Uroczystość z okazji Dnia Zwycięstwa w Kiwiszkach

Ciężkie wojenne szlaki

9 maja w Kiwiszkach odbyła się uroczystość z okazji Dnia Zwycięstwa. Wzięło w niej udział sześciu członków Litewskiego Stowarzyszenia Weteranów II Wojny Światowej Koalicji Antyhitlerowskiej rejonu wileńskiego w osobach Aleksandry Łobazinej z Czarnego Boru, Uljana Potapowa, Aleksieja Szoszina i Michaiła Apolonowa z Rudomina, Pawła Rudniewa z Melachowicz, Iriny Mininej z Grygajć oraz sekretarza organizacji Anny Dadeło.

Na uroczystość przybyli wicemer Czesław Olszewski i gł. specjalista ds. bezpieczeństwa cywilnego samorządu rejonu wileńskiego Tadeusz Czerniawski. Na początku minutą ciszy uczczono pamięć poległych podczas wojny. Wicemer przekazał pozdrowienia dla weteranów od przewodniczącego AWPL-ZChR Waldemara Tomaszewskiego i mer Marii Rekść. Nawiązał do Ewangelii o Dobrym Pasterzu, który za każdą owcę oddaje życie. Z nutką żalu stwierdził, że weteranów jest z każdym rokiem coraz mniej, spalają się jak te świece. Dziś w rejonie wileńskim mieszka już tylko 16 weteranów. Niejako zasugerował, by weterani mieli możliwość opowiadania w szkołach o swych czynach podczas wojny. Życzył weteranom zdrowia, opieki Bożej. – Żyjcie jak najdłużej i uczcie nas, jak mamy żyć – mówił wicemer Olszewski.

Życzenia złożyła też swym podopiecznym sekretarz Anna Dadeło, dedykując im wiersz. Wiersze także przeczytał członek stowarzyszenia Paweł Rudniew, a były to w większości utwory poetyckie napisane przez młodzież w wieku 12-16 lat.

Wspomnieniami z lat wojny podzieliła się 96-letnia Aleksandra Łobazina z Czarnego Boru. Chrzest bojowy przyjęła w miejscowości Królewszczyzna w rejonie postawskim na Białorusi, gdzie służyła jako wolnonajemna na bazie lotniczej. Ich baza została ostrzelana przez niemieckie samoloty. Do końca wojny dosłużyła się stopnia st. sierżanta służby medycznej w 1. Armii Powietrznej 3. Frontu Białoruskiego. Jak mówiła, było ciężko i strasznie.

Uljan Potapow z Rudomina, rocznik 1926, walczył od 1944 r. w składzie 16. Litewskiej Dywizji Strzeleckiej. Jak wspomina, przed wysłaniem na front przeszedł 2-miesięczne przeszkolenie w miejscowości Jarcewo. Uczono ich strzelać z różnych rodzajów broni, w tym również niemieckiej. Po przeszkoleniu trafił na front. W styczniu 1945 podczas walk o wyzwolenie Kłajpedy został ciężko ranny. W ciągu 6 miesięcy przebywał w szpitalu dochodząc do zdrowia… Na uroczystość przybył wraz z małżonką, która otacza go troskliwą opieką ze względu na szwankujące zdrowie.

Nie tylko życzenia i wspomnienia złożyły się na uroczystość z okazji Dnia Zwycięstwa. Specjalny program dla przybyłych, głównie weteranów, przygotował członek Litewskiego Zrzeszenia Historii Wojennej „Zapomniani żołnierze” Jonas Janušauskas, na który złożyły się fragmenty filmów dokumentalnych o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej oraz śpiewane przez niego popularne piosenki z lat wojny. Korzystając z okazji, opowiedział o pracy Zrzeszenia. Jak podkreślił, są oni poszukiwaczami szczątków tysięcy bezimiennych żołnierzy, których nadal ukrywa ziemia. Prawdziwe oblicze wojny to, jak mówił, co jest ukryte za fasadą. Ich misją jest wydobycie szczątków poległych żołnierzy i godne ich pochowanie. Jak stwierdził, są niejako „śmieciarzami historii”, tak, jak tę historię wygrzebują z ziemi. Zaproponował toast za tych bezimiennych żołnierzy, których szczątki do dziś dnia leżą niepogrzebane w ziemi.

Miłym gestem było wręczenie weteranom przez wicemera Olszewskiego pięknych albumów o rejonie wileńskim. Uwieńczeniem uroczystości była pieśń „Dzień Zwycięstwa” (Dień Pobiedy), śpiewana przez wszystkich zgromadzonych.

Należy podkreślić, że 6 maja Tadeusz Czerniawski i Anna Dadeło w imieniu władz samorządu rejonu wileńskiego złożyli wieńce i kwiaty na cmentarzach żołnierzy radzieckich w Niemenczynie, Mickunach, Miednikach, Mejszagole, Szumsku, Rudominie, Ogrodnikach, oddając w ten sposób hołd tym, którzy zginęli w walce z najeźdźcą hitlerowskim.

Jan Lewicki

Na zdjęciu: Uljan Potapow z Rudomina (pośrodku) – strzelec 16. Litewskiej Dywizji.
Fot.
autor

<<<Wstecz