W pałacu Houwaltów w Mejszagole otwarto Centrum Rzemiosła Tradycyjnego

Dar dla wielu pokoleń

Otwarcie Centrum Rzemiosła Tradycyjnego w pięknie odrestaurowanym pałacu Houwaltów w Mejszagole było kulminacją obchodów dorocznego „Święta Miasteczka”, które odbyło się w niedzielę, 12 czerwca. W tym samym dniu zakończyli swój marsz pielgrzymi, którzy w ciągu trzech dni, przy niesprzyjającej pogodzie, dzielnie pokonali trasę z Turgiel do Mejszagoły i godnie uczcili 5. rocznicę odejścia do Pana wielebnego księdza prałata Józefa Obrembskiego, patrona Wileńszczyzny i Honorowego Obywatela Rejonu Wileńskiego.

Otwarcie centrum poprzedziła Msza św. w miejscowym kościele pw. Wniebowzięcia NMP i udzieleniem błogosławieństwa mieszkańcom i gościom przez celebransa ks. proboszcza Józefa Aszkiełowicza. Popadający w ruinę pałac Houwaltów dzięki inicjatywie lokalnej społeczności, przy pełnym poparciu i zrozumieniu władz Administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego, został odremontowany z zewnątrz i wewnątrz za kwotę 1 143 753 euro, z tego aż 723 678 euro ze swego budżetu na przywrócenie dawnej świetności dworu rodu Houwaltów i tchnienie go do nowego treściwego życia przeznaczył podstołeczny samorząd.

Wzruszenie i radość

Znaczenie dbałości o naszą spuściznę historyczną i kulturową podkreślała wystawa fotograficzna Białostockiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej „Zagłada dworów w województwie białostockim po 1939 r.”, obrazująca świetność dworów w okresie Polski przedwojennej i ich całkowitej dewastacji w czasach komuny.

Nieprzypadkowo posłanka Rita Tamašunienė, prezes frakcji AWPL-ZChR, a prywatnie mieszkanka Mejszagoły, nie kryła swej radości i wzruszenia z powodu otwarcia wielofunkcyjnej placówki dostosowanej do potrzeb mieszkańców, gdzie już znalazły godny przytułek miejscowe zespoły artystyczne, Centrum Rzemiosła Tradycyjnego, biblioteka, Centrum Wspólnoty Mejszagolan.

– Ten dzień jest szczególny. Otwieramy nową kartę historii Mejszagoły. Na Litwie działa 10 centrów rzemiosł tradycyjnych i jeden z nich właśnie w naszym miasteczku – z dumą w głosie mówiła posłanka, która walnie przyczyniła się do renowacji pałacu. Poinformowała, że w pałacu będą prowadzone zajęcia z garncarstwa, tkactwa, wicia palm, rzeźby w drewnie, a nawet można będzie tu wyprodukować mydło.

– Wierzymy, że miasteczko stanie się takim centrum przyciągania i już rozkręcamy projekt pod hasłem „Spędź dzień w Mejszagole” – z satysfakcją poinformowała Tamašunienė.

Zaakceptowana jako mejszagolanka

Wzruszona była również Grażyna Houwalt, wnuczka ostatniego właściciela pałacu. – Niegdyś ojciec odwiedził Mejszagołę i stał u drzwi rodzinnego domu, ale nie chciał wejść do środka, gdyż wyglądał niczym rudera. Teraz by na pewno do niego wstąpił – mówiła, poruszona do głębi, pani Grażyna. Dziękowała za zaproszenie do domu rodziców i stwierdziła, że dotąd szukała swego miejsca na ziemi, swych korzeni. – Jestem święcie przekonana, że nareszcie je znalazłam. Ono jest tu – w Mejszagole – dziękuję, że mnie przyjęliście, że zostałam zaakceptowana i postrzegana jako rodowita mejszagolanka i obywatelka Wielkiego Księstwa Litewskiego – podsumowała poruszona.

Vidas Masiulionis, dyrektor spółki budowlanej „Kriautė” wykonującej prace renowacyjne, cieszył się, że pracownicy mogli przyczynić się do odnowy świetnego budynku i życzył, żeby życie w nim zakipiało od nowa i był on pełen ludzi.

O tym, że Mejszagoła nie jest obca pracownikom Białostockiego Oddziału IPN, opowiedziała dr Ewa Rogalewska, jedna z autorek wymownej wystawy o niszczeniu dawnych swoistych centrów kultury – dworów.

Dwa skrzydła do lotu

Przy dźwiękach słów patriotycznych piosenek w wykonaniu zespołu „Czerwone Maki” symboliczną wstęgę przecięli: Grażyna Houwalt, Rita Tamašunienė, mer Maria Rekść, europoseł Waldemar Tomaszewski, kierownik prac Vidas Masiulionis, kierownik Centrum Rzemiosła Tradycyjnego Jolanta Łapińska, kierowniczka Ośrodka Kultury Tatiana Sinkiewicz i bibliotekarka Alina Jodko.

Po przecięciu wstęgi chętni mogli zwiedzić nie tylko pięknie wyremontowane wnętrza pałacu, ale również obejrzeć kilka wystaw – oprócz wspomnianej wystawy IPN-u, można było zobaczyć ekspozycje – przywiezione przez Henryka Samborskiego, prezesa Stowarzyszenia Skarbników Samorządowych Warmii i Mazur – „Mazury-cud natury” i „Spychowo 2011”. Poświęcenia budynku i jego wnętrz dokonał ks. Józef Aszkiełowicz, który stwierdził, że wiara i kultura – to niczym dwa skrzydła podrywające do lotu, aby wysławiać Boga i tworzyć dobro.

Prawdziwy piknik

Z pałacu uroczystości przeniosły się do pleneru, gdzie odbywał się prawdziwy piknik, podczas którego można było posłuchać i popatrzeć na występy miejscowych zespołów artystycznych i zespołu śpiewaczego „Zachęta” z Polski, podziwiać piękne recytacje polskiej aktorki Aurelii Sobczak, obejrzeć wystawę-kiermasz wyrobów mistrzów ludowych, przejechać się na koniu, coś kupić na licznych straganach, no i spróbować dań z kuchni polowej.

Mer Maria Rekść, która była wręcz rozchwytywana przez środki masowego przekazu, była zadowolona i szczęśliwa z powodu przekazania do użytku mieszkańców rejonu wileńskiego wspaniałego obiektu, w którym od nowa zakipi życie, będą krzewione tradycje, folklor i wszystko to, co kojarzy się ze słowem „kultura”.

– Włożyliśmy niemało wysiłku w odnowę pałacu i serce się raduje, że udało się osiągnąć tak wymierne wyniki w zachowaniu naszego dziedzictwa kulturowego. Zapraszam do jak najczęstszego zbierania się i podejmowania cennych inicjatyw w tym ośrodku kultury – powiedziała mer i życzyła, aby wszystkie dni mieszkańców Mejszagoły były podobne do tego wyjątkowego święta.

Mejszagolanie są dumni

Występy zespołów były przeplatane wystąpieniami z gratulacjami i prezentami od licznie przybyłych na święto oficjalnych delegacji z Macierzy – z Województwa Dolnośląskiego, Olsztynka, Krotoszyna, Wysokiego Dworu, przyjaciół ze Szczytna oraz Węgorzewa. Życzenia dla mer rejonu, starosty miasteczka oraz wspólnoty lokalnej złożyli też: Stanisław Cygnarowski, Konsul Generalny RP w Wilnie, mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz i inni. Przedstawiciele Stowarzyszenia Skarbników Samorządowych Warmii i Mazur z Szczytna sprezentowali mejszagolanom aż cztery obrazy, które zostały ufundowane ze składek osób prywatnych. Trafią one do centrum, miejscowego gimnazjum i kościoła.

Stefan Orszewski, starosta Mejszagoły, podziękował za życzenia i prezenty, a szczególne słowa wdzięczności skierował pod adresem władz samorządowych, mówiąc, że mejszagolanie są dumni, że otrzymali tak ważny obiekt o wysokich standardach technicznych. – Jest to dar, który będzie służył niejednemu pokoleniu – stwierdził gospodarz starostwa.

Gwiazdy z Niemenczyna

Niejako gwiazdami popisów artystycznych były występy dwóch zespołów z Niemenczyna – Zespołu Tańca Ludowego „Perła”, triumfatora telewizyjnego projektu „Kadagys” i zyskującej coraz większą popularność grupy młodzieżowej „Black Biceps”. Oba zespoły zaprezentowały się świetnie i zgromadzeni nie szczędzili im gorących braw, a przy brawurowych popisach tancerzy „Perły” niektórzy wręcz oniemieli z podziwu, a donośne okrzyki „Brawo” były wyrazem uznania wobec prezentowanego poziomu wykonawczego.

Gratka dla słuchaczy

Uwieńczeniem „Święta Miasteczka” był koncert znanej polskiej wokalistki jazowej i piosenkarki Anny Jurksztowicz wraz z dwoma muzykami, z których jeden – Krzesimir Dębski, znany kompozytor i skrzypek – jest jej mężem.

Koncert odbył się w kameralnej sali pałacu i był wart najlepszych salonów dworskich, bowiem wykonawcy stworzyli naprawdę fantastyczną atmosferę, a ich profesjonalizm i niesamowita zdolność do improwizacji była prawdziwą gratką dla słuchaczy. Ponadto od wokalistki emanowało takie ciepło, a jednocześnie dostojeństwo, że publiczność poddała się jej urokowi i bez szemrania przystała na wspólne śpiewanie znanych przebojów. Piosenkarkę również ujęło gorące przyjęcie, a odwdzięczyła się za to niejednokrotnym śpiewem na bis.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: „otwieramy nową kartę w historii naszego miasteczka” – stwierdziła posłanka Rita Tamašunienė; wnuczka ostatniego właściciela mejszagolskiego pałacu Grażyna Houwalt dzieli się wspomnieniami; delegacja ze Szczytna sprezentowała społeczności mejszagolskiej cztery obrazy; występ Anny Jurksztowicz był prawdziwą gratką dla melomanów.
Fot.
Marian Dźwinel

<<<Wstecz