7. Przykazanie w polityce

Na Litwie ludu ubywa w tempie zatrważającym niczym śniegu w wiosennych promieniach słońca. Ekonomiści alarmują, że niedługo będzie problem dla gospodarki i życia społecznego. Biznes więc zaczyna się martwić. A partie polityczne? Kombinować...

Bo tak trzeba potraktować rzecz niespotykaną w krajach o dojrzałej demokracji, bo dotyczącą procederu podkradania wzajemnego przez partie sobie przewodniczących. Tak się stało na ten przykład z partią Prawo i Porządek (PiP), której przewodniczący Valentinas Mazuronis opuścił szeregi organizacji, by przystąpić do konkurencji – Partii Pracy, gdzie w mig awansował na lidera. Manewr nie gorszy od tych, jakimi popisują się zwykle kierowcy bolidów Formuły 1. Czyżby aż tak kiepsko było w naszym kraju z kadrami politycznymi?

Więcej>>>


I tak wam dopomóż… LIDL!

Smutna wiadomość dla większości rwących na Litwie do władzy macherów, blagierów i politykierów. Komu spada, temu spada, ale i wam nie urośnie. Przedwyborcze poparcie, mam na myśli.

Wykończony rewolucją kalafiorową i wojną z trzymającymi go za portfel supermarketami, a też zniesmaczony do granic obrzydzenia najświeższą aferą polityczno-łapówkową lud najchętniej wybrałby sobie do Sejmu... zarząd LIDLa. Toteż ci (źli ludzie powiadają, że to krasnoludy z otoczenia Jej Ekscelencji), którzy tuż przed wyborami rzucili konsumentowi na pożarcie tych wszystkich masiulisów, kurlianskisów czy gapšysów, powód do satysfakcji mają niewielki. Słusznie wykalkulowali, że w ten sposób odbiją prawicowemu wyborcy apetyt na liberałów, którzy poczuwszy, że z roli przystawki konserwatystów urastają do dania głównego ponoć zaczęli się zrywać ze smyczy i powarkiwać na prowadzącą ich rękę. To akurat zadziałało. Liberałom w sondażach dramatycznie opadło, zaś ich p. o. Lidera Remigijus Šimašius w te pędy poleciał z czołobitną na zjazd konserwatystów, by złożyć wobec partii wnuczątka nowe dowody lojalności. I samokrytykę godną skruszonego komsomolca. „Zbyt duża pewność siebie i zbyt duża arogancja, my sami widzieliśmy, jak mogą w nas niespodziewanie uderzyć” – popłakiwał upokorzony z trybuny ZO-LChD.

Więcej>>>


<<<Wstecz