miejscowej gminie, lokalnej wspólnocie i domowi kultury do zorganizowania wspólnego projektu urodzinowego dla miejscowości.

– Zależało nam, żeby podczas obchodów tego święta zrzeszyć starotroczan, którzy na co dzień należą do różnych środowisk: wsi, gminy, parafii, szkoły, Polaków, Litwinów… Chcieliśmy nie tyle zatrzeć różnice, co wszystkich zjednoczyć i dlatego wybraliśmy na święto dzień, kiedy nasza wspólnota parafialna obchodzi odpust św. Benedykta. Jest to poniekąd wskrzeszenie dawnej tradycji festu, gdy ludzie po nabożeństwie nie śpieszą do domu, tylko zostają przy kościele i wspólnie celebrują święto – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała Zofia Abucewicz, przewodnicząca wspólnoty lokalnej Starych Trok, podkreślając, że jej rodzina od wielu pokoleń mieszka w Starych Trokach i dlatego, czując wsparcie duchowe przodków, jest zobowiązana do działalności na rzecz małej ojczyzny.

Benedyktyński umiar

Jak przystało na odpust, wierni licznie się stawili w miejscowym kościele pw. Zwiastowania NMP i św. Benedykta. Wszak benedyktyńskie tradycje w tej miejscowości sięgają roku 1405, kiedy to książę Witold przekazał ruiny dawnego zamku rodowego benedyktynom, sprowadzając ich z Tyńca (opactwo pod Krakowem). Krzewione przez zakonników na przestrzeni czterech stuleci prawdy wiary i ich tryb życia według zasady „módl się i pracuj” przynosiły duchowe owoce, których spadkobiercami czują się współcześni parafianie.

Właśnie o benedyktyńskim haśle „ora et labora”, zachowaniu równowagi w życiu, niepodleganiu skrajnościom mówił ks. Robert Mojsiewicz, wikariusz z wileńskiej parafii św. Teresy, który na zaproszenie proboszcza dziekana ks. Jonasa Varaneckasa, odprawił Mszę św. odpustową.

– Święci zawsze prowadzą nas do Jezusa i dają nam przykład do naśladowania. Gdy dzisiaj słyszymy o atakach terrorystycznych, twierdzimy, że świat, nasz kraj i ta 700-letnia miejscowość potrzebują duchowej odnowy. Dlatego módlmy się za przyczyną św. Benedykta, który odnowił Europę, żebyśmy potrafili odnawiać swego ducha, żebyśmy się nie kierowali wyłącznie dobrem materialnym, ale zachowali tę benedyktyńską równowagę: modlitwy i pracy – głosił w homilii kapłan.

Współpraca różnych środowisk

Tuż po nabożeństwie odpustowym, które kończyła procesja eucharystyczna, uczestnicy odpustu przenieśli się na miejsce dawnego grodziska, gdzie odbyła się „świecka” część uroczystości. Starosta Starych Trok Anna Ingielewicz podkreśliła, że zorganizowanie przedsięwzięcia udało się dzięki projektowi z Ministerstwa Opieki Społecznej i Pracy, zrealizowanemu wspólnie przez lokalną wspólnotą i miejscowy dom kultury (będący oddziałem Pałacu Kultury w Trokach).

– Dzisiejsze święto jest pierwszą częścią projektu. Druga część będzie miała miejsce jesienią, gdy planujemy zorganizować w parafii spotkania ewangelizacyjne Kurs Alpha. Na tę naszą propozycję chętnie przystały mieszkające w parafii siostry ze Zgromadzenia św. Jana Apostoła i Ewangelisty – powiedziała starosta, ciesząc się, że w gminie tak aktywnie współdziałają ze sobą różne wspólnoty i środowiska.

Siostry, które w byłym klasztorze benedyktyńskim obecnie prowadzą dom rekolekcyjny, cieszą się, że miejscowi ludzie są otwarci na religijne przedsięwzięcia. – Kurs Alpha był organizowany w Trokach, niektórzy z naszych mieszkańców uczestniczyli w nim i zaproponowali, żeby podobny przeprowadzić w Starych Trokach, z nadzieją na odnowę życia religijnego, zjednoczenie wspólnoty parafialnej. A my, siostry, zgodziłyśmy się w tym pomóc – powiedziała s. Faustyna.

Duma i obowiązek

Z okazji 700. rocznicy założenia Stare Troki odwiedziło wielu gości. Ze słowem powitalnym i gorącymi życzeniami do zgromadzonych zwróciła się mer rejonu trockiego Edita Rudelienė. Serdeczne życzenia swoim ziomkom złożyła wicemer, przedstawicielka frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin w samorządzie rejonu trockiego Maria Pucz, podkreślając, że wielowiekowa spuścizna przodków nie tyle jest powodem do dumy, ile do zobowiązania, żeby wpoić kolejnym pokoleniom zamiłowanie i troskę o ziemię ojców. Na święcie byli też obecni: radne trockiego samorządu Alina Kowalewska i Teresa Sołowiowa, doradca mer Eleonora Krawczun, dyrektorzy miejscowych szkół podstawowych im. Kiejstuta oraz im. Andrzeja Stelmachowskiego, a także starostowie okolicznych miejscowości rejonu trockiego.

W przerwie między występami historycy Uniwersytetu Wileńskiego Ričardas Dediala i Gediminas Petrauskas opowiadali o historii miejscowości.

Młode pokolenie

Na święto Starych Trok przybyło wielu mieszkańców z różnych zakątków rejonu trockiego, a nawet z całej Wileńszczyzny. Sporo z nich ma tutaj rodziny, krewnych lub przyjaciół. Helena Tarasewicz pochodzi z Płakny, znajdującej się nieopodal wsi Międzyrzecze, należącej do starotrockiej parafii. Tutaj się wychowała, a teraz w Starych Trokach mieszka jedna z jej córek, dlatego z wielką chęcią przyjechała na święto do swojej rodzinnej parafii.

– Cieszę się, że jestem świadkiem tak pięknego jubileuszu, że mogę świętować razem z dziećmi i wnukami – dzieliła się swoimi wrażeniami pani Helena. Z kolei mieszkanka Starych Trok Jolanta Nedzinskienė na święto przybyła razem ze swoim synem Mindaugasem. Zwróciła uwagę, że takie święta pozwalają zintegrować wspólnotę, a dzieci w sposób atrakcyjny uczą się historii swojej miejscowości.

– Od wieków mieszkają tu ludzie różnych narodowości. Potrafimy żyć zgodnie, jednoczyć się dla dobra wsi i wspólnie coś organizować. Działają tutaj różne zespoły, np. nasze mamy tworzą zespół „Stare Troki”, który reprezentuje gminę w kraju i za granicą. Spotykają się na próbach, dużo śpiewają i uczą nas kochać i szanować rodzime tradycje. Jesteśmy bardzo dumne, że mieszkamy w miejscowości o tak bogatej historii – dzieliły się swoimi spostrzeżeniami Edyta Kamila Fominowa, Ewelina Gryniewicz, Ewelina Gołębiewska i Greta Jarmołkowicz, koleżanki ze Szkoły Podstawowej im. A. Stelmachowskiego w Starych Trokach.

Jubileuszowa uczta

Organizatorzy rocznicowych obchodów zatroszczyli się, żeby święto wiekowej wsi było atrakcyjne. Dzieci mogły do woli wyszaleć się na trampolinach, które w ramach projektu były nieodpłatne, a także wziąć udział w zajęciach plastycznych. Jak przystało na iście książęcą ucztę urodzinową, nikt nie mógł być głodny: młode starotroczanki częstowały widzów kanapkami i ciastkami, a Ludmiła Siemienowicz z sąsiednich Rudziszek na zamówienie starosty przygotowała zupę grzybową, obok której chyba nikt nie przeszedł obojętnie. Łasuchów kusiły stragany ze słodyczami. Zwieńczeniem uczty był tort z fajerwerkami.

Zespoły z różnych miejscowości rejonu trockiego wystawiły koncert. Na scenie popisały się dzieci ze studia tanecznego w Starych Trokach „Sole”, piosenki o ziemi rodzinnej śpiewały „Stare Troki” i ich sąsiadki – „Landwarowianki”. Z kolei zespół tańców ludowych, zrzeszający osoby starsze, „Nava” z Wysokiego Dworu wystawił widowisko taneczne. Na scenie zaprezentowały się także: rosyjski zespół wokalny „Zabawa” z Trok, kapela folkowa „Ratilai” z Wilna oraz „Trio Hanki” z Połuknia. Nie zabrakło też miejscowych młodych talentów – Klaudia Laurukaitytė wykonała solo „Tęczowy hymn”, a Egidijus Bogdanovičius śpiewał i grał na gitarze.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: symboliczny trakt Witolda Wielkiego znaczą słupy kapliczkowe przy drodze do Trok; strarotrocka Matka Boska z dzieciątkiem; zespół „Stare Troki” nie tylko śpiewa „na świecko”, ale dba też o piękno liturgii w kościele; zupy grzybowej było w bród.
Fot.
autorka


Siostry ze Zgromadzenia św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Starych Trokach mieszkają od roku 2010, kiedy to na zaproszenie pasterza archidiecezji wileńskiej przybyły do miejscowości, żeby prowadzić dom rekolekcyjny. Obecnie wspólnota liczy 6 sióstr (3 Litwinki, 2 Francuzki i 1 Austriaczka), których podstawową misją jest przyjmowanie grup oraz pojedynczych wiernych na rekolekcje i dni skupienia. Zakonnice angażują się także w życie parafialne, organizując spotkania dla miejscowej młodzieży i przygotowując do sakramentów.

<<<Wstecz