Przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Rudominie
Niech to nie będzie pożegnanie
W niedzielę, 10 lipca, do siedziby Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie z okazji 72. rocznicy Operacji AK „Ostra Brama”, zawitała delegacja Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Środowiska Wileńskiego z Warszawy i Gdańska z prezesem Zbigniewem Maleszewskim na czele. Gości pilotował Edmund Szot.
Do Rudomina przybył też konsul generalny Ambasady RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski. Nie zabrakło również przedstawicieli Klubu Weteranów Armii Krajowej w Wilnie w osobach prezesa Stanisława Poźniaka i członka klubu Stefana Sawickiego. Zabierający głos Edmund Szot zaznaczył, że wspomnień akowców, którzy przelewali krew za wyzwolenie Wilna, nikt nie wyrwie z serca, życzył, by te wspomnienia kombatanci przekazali swoim wnukom. Konsul generalny Stanisław Cygnarowski podkreślił odwagę weteranów, którzy biorą udział w różnych uroczystościach i pełnią wartę w pocztach sztandarowych.
Polskie Studio Teatralne w Wilnie pod kierunkiem Lilii Kiejzik przygotowało spektakl muzyczno-poetycki „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, na które złożyły się piosenki i wiersze nawiązujące do dziejów Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, m. in. do Operacji „Ostra Brama” w lipcu 1944 r. Goście z Polski nie ukrywali wzruszenia, oglądając to piękne muzyczno-patriotyczne widowisko. Miłym akcentem ze strony PST było wręczenie weteranom bukiecików kwiatów z pól i łąk Wileńszczyzny.
Następnie był występ trio „Rudomianki”, na które złożyły się piosenki patriotyczne i ludowe. Swój występ trio zakończyło walcem wileńskim. Gdy umilkły śpiewy, prezes ŚZŻAK środowiska wileńskiego Zbigniew Maleszewski wręczył członkom PST orzełki, a kierowniczce – orła wykonanego z metalu. Szotowi został wręczony dyplom. O panie Edmuncie pewna pani z Macierzy powiedziała, że jest człowiekiem łączącym dwa elementy: serce i umiejętności organizacyjne. Organizatorem przedsięwzięcia był Rudomiński Wielofunkcyjny Ośrodek Kultury na czele z dyrektor Wioletą Cereszką.
Wcześniej, 7 lipca, w ramach upamiętnienia rocznicy Operacji „Ostra Brama” Koło Weteranów AK i Dobroczynnego Stowarzyszenia Kombatantów przy współudziale Ambasady RP w Winie i ZPL wzięli udział we Mszy św. w kościele św. Rafała, złożyli kwiaty na wileńskiej Rossie.
W szeregach Brygady AK
Wśród przybyłych do Rudomina byli weterani i członkowie ich rodzin. Weteranów, byłych żołnierzy AK Okręgu Wileńskiego, reprezentowali Mieczysław Pietraszun i Michał Bauer. Pietraszun ps. „Mietek” urodził się w Wilnie. Uczył się w Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. W czasie wojny walczył w szeregach 6. Samodzielnej Brygady Partyzanckiej AK Wilno pod dowództwem majora Franciszka Koprowskiego „Konara”. Brał udział w bitwach pod Mikuliszkami i Koleśnikami. Jak mówił, Niemcy przekształcili Wilno w twierdzę. Na Porubanku lądowały samoloty z doborowymi oddziałami spadochroniarzy w celu wsparcia jednostek Wehrmachtu, broniących Wilna…
Po wyzwoleniu Wilna „Mietek” został aresztowany i osadzony w więzieniu przy ulicy Ofiarnej w Wilnie. Po śledztwie wyrokiem trybunału z paragrafu 58 – jako „zdrajca ojczyzny radzieckiej” – osadzony w obozie filtracyjnym w Ostaszkowie. W 1946 r. został uwolniony i wrócił do Wilna. Potem wyjechał do Polski do Łodzi, następnie do Gdańska na studia. Po studiach z dyplomem architekta włączył się w odbudowę zniszczonego wojną kraju. Odbudowywał przemysł maszynowy.
Jego kolega Michał Bauer ps. „Racibor”, urodzony w 1920 r. w Wilnie, też walczył w szeregach Armii Krajowej, w 6. Wileńskiej Brygadzie AK. Po Operacji „Ostra Brama” został wraz z innymi żołnierzami AK wywieziony do Workuty. Po powrocie do Wilna, gdzie przebywał zaledwie 2 dni, tzw. transportem konsularnym wyjechał do Polski. Znalazł się w Zgorzelcu. Następnym miejscem zamieszkania stała się Warszawa, w której mieszka już 50 lat.
Byli żołnierze byli zadowoleni z tej wycieczki, zatytułowanej „Pożegnanie z Wilnem”. Któż wie, czy jeszcze będzie im dane przyjechać do Wilna, o wyzwolenie którego przed 72 laty walczyli…
Jan Lewicki
Na zdjęciu: gościom z ŚZŻAK wręczono bukieciki polnych kwiatów.
Fot. autor