Szczyt NATO w Warszawie wzmacnia wschodnią flankę

Ogromny sukces Polski

Rozmieszczenie czterech batalionów sił NATO w Polsce i krajach bałtyckich – to główne ustalenie dwudniowego szczytu NATO w Warszawie. Przewodniczący polskiej delegacji prezydent Andrzej Duda mówił o historycznym znaczeniu obrad.

Szczyt zaczął się w ubiegły piątek po południu na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie, a skończył w sobotę późnym popołudniem. Wzięło w nim udział 61 delegacji z państw NATO, krajów partnerskich i organizacji międzynarodowych, w tym 18 prezydentów i 21 premierów. Obecni byli m.in. prezydent USA, prezydent Francji, szefowie rządów Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Zapowiadana decyzja

W piątek szczyt podjął zapowiadaną decyzję o rozmieszczeniu czterech batalionów w Polsce i krajach bałtyckich. Potwierdzono też wzmocnienie obecności w południowo-wschodniej części NATO, ogłoszono wstępną gotowość operacyjną części budowanego systemu obrony balistycznej, a także uznano cyberprzestrzeń za nową sferę działań operacyjnych.

Jak poinformowano, USA będą państwem ramowym batalionu w Polsce, Kanada – na Łotwie, Niemcy – na Litwie, a Wlk. Brytania – w Estonii.

W skład batalionowej grupy bojowej, której tzw. państwem ramowym będą USA, wejdą kompanie z Polski, Wielkiej Brytanii (ok. 150 żołnierzy) i Rumunii. Batalion pod wodzą USA ma zostać rozmieszczony w Polsce na początku przyszłego roku – zapowiedział szef MON Antoni Macierewicz.

W batalionie dowodzonym przez Niemców znajdą się także żołnierze z Francji, Portugalii, Norwegii, Belgii, Holandii i Luksemburga. W pododdziale dowodzonym przez Brytyjczyków będą służyć także Francuzi i Duńczycy. Polska – jak zapowiadał wcześniej Macierewicz – wyśle żołnierzy do jednego z państw bałtyckich.

Kontrybucje zgłosiły też Włochy i Chorwacja, nie przesądzono jednak jeszcze, do których batalionów. Premier Kanady Justin Trudeau zapowiedział, że oprócz wojsk lądowych Kanada wyśle fregatę oraz okresowo „do sześciu” myśliwców CF-18.

Defensywna odpowiedź

„NATO wysyła jasny sygnał: będziemy bronić każdego członka Sojuszu. Wzmacniamy obronność i odstraszanie; zwiększamy naszą wysuniętą obecność” – podsumował prezydent Barack Obama. Zapewnił, że Stany Zjednoczone nie przestaną się angażować na rzecz bezpieczeństwa i obrony Europy.

Amerykański prezydent poinformował, że oprócz tysiącosobowego batalionu, w Polsce znajdzie się dowództwo amerykańskiej brygady pancernej, którą Stany Zjednoczone zamierzają przysłać do Europy niezależnie od decyzji podjętych w ramach Sojuszu. Wezwał sprzymierzonych, by wypełnili zobowiązanie do przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślał, że te decyzje to „defensywna i proporcjonalna odpowiedź” na działania Rosji, konflikt na wschodniej Ukrainie i aneksję Krymu. Jak mówił, nikt w NATO nie rozważał takich kroków przed wydarzeniami na Ukrainie. „Decyzje te pokazują siłę więzi transatlantyckich i oznaczają, że atak na jednego członka Sojuszu będzie uznany za atak na cały Sojusz. Wysunięta obecność na wschodzie potrwa tak długo, jak będzie trzeba” – zapewnił.

„Nie chcemy nowej zimnej wojny, ani nowego wyścigu zbrojeń; wzmacniając odstraszanie i obronę, NATO nadal poszukuje konstruktywnego dialogu z Rosją” – dodał szef NATO.

Jednogłośny sygnał

Szczyt potwierdził wsparcie dla Ukrainy, jej suwerenności i terytorialnej integralności. Jak mówił Stoltenberg, Sojusz potępia umyślne destabilizowanie sytuacji na wschodzie Ukrainy przez Rosję.

Premier Kanady podkreślił, że szczyt pokazał jedność NATO wobec Rosji i wyzwań, jakie stawia ona przed Europą. „Chcemy, by Moskwa odebrała ten sygnał jako jednogłośny” – dodał Trudeau.

W sobotę podjęto także oczekiwaną decyzję o udostępnieniu samolotu wczesnego ostrzegania i rozpoznania AWACS koalicji zwalczającej tzw. Państwo Islamskie; NATO uruchomi też nową misję na Morzu Śródziemnym.

Zapowiedziano ponadto kontynuację szkoleń irackich oficerów w Jordanii i rozpoczęcie szkoleń w samym Iraku. „To wyraźny sygnał, że jesteśmy zdecydowani walczyć z terroryzmem” – podsumował Stoltenberg.

Podjęto też decyzję o wydłużeniu misji NATO w Afganistanie poza rok 2016. Misja „Resolute Suport” będzie trwała jako misja niebojowa, obejmująca wsparcie, szkolenie i doradztwo sił bezpieczeństwa w Afganistanie” – mówił sekretarz generalny NATO.

Kraje i partnerzy NATO, bez USA, potwierdziły zobowiązania dotyczące wsparcia finansowego sił Afganistanu w wysokości miliarda dolarów rocznie. Rząd Afganistanu zobowiązał się do wdrażania reform, poszanowania praw człowieka i walki z korupcją.

Uznano, że Gruzja poczyniła „wielki postęp” na drodze ku członkostwu w NATO. Sojusz podkreślił, że „wyraźnie wspiera wysiłki podejmowane przez Gruzję, jeżeli chodzi o integralność terytorialną i suwerenność”.

Wydarzenie, które przejdzie do historii

Szczyt NATO w Warszawie był ogromnym sukcesem Polski; to wydarzenie, które przejdzie do historii – stwierdziła premier Beata Szydło. Szef MON Antoni Macierewicz zadeklarował, że rząd będzie zmierzał, aby nakłady na obronność wynosiły co najmniej 3 proc. PKB. „Najważniejszą rzeczą, którą powinniśmy wszyscy powtarzać, powinniśmy być z tego dumni, powinniśmy się tym chwalić, cały czas mówić o tym, że szczyt NATO w Warszawie był ogromnym sukcesem Polski. To jest wielki sukces Polski, to jest wydarzenie, które przejdzie do historii jako szczyt, który narysował nową mapę bezpieczeństwa światowego, wzmocnił bezpieczeństwo Polski” – podkreśliła szefowa rządu. Według premier, Polska powinna być dziś dumna, bo NATO wyszło ze szczytu w Warszawie wzmocnione. Jak oceniła, „będziemy mieli realnie obecność NATO na terenie Polski”. „Zostały wypełnione te wszystkie założenia, które przyjęliśmy jako strategiczne dla naszego państwa, przed rozpoczęciem szczytu” – powiedziała premier. Jak zaznaczyła, szczyt był również ogromnym sukcesem organizacyjnym. Wielu uczestników spotkania w Warszawie uznało, że tak dobrze przygotowanego szczytu NATO jeszcze nie było – dodała.

Zdaniem Macierewicza, z punktu widzenia polskiej racji stanu i historii Polski szczyt NATO „to jest wydarzenie, na które czekały pokolenia Polaków chyba od wybuchu II wojny światowej, marząc o tym, byśmy wreszcie mogli być bezpieczni, byśmy to my w Polsce sami decydowali, jakie armie będą nas broniły, a jakich sojuszników nie bardzo sobie życzymy”.

<<<Wstecz